Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 21 listopada 2003, 15:58

autor: Paweł Turalski

Pro Evolution Soccer 3 - przed premierą

Pro Evolution Soccer 3 (znana w Japonii pod tytułem Winning Eleven 7) to kolejna odsłona symulacji piłki nożnej znanej do tej pory jedynie graczom konsolowym i zarazem pierwsza część, która zadebiutowała na komputerach klasy PC.

Jest najlepszym symulatorem piłki nożnej dostępnym w całej branży elektronicznej rozrywki. Jest imperatorem pośród królów. Niepodzielnie panuje dobrych kilka lat i przez cały ten czas zyskał już kilka milionów wyznawców, żeby nie powiedzieć fanatyków. W Japonii od zawsze nosił nazwę Winning Eleven, w Europie International Superstar Soccer. Jednakże wraz z debiutem na konsoli PS2 po raz pierwszy zmienił nazwę na Pro Evolution Soccer. Dla przypomnienia: historia tej gry sięga czasów świetności PSX`a. Wtenczas, seria ta była dla PeCetowców czymś egzotycznym i nie znali oni lepszej gry o tematyce piłkarskiej niż FIFA (a jeśli nawet, to byli obojętni wobec konkurencji). Za developing gry odpowiada KCET (Konami Computer Entertainment Tokyo ), wydawcą jest oczywiście nie kto inny jak Konami. Seria zyskała statut kultowej w kręgach konsolowców i nie ma gracza, który nie słyszałby o tym tytule. Każdy szanujący się fan gier sportowych powinien wiedzieć, co dla tego gatunku zrobiło dziecko tokijskich programistów. Wyznaczyło nowe standardy, mobilizowało i zarazem ukatrupiało konkurencję swą głębią i złożonością. Stało się po prostu wzorem; wzorem, który nadal się rozwija i ewoluuje. Co ważne, nie powinno mylić się nazwy ISS`a z PES`em od momentu ukazania się go na PS2. Dlaczego? Gdyż ten pierwszy wyszedł z pod rąk KCEO (Konami Computer Entertainment Osaka) i nie ma nic wspólnego z „prawdziwym” PES`em poza wydawcą. Dawniej na ustach graczy konsolowych pojawiał się ironiczny uśmieszek, gdy słyszeli złudne nadzieje pececiarzy o przeniesieniu szpila na PC. Kiedy ludziska posiadający konsole jarały się pierwszą i drugą częścią PES`a, komputerowcy byli skazani na kolejną część jakże innowacyjnej Fify (ups! Czy to był sarkazm he,he). Jednakże opłaciło się czekać… Jak się okazało, z pozoru ślepe nadzieje stały się faktem dokonanym. Zaczęło się od konwersji średnio udanego ISS’a od KCEO, a skończyło na „prawdziwym” PES’ie. Jak mawiają: lepiej późno niż wcale.

Pro Evolution Soccer 3 stanowi swoiste novum pośród gier sportowych na PC, bowiem będzie to jedyny symulator piłki nożnej z prawdziwego zdarzenia – podobnie zresztą na konsolach. Japoński odpowiednik PES 3 jest już dostępny w Japonii i w ciągu niespełna miesiąca sprzedał się w około milionowym nakładzie! Jeśli dobrze się rozejrzeć można poczytać, co sądzą Europejczycy o wczesnych wersjach nowego PES`a. Oczywiście wszystko rozchodzi się o wersję konsolową, ale to nie szkodzi. PC otrzyma prawie czystej krwi konwert. Nie obejdzie się oczywiście bez zmian w kodzie źródłowym. Konami bełkocze coś o specjalnie przygotowanych modelach postaci, które to mają okiełznać moc PC… I to w zasadzie wszystko, co Konami podało do wiadomości publicznej. Można jeszcze przypuszczać, iż tekstury będą zapodane w wyższej rozdzielczości, ale to żadna nowość. Zatem graficznie mutacja na PeCeta nie będzie odbiegać zanadto od wersji na PS2, która notabene jest prześliczna! Dopakowany wygląd postaci, falujące włosy, wyśmienicie przedstawione warunki meteorologiczne oraz pieczołowicie odwzorowane stadiony, z nie mniej dopracowanymi kibicami. Czego mogą spodziewać się po grze ludzie, którym nie było dane zapoznać się z nią bliżej?

Niesamowicie rozbudowanych możliwości taktycznych, rzetelnych, mających odzwierciedlenie podczas meczu statystyk zawodników (przypominam, iż swego czasu Konami podpisało układ z pewną grą menedżerską), powalającej animację piłkarzy (największe gwiazdy mają własne charakterystyczne ruchy) no i oczywiście niesamowitego systemu gry, który nie ma sobie równych. Będą nerwy, dramaturgia i radość – jak na prawdziwym spotkaniu. W kwestii opcji gry, już teraz można stwierdzić: mecz towarzyski, puchary (International Cup, Europe Cup itd), rozbudowany tryb Master League z czterema dywizjami, trening z mini gierkami (omijanie słupków itp.) no i naturalnie najciekawszy z nich, czyli multiplayer. PES to przede wszystkim jednostki narodowe, toteż nie będzie nam dane grać w żadnej lidze państwowej. Będziemy mogli grać tylko i wyłącznie najlepszymi klubami spośród danej ligi. Gra nie posiada pełnej licencji, więc poprzekręcane nazwiska piłkarzy (lub ich całkowity brak) nie powinny nikogo zdziwić. Osobiście sporo obiecuję sobie w kwestii grania on-line. Na konsolach trybu tego jak nie było, tak nie ma. Można jedynie ściągnąć uaktualnienia, czy nowe skiny twarzy. Ale… System grania przez Internet jest już od dawna domeną PC wobec tego sądzę, że gra rozwinie skrzydła w tej kwestii. Niemalże pewne jest, że otrzyma ona błogosławieństwo, pathowania, więc jej mankamenty w postaci braku licencji (i nie tylko) zostaną szybko usunięte. Z graniem przez LAN nie powinno być żadnych problemów, lecz sieć ogólnoświatowa jest już poważnym dylematem. Konami oficjalnie jej nie potwierdziło i szczerze wątpię, że w ogóle o niej napomknie – nawet pomimo wyższości PC w tym temacie. Zmowa milczenia dotyczy także wymagań sprzętowych, lecz mogę już teraz śmiało stwierdzić, że bez procesora taktowanego zegarem, co najmniej 1 GHz i dobrego Radeona lub GeForce’a możecie zapomnieć o „sensownej” grze. Na europejskiej okładce znajdować się będzie chyba najpopularniejszy sędzia świata P. Colina. Wstępna data wydania to listopad, ale znając Konami PES 3 zaatakuje półki sklepowe najpóźniej w okresie przedświątecznym.

Jedno jest pewne - to będzie killer, który ponownie zmiażdży konkurencję. Fani gier sportowych niechaj już teraz zamawiają pre-ordery, polerują klawiatury i kombinują zwolnienia chorobowe. Śmiem twierdzić, że gra w światku „PeCeto-Multiplayerowym” ma duże szanse stać się tak popularna jak rytualny Counter-Strike. To pewniak i basta!

turi

Pro Evolution Soccer 3

Pro Evolution Soccer 3