Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 4 marca 2008, 11:49

autor: Jacek Hałas

Race Driver: GRID - przed premierą

Race Driver: GRID w założeniach ma „uratować” gatunek, przypominając nam o czym tak naprawdę w grach wyścigowych chodzi. A chodzi o odnoszenie zwycięstw i to nie tylko poprzez wciśnięcie gazu do podłogi.

Marka Race Driver zdołała się już ładnie zadomowić, gromadząc wokół siebie sporą grupkę miłośników czterech kółek. Mnie najbardziej podobała się pierwsza odsłona tego cyklu, choć przy kolejnych częściach również nieźle się bawiłem. Ostatni Race Driver ukazał się dwa lata temu, co może sugerować, że Mistrzowie Kodu intensywnie pracowali nad czymś więcej aniżeli zwykłą kontynuacją. Faktycznie, GRID będzie w znacznym stopniu odbiegał od swoich poprzedników. Ma też stać się zalążkiem zupełnie nowej serii, już bez nazwy TOCA w tytule. Wyraz ten powinien zresztą zniknąć wcześniej, gdyż Race Driver od dłuższego czasu z wyścigami pojazdów turystycznych nie miał zbyt wiele wspólnego. Czy GRID będzie oglądał swoich konkurentów w lusterku wstecznym?

Utarło się, że współczesne zręcznościowe ścigałki skupiają się zazwyczaj na atrakcjach związanych z kolekcjonowaniem aut, a następnie poddawaniem ich modyfikacjom, spychając na dalszy plan samo ściganie się. GRID w założeniach ma „uratować” gatunek, przypominając nam o czym tak naprawdę w grach wyścigowych chodzi. A chodzi o odnoszenie zwycięstw i to nie tylko poprzez wciśnięcie gazu do podłogi. No cóż... plany niewątpliwie ambitne, ale muszą też być poparte określonymi rozwiązaniami. Moim zdaniem Codemasters nie rzuca jednak słów na wiatr. Wyścigi w GRID będą przede wszystkim obfitowały w ostrą walkę o jak najwyższą lokatę. Osobiście pragnąłbym żeby auta pozostałych kierowców nie dostosowywały się do naszych aktualnych osiągnięć, co było prawdziwą plagą w większości gier z serii Need for Speed. Fajnie byłoby więc gdyby ciężko wywalczone prowadzenie pozostało niezagrożone do samego końca, a katastrofalny błąd oznaczał koniec szans na znalezienie się na podium.

Na ulicach amerykańskich miast zarządzą muscle-cary.

Wzorem poprzednich odsłon cyklu Race Driver, w GRID komputerowi przeciwnicy będą mieli cechować się zaawansowanymi algorytmami sztucznej inteligencji. Niektórzy zawodnicy będą więc preferowali jazdę na granicy ryzyka, a swoim konkurentom postarają się uprzykrzyć życie. Inni z kolei zajmą się jedynie utrzymaniem wywalczonej pozycji, przyjmując postawę pasywną. Pozostali kierowcy mają też zapamiętywać nasze posunięcia, odwdzięczając się pięknym za nadobne. Oby tylko wszystkie te zapowiedzi znalazły potwierdzenie w finalnej wersji gry. Poprzednie odsłony serii również miały cechować się inteligentnymi oponentami, a jak doskonale wiemy, bywało z tym różnie. W GRID nie zabraknie widowiskowego modelu uszkodzeń, opartego na renderowanych w czasie rzeczywistym zniszczeniach, zamiast odgórnie wyznaczonych stref zgniotu. Możliwe będzie zarówno pogięcie blachy, jak i skasowanie całego wozu. Poważniejsze stłuczki wpłyną też na zachowanie maszyny na trasie, utrudniając oczywiście dalszą jazdę. Niestety na pierwsze rezultaty prac na tym konkretnym polu będziemy musieli jeszcze trochę poczekać. Jestem jednak dobrej myśli. Model uszkodzeń w DiRT był świetny, a tu może być tylko lepiej.

Niewiele wiadomo jeszcze na temat trybów rozgrywki. Najprawdopodobniej cały mechanizm oparty zostanie na trybie kariery, w którym zabawę rozpocznie się w ciele niedoświadczonego kierowcy i dysponując niewielkim budżetem. Autorzy uczulają jednak, że kolekcjonowanie aut czy odblokowywanie nowych opcji nie będzie odgrywało priorytetowej roli. Mimo wszystko, możemy spodziewać się tego, że w miarę awansów do wyższych lig uzyskamy dostęp do bardziej prestiżowych i trudniejszych imprez wyścigowych. GRID nie będzie jednak produktem tylko dla weteranów gatunku. Już teraz mówi się, że z myślą o kierowcach z zielonym listkiem na szybie przygotowane zostaną różnorakie „wspomagacze”, ułatwiające choćby pokonywanie zakrętów. Domyślam się, że na najwyższych ustawieniach realizmu GRID wypadnie podobnie do swoich poprzedników, czyli będzie dość wymagający, ale w zupełnie innej lidze niż w pełni hardcore’owy GTR.

W zapowiadanej grze typy wyścigów rozdzielone zostaną na trzy zasadnicze grupy. Podział ten będzie dotyczył kontynentów oraz państw, w których rozgrywane będą zawody. Wyścigi w Stanach Zjednoczonych zaoferują przede wszystkim charakterystyczne dla tego rynku i wyposażone w potężne silniki V8 muscle-cary. Lista zapowiedzianych już aut obejmie między innymi nowe wersje Chevroleta Camaro (prawdopodobnie jeszcze w wersji prototypowej) oraz Dodge’a Challengera. Możemy również liczyć na obecność Dodge’a Vipera oraz Saleena S7 Twin-Turbo. Jeśli zaś chodzi o wyścigi, będą one rozgrywane głównie na ulicach dużych amerykańskich miast. Mowa tu chociażby o Waszyngtonie czy Detroit. Ja z największym zaciekawieniem oczekuję jednak zawodów organizowanych w San Francisco. Charakterystyczne dla tego miasta „hopki” powinny bowiem zapewnić mnóstwo atrakcji.

W grze nie zabraknie efektownych rozmyć ekranu, jak również ładnie wykonanej publiczności.

Do drugiej grupy będzie można liczyć całą Europę, a to dlatego, że producent nie skupi się na wybranych państwach Starego Kontynentu. Tu z kolei pojawią się profesjonalne tory wyścigowe, choć nie zabraknie też kilku wybranych miast. Przewiduje się, iż w finalnej wersji GRID pojawią się tak znane obiekty jak Silverstone, Donington Park, czy Nürburgring. To samo będzie tyczyło się pojazdów. Wiadomo już, że barwy Wielkiej Brytanii będzie reprezentował Aston Martin. Szwecja poszczyci się z kolei marką Koenigsegg. Ostatnia grupa będzie dotyczyła rynku japońskiego. Nie powinno być dla nikogo dużym zaskoczeniem to, że wyścigi rozgrywane w Kraju Kwitnącej Wiśni będą dotyczyły przede wszystkim driftu z użyciem specjalnie przygotowanych do tego celu modeli aut. Jeśli zaś chodzi o trasy, będą to zarówno tereny miejskie (m.in. doki Yokohamy), jak i górskie serpentyny, znane chociażby z Need for Speed: Carbon. Nie zabraknie też oczywiście typowych dla tego rynku aut od takich producentów jak Subaru, Honda czy Toyota. Wyraźnie widać, iż producent stara się tym razem uporządkować różne rodzaje zawodów. Jest to w mojej ocenie dobra decyzja. W trzeciej części Race Drivera denerwował mnie ogromny chaos wynikający z konieczności nieustannego przeskakiwania do innych typów zawodów, bez możliwości dokładniejszego zapoznania się z ulubionymi wyścigami i klasami pojazdów.

W grudniu ubiegłego roku zapowiedziano, że wszystkie nowe gry Codemasters będą działały na ulepszonej wersji engine’u Neon, pierwotnie użytego do produkcji ścigałki Colin McRae: DiRT. Nowy silnik graficzny nosi nazwę EGO i zaoferuje przede wszystkim usprawniony model uszkodzeń, o których wspomniałem już wcześniej. Zmiany obejmą także możliwość wyświetlenia większych obszarów. To ważna wiadomość dla fanów serii. O ile bowiem w DiRT wyścigirozgrywane były na wąskich OeSach, o tyle w GRID będą to zupełnie inne tereny, szczególnie jeśli weźmie się pod uwagę krajobrazy miejskie. Pierwsze obrazki prezentują się jednak bardzo obiecująco, zwłaszcza jeśli weźmie się pod lupę wygląd bezpośredniego otoczenia torów. Zapowiadana gra zaoferuje zarówno charakterystyczne dla każdej z metropolii zabytkowe budowle, jak i lepiej animowaną widownię, która w większości ścigałek jest zupełnie ignorowana. W GRID publika ma nie tylko ładnie się prezentować, ale i aktywnie reagować na poczynaniach mistrzów kierownicy. Jeśli chodzi o uczestników, Codemasters zapewnia, że w zawodach będzie mogło wziąć udział nawet 20 pojazdów. Wszystkie te zapewnienia budzą niestety poważne obawy co do wymagań sprzętowych GRID. Już DiRT wielu graczom zdołał udowodnić, że ich komputery nadają się na śmietnik. Czyżby więc płynną rozgrywką ponownie mogli nacieszyć się posiadacze jedynie najmocniejszych konfiguracji sprzętowych? GRID przygotowywany jest pod kątem procesorów kilkurdzeniowych. Mówi się także, że grazaoferuje wsparcie dla Direct-X 10, aczkolwiek nie są to jeszcze potwierdzone informacje.

Ostatnie przecieki sugerują, iż premiera Race Drivera: GRID miałaby mieć miejsce w okolicach wakacji. Moim zdaniem jest to termin nierealny, szczególnie biorąc pod uwagę to, iż wiele tematów nie zostało jeszcze w ogóle poruszonych. Świetnym przykładem może być multiplayer, którego wygląd jest na razie utrzymywany w tajemnicy. Wydaje mi się więc, że bardziej prawdopodobnym terminem są okolice Świąt Bożego Narodzenia. Tak czy siak, warto już teraz zacząć zbierać pieniążki na nowy procesor i wydajną kartę graficzną. Lub na konsolę. ;-)

Jacek „Stranger” Hałas

NADZIEJE:

  • obłędna grafika – oby tylko w ruchu wyglądało to równie dobrze;
  • dobry pomysł z rozdzieleniem typów wyścigów oraz rodzajów pojazdów na trzy zasadnicze grupy – każdy znajdzie coś dla siebie;
  • model uszkodzeń nie powinien zawieść oczekiwań graczy, szczególnie jeśli ma się w pamięci genialne kraksy z DiRT-a.

OBAWY:

  • wymagania sprzętowe!!;
  • premiera w okolicach drugiego-trzeciego kwartału wydaje się być nierealna;
  • czy miłośnicy gry DiRT przeboleją brak pyłu i kurzu na rzecz palenia gumy w doborowym towarzystwie?.

Jacek Hałas

Jacek Hałas

Z GRYOnline.pl współpracuje od czasów „prehistorycznych”, skupiając się na opracowywaniu poradników do gier dużych i gigantycznych, choć okazjonalnie zdarzają się i te mniejsze. Oprócz ponad 200 poradników, w swoim dorobku autorskim ma między innymi recenzje, zapowiedzi oraz teksty publicystyczne. Prywatnie jest graczem niemal wyłącznie konsolowym, najchętniej grywającym w przygodowe gry akcji (najlepiej z dużym naciskiem na ciekawą fabułę), wyścigi i horrory. Ceni również skradanki i taktyczne turówki w stylu XCOM. Gra dużo, nie tylko w pracy, ale także poza nią, polując – w granicach rozsądku i wolnego czasu – na trofea i platyny. Poza grami lubi wycieczki rowerowe, a także dobrą książkę (szczególnie autorstwa Stephena Kinga) oraz seriale (z klasyki najbardziej Gwiezdne Wrota, Rodzinę Soprano i Supernatural).

więcej

Race Driver: GRID

Race Driver: GRID