Konflikt między asasynami a templariuszami. Quo vadis asasynie? Czy seria potrzebuje zmian?

Luc

Konflikt między asasynami a templariuszami

Coraz częściej zabijamy „bo tak”. - 2015-10-12
Coraz częściej zabijamy „bo tak”.

Kiedy seria Assassin’s Creed rozpoczynała swój żywot, można było mieć do niej różne zarzuty, ale z pewnością nie brakowało jej wyrazistych i charyzmatycznych postaci – i to po obu stronach konfliktu. Historyczne postacie takie jak Al Mualim czy Cesare Borgia oczywiście czerpały garściami ze swoich rzeczywistych wzorców, a dodatkowo wyposażono je bardzo konkretne charaktery, toteż trudno było przejść obok nich obojętnie. Dotyczyło to zresztą nie tylko tej dwójki – wszyscy adwersarze, tak jak i sojusznicy, zapadali w pamięć z uwagi na jedną, bardzo istotną cechę. Mieli przekonujące motywy i idee, którym byli bez reszty oddani. Każdy ich krok był jasno wytłumaczony i odpowiadał postaci, jaką udało się twórcom zbudować. Wszystko miało sens i zmierzało w wyznaczonym kierunku, budząc przy tym u graczy skrajne emocje. Począwszy od części trzeciej, zaczęło to powoli zanikać... Czy ktoś z Was potrafi wymienić nazwisko głównego „złego” z Assassin’s Creed IV: Black Flag? Albo kojarzy chociaż jednego z templariuszy, którego mieliśmy zabić w Unity? Tylko nieliczni odpowiedzą twierdząco – pozostali już dawno puścili ich w niepamięć. Konflikt między asasynami a templariuszami obecnie toczy się „bo tak” i brakuje mu jakiejkolwiek większej głębi. Ci są źli, ci są dobrzy i tak po prostu jest. Zdanie to powtarzane jest przez tysiące graczy, choć – jak zauważył w rozmowie z nami Scott Phillips – wszystko sprowadza się do indywidualnego gustu i preferencji.

Nie mogę się zgodzić z opinią, jakoby konflikt stał się mniej interesujący. Moim zdaniem starcia asasynów i templariuszy są jeszcze bardziej ekscytujące! Gdy spojrzymy na takie gry jak chociażby Rogue, Black Flag czy Unity, ujrzymy dokładnie, w jaki sposób przedstawiane są obie strony konfliktu i w gruncie rzeczy sprowadza się to do następującej kwestii. Każda z frakcji robi to, co uważa za słuszne dla świata i ludzkości – łączy je więc cel, dzielą sposoby jego osiągnięcia. Asasyni stawiają na wolność i otwartość, a po drugiej stronie mamy templariuszy chcących kontrolować społeczeństwo – tak kategoryczne różnice muszą prowadzić do konfliktu ciągnącego się przez całe generacje. I szczerze? Jak na razie nie widać dla niego żadnego rozwiązania. W wątku współczesnym wciąż pojawiają się kolejne postacie, chociażby Juno, które dodatkowo nadają całości bardziej epicki charakter. (...) W Syndicacie z pewnością nie wystąpi jasny podział na „dobrych” i „złych”, wszystko w naszej historii będzie raczej „szare”. Momentami, w których gracze będą się najbardziej zastanawiać nad tym, czy słusznie postąpili, okażą się chwile po zabójstwie, podczas których rozmawiamy z ofiarą – tak było wcześniej i tak pozostanie. Chcemy dać fanom do myślenia i zmusić ich do rozważań, czy to, co robią asasyni, faktycznie jest dobre. A dzięki postaciom Jacoba i Evie będziemy mogli spojrzeć na ten konflikt z dwóch perspektyw.

Podobało się?

0

Co najbardziej przeszkadza Ci w serii Assassin's Creed?

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz
Forum Inne Gry
2015-10-14
09:26

Wiktorix989 Legionista

A mimo, że jestem fanem Ezia jak i całej ,,trylogi" nigdy nie wielbiłem... szczerze mówiąc to najmniej mi sie podobał (m.in. dla tego, że było go po prostu za dużo)

Komentarz: Wiktorix989
2015-10-14
09:42

Irek22 Legend

Irek22

Mi w tej serii najbardziej przeszkadza to, co nie zostało w ogóle ujęte w rankingu - wątek współczesny i danikenowskie kretyństwa.
I jakkolwiek już podczas pierwszego przechodzenia "jedynki" trochę kręciłem nosem na te współczesne wtręty, ale powiedziałem sobie "OK, może jednak nie jest to takie głupie i wyniknie z tego coś ciekawego", tak po ujrzeniu zakończenia "dwójki" strzeliłem chyba najgłośniejszego w moim życiu fejspalma doprawiając go niezbyt wyszukanymi epitetami pod adresem zarówno samej gry, jak i jej twórców.
Tak że moim zdaniem ta seria potrzebowała gruntownych zmian przynajmniej już na etapie obmyślania/tworzenia zakończenia drugiej części.

A mój wymarzony Asasyn? Scalenie historii Ezia z Assassin's Creed II i dodatków do tej gry w jeden tytuł przy całkowitym wywaleniu wątku współczessgo i s-f, naniesienie paru zmian w rozgrywce i fabule oraz okraszenie tego wszystkiego klimatycznym, stylizowanym na renesansową sztukę włoską HUDem i interfejsem. Ot, zwykła opowieść o życiu i zemście pewnego awanturnika rozgrywająca się w ciekawych czasach.
Takiego Asasyna jednak nie doczekam się nigdy, tak że już podziękowałem tej serii.

Komentarz: Irek22
2015-10-14
10:04

damianyk Generał

problemem serii jest to, że jest serią. Każda seria w końcu się nudzi. Tak gdzieś po 4-5 częściach gracz ma dość. Niektóre serie drastycznie zmieniają swój charakter, i zyskują drugą młodość. Ale generalnie powtarzalność sprawia, że przestałem grać i wyczekiwać na Call of Duty, Need for Speed, czy AC właśnie.
A rozwiązaniem dla odmłodzenia serii jest najpierw dłuższa przerwa, tak ze 3 lata, a potem nowa gra, z zupełnie zmienioną mechaniką, silnikiem, trudniejsza, ładniejsza ale zachowująca ducha serii. I wtedy gra albo odradza się, albo ostatecznie umiera.

Komentarz: damianyk
2015-10-14
12:55

;-p Generał

Kim wy jesteście żeby decydować czy gra ma wyjść za rok czy w wcale, fanami nie, bo wciąż tylko narzekacie na serię. Zrozumcie, że gra nie ma być jakąś super trudną składanką z wyjebanymi w kosmos ficzerami. Seria AC ma za zadanie pokazać konflikt asasynów i templariuszy w rożnych okresach historycznych, to całe wspinanie się na "nudne" wieże w celu synchronizacji ma za zadanie zmusić gracza do wspinaczki, za co jest nagradzany pięknymi widokami. Najważniejszymi elementami jest jednak parkour (dla mnie zrobiony genialnie, wspinanie się po budynkach nigdy nie sprawiało mi takiej frajdy jak w Unity), drugą rzeczą są zabójstwa za pomocą ukrytych ostrzy/ostrza które nie już od pierwszej części było czymś fascynującym (jest to broń która definiuje działanie asasynów). Kolejną rzeczą która mnie fascynuje w grze są odwzorowane i klimat w nich panujący (nie ma takiej gry która by coś takiego pokazywała), plus ta gra daje możliwość wspinaczki po zabytkowych miejscach, czyli nie oglądamy budynków z poziomu ulicy (jak w większości sandboxów), tylko możemy zrobić sobie przerwę od fabuły, czy jak to niektórzy ujęli gównianych znajdziek i pooglądać kunszt grafików. Następna rzecz to okres historyczny i jego nagięcie pod rozgrywkę, mamy szansę wtedy zobaczyć historyczne wydarzenia i osoby (gra w tym momencie nawiązuje do tych wszystkich filmów kostiumowych i wychodzi jej to nieźle). Mnie osobiście podobają się różne szaty naszych asasynów które designem idealnie wpasowują się w dany okres historyczny a mimo to wciąż kojarzą z Bractwem. Jak ktoś napisał z wątkiem współczesnym jest taki problem, że twórcy nie wiedzą jak go dalej poprowadzić, nie jest on jednak zbędny. Od pierwsza do trzeciej części miał on sens (pomijam Brotherhood i Revelations, bo to zwykłe zapychacze).

spoiler start

W pierwszej części mieliśmy uwięzionego Desmonda przez Abstergo, w drugiej dalsze szkolenie jego na asasyna, w trzeciej działanie w terenie i koniec

spoiler stop

Grając Desmondem, ja spodziewałem się, że dostaniemy w końcu pełnoprawną część dziejącą się w obecnych realiach, lecz co się stało wiemy i jedynie przedsmak dostaliśmy w postaci krótkich misji w części z Connorem.

spoiler start

Tu chciałbym "serdecznie podziękować" dupkom, którym ten wątek się nie podobał.

spoiler stop

Jednak po ominięciu go w Unity, co było błędem, w Syndicate ma zostać przywrócony. Moim marzeniem jest powstanie części rozgrywającej się w XV wiecznej Japonii, gdzie grali byśmy jako asasyn ninja (jakby nie patrzeć to każdy asasyn to taki ninja tylko w innej epoce) i nie chodzi mi o to żeby gra stała się super trudną skradanką (Tenchu, Dark Souls), tylko aby twórcy dali mi kolejny "plac zabaw" w postaci Kioto, Tokio, Osaki itp, ubrali naszego asasyna w ciekawe połączenie szat bractwa i historycznego stroju ninja (http://gameplay.pl/galeria/ilustracja/65_124629879.jpg)
i dodali narzędzia mordu z ich arsenału. Tyle mechanika może zostać ta sama, nawet masowe eliminowanie przeciwników z systemem walki z Unity/Syndicate, bo to ma być gra o asasynach w sosie, że to tak ujmę słodko kwaśnym. Jak komuś się seria nie podoba, to niech nie gra proste.

Komentarz: ;-p
2015-10-14
14:18

Aldair8 Legionista

Aldair8

hmm..a mi pasi to że tych asasynów wychodzi tak dużo..oczywiście nie grałem we wszystkie odsłony cyklu..ale im więcej ich wychodzi tym większe jest prawdopodobieństwo że trafi się jakaś perełka..pokroju np "czarnej flagi".

Komentarz: Aldair8

GRYOnline.pl:

Facebook GRYOnline.pl Instagram GRYOnline.pl X GRYOnline.pl Discord GRYOnline.pl TikTok GRYOnline.pl Podcast GRYOnline.pl WhatsApp GRYOnline.pl LinkedIn GRYOnline.pl Forum GRYOnline.pl

tvgry.pl:

YouTube tvgry.pl TikTok tvgry.pl Instagram tvgry.pl Discord tvgry.pl Facebook tvgry.pl