Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 17 października 2011, 12:50

autor: Filip Grabski

Poprzednio w Batmanie

Mroczny Rycerz powraca, by chronić Gotham przed kryminalna zarazą. Z okazji premiery Arkham City przypominamy wydarzenia z gry Batman: Arkham Asylum.

Batman stoi na straży Gotham. Ten fakt przyjęli do wiadomości wszyscy, z największymi bandziorami włącznie. Krucjata Mrocznego Rycerza trwa już od lat, ale wciąż pojawiają się nowe wyzwania. Za wieloma stoi ten przeklęty Joker. Za każdym razem, gdy ktoś wspomina jego imię, Batman mimowolnie mocniej zaciska pięści. Tym razem jednak szybko okazuje się, kto jest lepszy – napad na biuro burmistrza Gotham kończy się pochwyceniem Jokera. Od teraz wszystkie jego poranki będą zaczynać się za ścianami Arkham Alysum, a odeskortowanie złoczyńcy do zakładu bierze na siebie sam Człowiek Nietoperz, bo jakżeby inaczej? Wszystko jednak wydaje się zbyt proste, jakby z góry zaaranżowane. Czy pożar w więzieniu Blackgate ma z tym coś wspólnego? Analityczny umysł Batmana nie jest jeszcze w stanie uchwycić tego ulotnego szczegółu.

Do czasu. Zawsze jest „do czasu”, prawda? Joker znowu popisuje się diabelskim sprytem. Mroczny Rycerz nie może uwierzyć własnym oczom, gdy spętany i wieziony jak baranek na rzeź kryminalista wyswobadza się, a jego (równie piękna co szalona) współpracownica Harley Quinn razem z tabunem sługusów rozprawia się z wszystkimi ochroniarzami. No, tak! Więzienie Blackgate! Przecież ludzie stamtąd trafili do Arkham. Przyblokowany pozornym sukcesem umysł Batmana zaczyna pracować na najwyższych obrotach. Za późno jednak – placówka przechodzi pod kontrolę ludzi Jokera, a naczelnik Quincy Sharp właśnie ma wątpliwą przyjemność znaleźć się w mocnym uścisku uzbrojonej Quinn. Sprawy szybko przybierają jeszcze gorszy obrót, gdy okazuje się, że wśród zbiegłych więźniów jest Victor Zsasz, a strażnik odpowiedzialny za odstawienie Jokera do celi – Frank Boles, tak naprawdę stoi po niewłaściwej stronie i pomógł zielonowłosemu schwytać komisarza Gordona. Jakby tego było mało, nikt nie może przyjść Batmanowi z pomocą. Najsłynniejszy psychopata zagroził bowiem zdetonowaniem rozmieszczonych w Gotham bomb, jeśli jakakolwiek policyjna noga stanie na terenie placówki. Jednak Mroczny Rycerz, jak na podręcznikowego bohatera przystało, potrafi działać z wyprzedzeniem – jego tajna siedziba na terenie wyspy Arhkam oraz pomoc zawsze obecnej głosem Wyroczni bez wątpienia przydadzą się podczas nadchodzących godzin. Punkt 1 – uwolnić Gordona.

Po drodze do celu okazuje się, że bandziory za nic mają świętość, jaką jest Batmobil, trzeba więc wymierzyć im kilka dawek doraźnej sprawiedliwości. Komisarz Gordon, jako wytrawny glina i kumpel Batmana, doskonale wie, co zrobić, by sobie pomóc. Tytoniowy ślad widoczny w trybie detektywistycznej wizji szybko doprowadza Mrocznego Rycerza do przetrzymującej komisarza Harley Quinn. Nim jednak przyjdzie mu oswobodzić sojusznika, dzieje się coś dziwnego... Kto to był? Scarecrow? Batman z przerażeniem odkrywa leżące na środku korytarza martwe ciało Gordona. Czy to możliwe? Czy to umysł płata mu figle? Jego rodzice... Nie może być, oni przecież nie żyją. Gdy okazuje się, że to halucynacja wywołana gazem Scarecrowa, powrót do normalności przebiega już sprawnie. Gordon nadal żyje, jeszcze nie wszystko stracone. Chora gra Jokera, doprowadzająca do nieuniknionego uwolnienia komisarza, zostaje przerwana przez spotkanie z Bane'em. Jad płynący w jego żyłach powoduje, że walka jest trudna. Ostateczny cios Batman zadaje dzięki technologii – przyzwany na miejsce Batmobil wrzuca Bane'a do ciemnych wód zatoki Gotham.

Mroczny Rycerz wkrótce dokonuje zatrważającego odkrycia – prowadzone w Arkham badania nad ulepszoną wersją Jadu, nazwaną Tytanem, zaowocowały powstaniem okrutnego planu w umyśle Jokera. Za pomocą tego specyfiku zamierza on stworzyć niepowstrzymaną armię niezwykle silnych żołnierzy, co w istotny sposób zmieniłoby układ sił w i wokół Gotham. Zanim jednak to nastąpi, Joker musi zdobyć formułę umożliwiającą hurtową produkcję Tytanu. Punkt nr 2 na liście – przejąć ją, zanim ta wpadnie w niepowołane ręce.

Dworek, w którym doktor Penelope Young trzyma notatki z interesującymi Jokera instrukcjami, szybko staje otworem, ale Batman znów jest o krok za swoim przeciwnikiem. Uczona znajduje się w tarapatach, a tortury wydają się najlepszym sposobem, by wydobyć z niej potrzebne informacje – rozumowanie Jokera nie jest dla nikogo zaskoczeniem. Zaskoczeniem jest natomiast perwersyjna chęć zagłębienia się w psychikę Bruce'a Wayne'a, jaką przejawia Scarecrow. To jednak tylko chwilowa niedogodność, podobnie jak Victor Zsasz grożący śmiercią dr Young (Joker jak zwykle zdążył się już ulotnić). Przeciwnik pokonany, pani doktor uratowana, czas udać się do laboratoriów, w których produkowany jest Tytan. Sięgająca do sejfu po kody dostępu Penelope jest o ułamek sekundy szybsza niż ostrzeżenie Człowieka Nietoperza. Pozostawione przez Jokera ładunki wybuchowe czynią swą okrutną powinność. Półprzytomny Batman wie, że teraz musi dopaść Harley Quinn, która wciąż trzyma naczelnika Sharpa jako zakładnika.

Mroczny Rycerz zawsze miał wokół siebie mnóstwo kobiet. W większości niebezpiecznych. Wśród nich z pewnością wyróżnia się Poison Ivy. Poprzednio prosiła go o pomoc, ale Batman pozostał niewzruszony. Teraz, podczas pościgu za Quinn, władczyni roślin zostaje uwolniona, podobnie jak cała reszta trzymanych w Arkham więźniów i pacjentów. Wcześniej trzeba się jednak uporać z niesforną Harley. Niech Was nie dziwi, że rozzłoszczony Joker obserwujący jej porażkę wykreśla dziewczynę ze swojej „listy gości”, a Człowiek Nietoperz szybko umieszcza ją w dobrze zamkniętej celi. Quincy Sharp jest wolny, a długi jęzor Quinn podrzuca kolejny trop. Punktem 3 staje się odnalezienie laboratorium w Ogrodach Botanicznych placówki.

Tytan produkowany jest na bazie genetycznie zmodyfikowanych roślin, więc przekonanie początkowo niechętnej Ivy nie sprawia Batmanowi wielkiego problemu. Naturalnie, że istnieje antidotum na Tytan. Ma się rozumieć, że znajduje się ono w trudno dostępnym miejscu. Oczywiście, że Mroczny Rycerz znowu spotyka starego znajomego. A nawet dwóch. W drodze do leża Killer Croca ponownie pojawia się Scarecrow. Gdy dwóch antagonistów próbuje dokonać tego samego, zdarza się, że wejdą sobie w paradę... Rezultatem spotkania tej trójki jest lądujący w mętnych wodach Strach na wróble, a po chwili (nasz bohater zdobył już wszystkie potrzebne substancje) Killer Croc idzie w jego ślady. Czyżby wszystko zmierzało do szczęśliwego finału?

Kobiety... Wspomniałem, że Ivy prosiła Batmana o przysługę, a ten odmówił? Wayne z kolei przekonał ją do pomocy, twierdząc, że na produkcji Tytanu ucierpią jej drogocenne rośliny. Tymczasem okazuje się, że chemikalia dodały Ivy i jej sługom siły. Umiejętności Człowieka Nietoperza znowu są wystawione na ciężką próbę. Tym cięższą, że przed pojedynkiem zdołał stworzyć tylko jedną dawkę antidotum. Mroczny Rycerz jednak postawił sobie cel – rozprawić się z Jokerem. Wszystko, co stanie mu na drodze do tego czasu jest jedynie niedogodnością, z którą trzeba się uporać. Tak też się dzieje, a na liście pojawia się punkt 4 – stawić się na przyjęciu Jokera jako gość honorowy.

Joker nigdy nie grał czysto. Na samym starcie, przed wygłoszeniem obowiązkowej mowy, przeciwnik osłabia Batmana, detonując ładunek wybuchowy. Na scenie szybko pojawiają się napędzani Tytanem policjanci – na nic ich starania, wszak to Batman jest bohaterem tej opowieści. Za dużo miał jednak biedak na głowie, bowiem okazuje się, że komisarz Gordon znowu wpadł w łapska Jokera. To nie może oznaczać niczego dobrego. Gdy złoczyńca próbuje trafić Gordona zatrutymi Tytanem pociskami, Człowiek Nietoperz reaguje instynktownie. Ostrza wbijają się w jego klatkę piersiową. Czuje zbliżającą się przemianę, ale z całych sił próbuje się jej przeciwstawić. Joker rzuca pogardliwie „psujesz zabawę” i strzela sam do siebie.

Mija 10 minut. Potwornie rozrośnięty Joker stoi na dachu placówki, trzymając w wielkim łapsku zdezorientowanego Batmana. Próbuje zmusić go do poddania się, ten jednak zachował ostatniego asa w rękawie – wspomniane wcześniej antidotum ląduje w krwiobiegu, powstrzymując mutację. Rozwścieczony Joker nakazuje swym siepaczom zlikwidować Batmana. Gdy to się nie udaje, sam wkracza na arenę. Dobrze wiecie, jak to się kończy. Żelazna wola Mrocznego Rycerza nie ugina się nawet przed najbardziej umięśnionym ramieniem. Joker pada nieprzytomny. W czasie porządkowania otoczenia policjanci zamykają wszystkich więźniów, a pozbawiony efektów działania Tytanu Joker zostaje odizolowany. Czy to koniec wyzwań dla naszego bohatera? Oczywiście, że nie – doniesienia o atakującym Gotham Dwie Twarze zmuszają Batmana do działania. Gdyby nie to, może zauważyłby unoszącą się na wodzie skrzynkę z Tytanem i chwytającą ją znajomą dłoń.

Filip „fsm” Grabski

Filip Grabski

Filip Grabski

Z GRYOnline.pl współpracuje od marca 2008 roku. Zaczynał od pisania newsów, potem przeszedł do publicystyki i przy okazji tworzył treści dla serwisu Gameplay.pl. Obecnie przede wszystkim projektuje grafiki widoczne na stronie głównej (i nie tylko) oraz opiekuje się ciekawostkami filmowymi dla Filmomaniaka. Od 1994 roku z pełną świadomością zaczął użytkować pecety, czemu pozostaje wierny do dzisiaj. Prywatnie ojciec, mąż, podcaster (od 8 lat współtworzy Podcast Hammerzeit) i miłośnik konsumowania popkultury, zarówno tej wizualnej (na dobry film i serial zawsze znajdzie czas), jak i dźwiękowej (szczególnie, gdy brzmi ona jak gitara elektryczna).

więcej