Najważniejsi są ludzie. Powstaje pierwsza gra na podstawie Stanisława Lema

Maciej Pawlikowski

Najważniejsi są ludzie

Długo rozmawialiśmy o deweloperach z krakowskiego studia. Kompletowanie zespołu zajęło kilka miesięcy, ale w końcu zebrała się grupa naprawdę doświadczonych jednostek. Aż pięć osób pochodzi z CD Projektu RED, ale są też ludzie z Bloober Teamu (Layers of Fear), Techlandu (Dying Light) czy Platige Image. Posłuchajcie o nich, bo naprawdę warto!

Tych, którzy zastanawiają się, czy twórczość Lema trafiła w dobre ręce, mogę uspokoić. Szukałem ludzi, którzy mają już ogromny dorobek i doświadczenie, mają za sobą uznane i dobrze sprzedające się tytuły, ale też takich, którzy nie spoczęli na laurach i dzieło swego życia mają jeszcze przed sobą – zapewniał mnie Marek Markuszewski.

Wysokie morale. Po spotkaniu z krakowskim studiem jestem naprawdę dobrej myśli. Fot. Wojciech Ostrycharz. - Pierwsze starcie z Lemem. Polacy tworzą grę science-fiction - dokument - 2019-12-09
Wysokie morale. Po spotkaniu z krakowskim studiem jestem naprawdę dobrej myśli. Fot. Wojciech Ostrycharz.

Jedną z pierwszych osób, które dołączyły do zespołu, był Daniel Betke (lead programmer). Panowie poznali się w studiu Reality Pump, gdzie Daniel był głównym programistą silnika, który pozwolił wydać wiele różnych gier (m.in. Two Worlds, RPG z otwartym światem, które miało równoczesną premierę na PC oraz konsole).

– Daniel robi rzeczy, które zazwyczaj robią całe zespoły. Mówię tu o takich elementach jak systemy questowe, interakcji, animacji itd. To bardzo skomplikowane rzeczy, a Daniel ogarnia to zupełnie samodzielnie – opowiada Marek Markuszewski.

– To był zresztą klucz doboru kandydatów – dodaje Michał Gałek – tworzymy mały, efektywny zespół. Wszyscy muszą być doświadczeni i maksymalnie samodzielni.

Od prawej: Daniel Betke (lead programmer), Mariusz Antkiewicz i Michał Gałek. - Pierwsze starcie z Lemem. Polacy tworzą grę science-fiction - dokument - 2019-12-09
Od prawej: Daniel Betke (lead programmer), Mariusz Antkiewicz i Michał Gałek.

Mariusz Antkiewicz to gameplay designer. Z nim również część ekipy poznała się w CD Projekcie RED, gdzie pracował m.in. przy mechanikach Cyberpunka 2077. Sebastian Spłuszka natomiast to environment artist, człowiek od grafiki 3D, który „łączy często nowatorskie techniki z ogromną wrażliwością artystyczną”.

– Z Sebastianem poznaliśmy się w CD Projekcie RED, ale był on też głównym grafikiem 3D w Bloober Teamie i nie bez powodu, bo to jest gość, który wyznacza poziom wykonania światów w grach – zapewnia CEO Starwardu. Dość powiedzieć, że jeśli podobały się Wam jaskinie w Wiedźminie 3, to robił je właśnie Sebastian Spłuszka.

Mateusz Lendor odpowiada za animację. Przez lata brał udział w rozmaitych projektach – od cinematica Wiedźmina 2 i gry Dead Island, przez reklamówki Pepsi, na Wiedźminie 3 kończąc. To on sprawi, że świat z powieści Stanisława Lema będzie żywy i ruchomy.

Wojtek Ostrycharz jest dyrektorem artystycznym: – Wojtka wcześniej nie znałem, ale miał świetne rekomendacje – podkreśla Marek Markuszewski. On również pracował w wielu firmach, w których dzieła gramy na co dzień lub je oglądamy (m.in. w Platige Image, Techlandzie) i tworzył trailery do Halo 5 Guardians czy Dead Island Survivors.

– Jego domeną jest detal – tak Marek Markuszewski mówi z kolei o Piotrze Mierzwie (hardsurface artist), który w Starwardzie projektuje roboty, pojazdy czy statki. To on, tworząc obiekty, zwraca uwagę na najmniejsze detale, które – gdy robi się grę w oparciu o prozę Stanisława Lema – mają niezwykle duże znaczenie.

– Chcemy stworzyć realistyczną grę, z oświetleniem, które ma swoje fizyczne podstawy – zapewnia Marek.

– To, że te obiekty są ładne i dopracowane, to jedno – podkreśla Michał Gałek. – Ale Piotrek jest też z wykształcenia architektem. Więc jeśli przy jakiejś koncepcji za bardzo odlecimy, Piotrek zamieni to w realny, fizyczny obiekt, który mógłby w tym świecie występować. To dla nas ważne – projektujemy obiekty, które nie istnieją w rzeczywistości, ale mają sprawiać wrażenie, jakby faktycznie mogły.

Michał Lorczak jako level designer pełni ważną funkcję w zespole – to on projektuje poziomy i sprawia, że w danym momencie etapu uruchamiana jest akcja i wydarzenie. Przykładowo musi tak zaprojektować lokacje, aby umożliwić odpowiednie umieszczenie elementów fabularnych i gameplayowych. Wcześniej pracował w Techlandzie i Bloober Teamie przy takich grach jak Dying Light, Layers of Fear czy Observer.

Brunon Lubas (audio designer) i jego zabawki. - Pierwsze starcie z Lemem. Polacy tworzą grę science-fiction - dokument - 2019-12-09
Brunon Lubas (audio designer) i jego zabawki.

Pozostał dźwięk, za który odpowiada Brunon Lubas. On również zyskiwał doświadczenie w czołowych firmach deweloperskich w Polsce (pracował między innymi przy horrorze Blair Witch), a po godzinach gra na basie w rzeszowskim zespole rockowym Spiral. Szef zespołu Starward Industries przyjęcie Brunona wspomina tak:

To było ciekawe doświadczenie. Człowiek od audio musi mieć swój własny, odpowiednio wygłuszony audio room, w którym ma tysiąc sprzętów, statywów, mikrofonów, instrumentów muzycznych... Cała firma odczuła dołączenie Brunona do zespołu, bo przed jego przyjściem przygotowywaliśmy ten pokój. Cięliśmy, kleiliśmy, wierciliśmy...

Michał Gałek: Nie wiemy tak naprawdę, czy on tego całego sprzętu potrzebuje, ale mówi, że tak. Wierzymy mu.

Marek Markuszewski: Gdy już dołączył, od razu rozpoczął pracę. Pamiętam, że raz puścił mi jakieś próbki. Byłem przekonany, że słucham materiału referencyjnego, że to może nowy Blade Runner. A okazało się, że to dźwięki do naszej gry. Byłem w szoku!

Nadzieja w kosmosie

Grafika przygotowana na rok istnienia studia. Widzicie tego starszego pana w okularach? Tak, to Stanisław Lem. - Pierwsze starcie z Lemem. Polacy tworzą grę science-fiction - dokument - 2019-12-09
Grafika przygotowana na rok istnienia studia. Widzicie tego starszego pana w okularach? Tak, to Stanisław Lem.

Spodobało mi się to, z jakim zaangażowaniem twórcy opowiadali o swoim projekcie. Jako fan Lema doceniłem również to, jak starannie i ostrożnie podchodzą do samej adaptacji. Taki szacunek do oryginału to podejście, które spodoba się wielu fanom science fiction, ale my jako gracze potrzebujemy też po prostu dobrej gry. To, co zobaczyłem w Starward Industries, i to, o czym usłyszałem od twórców Projektu I, rozbudziło moje nadzieje. Jeśli studiu uda się przełożyć tę skomplikowaną literacką i erudycyjną duszę polskiego pisarza na nowoczesne medium gry, to już będzie duży sukces. Myślę, że Stanisław Lem na to zasługuje.

Gdy zauważy się, jak wiele się zmieniło w ostatnich latach w polskim gamedevie, to naprawdę ciężko nie mieć nadziei i nie patrzeć z optymizmem w przyszłość. Kiedy dowiedziałem się, jacy ludzie pracują nad grą, pomyślałem, że to może się udać.

– Myślę, że mamy naprawdę dobrą, silną rzecz – powiedział mi na zakończenie Michał Gałek.

Zgadzam się – i oby ta rzecz za niecałe dwa lata wystrzeliła nas w kosmos.

The Invincible

Niezwyciężony

The Invincible

PC PlayStation Xbox

Data wydania: 6 listopada 2023

Informacje o Grze
7.5

GRYOnline

7.4

Gracze

8.8

Steam

7.4

OpenCritic

OCEŃ
Oceny
Podobało się?

78

Maciej Pawlikowski

Autor: Maciej Pawlikowski

Redaktor naczelny GRYOnline.pl, związany z serwisem od końca 2016 roku. Początkowo pracował w dziale poradników, a później mu szefował, z czasem został redaktorem prowadzącym Gamepressure, anglojęzycznego projektu adresowanego na Zachód, aby w końcu objąć sprawowaną obecnie funkcję. W przeszłości recenzent i krytyk literacki, publikował prace o literaturze, kulturze, a nawet teatrze w wielu humanistycznych pismach oraz portalach, m.in. Miesięczniku Znak czy Popmodernie. Studiował krytykę literacką i literaturę na Uniwersytecie Jagiellońskim. Lubi stare gry, city-buildery i RPG-i, w tym również japońskie. Wydaje ogromne pieniądze na części do komputera. Poza pracą oraz grami trenuje tenisa i okazyjnie pełni funkcję wolontariusza Pokojowego Patrolu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz
Forum Inne Gry
2019-12-06
09:58

zanonimizowany1301493 Konsul

Nagłówek na wersji mobilnej strony dalej brzmi jakby dziecko z podstawówki pisało wypracowanie...
Do tego ten fragment:

"PROJEKT I W SKRÓCIE Co to jest: pierwsza gra w historii oparta na twórczości Stanisława Lema POWSTAŁA na silniku Unreal Engine 4"
Źródło: https://www.gry-online.pl/opinie/pierwsze-starcie-z-lemem-polacy-tworza-gre-science-fiction/z6895

Nie powinno być "powstaje", "oparta na"?

Rzuciło mi się to w oczy.
Natomiast bardzo, ale to bardzo mnie ciekawi taki projekt. I świetnie, że gol szuka tego typu informacji. Twórczość Lema połknąłem niemal w całości, ale lata temu, a moja pamięć jest jak Alfa - dobra, ale jak nawali to tylko laweta :)

Komentarz: zanonimizowany1301493
2019-12-06
11:10

Mich160 Pretorianin

Oby to był "Niezwyciężony". Słuchałem audiobooka i zrobił na mnie przeogromne wrażenie. Jaram się.

Komentarz: Mich160
2019-12-06
11:20

Yarovit Pretorianin

Mi najbardziej pasuje do tych opisów „Eden”. W książce była pustynia, eksploracja nieznanej planety, użycie broni i robotów, a bohaterowie nie byli żołnierzami.

Darth_Tusken

Jak się będziesz brać za Lema, polecam na start „Opowieści o pilocie Pirxie”. Moim zdaniem najbardziej przystępna książka Mistrza, pozwala się zaznajomić ze sposobem jego pisania przed sięgnięciem po cięższe dzieła. Na koniec zostawiłbym „Cybieriadę” i „Głos pana”. To znakomite książki, ale trudne w czytaniu i zrozumieniu.

Komentarz: Yarovit
2019-12-06
11:50

Darkowski93m Generał

Darkowski93m

Ależ ja czekam na odważną, ambitną i wyróżniającą się grę w klimatach science fiction. Mam serdecznie dosyć nudnych i wtórnych produkcji, czy to filmowych czy growych. Prawda jest taka, że jeśli chce się zasmakować odrobiny ambitnego sci-fi to tylko książki dają taka możliwość.
Problem ze zdecydowaną większością produkcji science fiction jest brak wyobraźni twórców i tchórzostwo. Autorzy albo nie umieją albo boją się pobudzić wyobraźnię do tworzenia naprawdę (!) obcych światów, obcych organizmów, do opisywania zjawisk i wydarzeń, których na Ziemi nie doświadczamy. Kosmos pełen jest ekstremalnych obiektów, które tylko czekają, żeby w okół nich zbudować obce światy i opowiedzieć fascynującą historię. Co zamiast tego widzimy w większości produkcji sci-fi? Nieznane planety, ale różniące się jedynie tym, że rosną na nich wielkie paprotko-podobne rośliny i biegają czteronożne (a jakże...) psowate, tylko że z rogami na ciele.
Ogrywam właśnie Mass Effecta Andromedę i wprost na każdym kroku widzę wtórność, odtwórczość, brak odwagi w kreacji światów i lenistwo. W grze spotykamy dwie inteligentne rasy. Jak wyglądają? Ano oczywiście, że mają wyprostowaną postawę, dwie ręce, dwie nogi, wyraźną głowę, dwoje oczu itd. Różnice polegające na tym, że jedni mają pancerz kostny, a drudzy jakieś glutowate wypustki i są niebiesko-zieloni to nuda, po prostu nuda. Inne obce organizmy jakie napotykamy? Czteronożne jaszczurki, dwunożne pseudo-dinozaury i oczywiście dużego, gorylowatego mięśniaka. Zieeeeew.... W centrum gromady do której przybywają bohaterowie znajduje się czarna dziura. Ok, pomysł fajny. Czy ten temat jest jakkolwiek eksploatowany? A skąd, ona tam tkwi i tyle, nawet za dużo się o niej nie wspomina. Przestrzeń kosmiczną Helejosa wypełnia Plaga czyli jakieś macki z ciemnej energii (pfff... ). Tutaj twórcy pokazali już skalę ignorancji, nie próbując nawet zrozumieć czym jest ciemna energia i czym na pewno nie jest xD Mógłbym tak rozbijać caaaaaały świat Andromedy jeszcze przez długi czas, ale nie ma się co pastwić.
Po prostu chodzi mi o to, że mając tak ogromny potencjał do budowania wspaniałego, obcego świata, jakim jest podróż do nowej galaktyki, Bioware postanowiło sprzedać nam dokładnie to samo co widzieliśmy w trylogii ME, tyle że ze zmienionymi skórkami i jedynie kilkoma ciekawszymi pomysłami. Boli również to, że to co najbardziej intrygujące w ME:A nie zostaje wyjaśnione i prawdopodobnie nigdy nie zostanie.
Pod tym kątem twórczość Lema jest absolutnie rewelacyjna. Wystarczy przypomnieć wspominanego wielokrotnie "Niezwyciężonego" czy "Fiasko". Kiedy przypomnimy sobie w jakich latach pisarz tworzył owe dzieła tym bardziej ciężko nie zachwycać się jego wyobraźnią i odwagą. Niedawno skończyłem czytać "Głos Pana". Jest to nie tyle powieść sci-fi co raczej traktat o ciemnych i jasnych stronach ludzkości. Świetna rzecz, dająca do myślenia.
No ale nie samym Lemem literatura science fiction stoi. Wielką wyobraźnią pochwalić się może wielu pisarzy. Cixin Liu i jego trylogia "Wspomnienie o przeszłości Ziemi", Dan Simmons i cykl "Hyperion" czy Peter Watts i "Ślepowidzenie". Jest z czego czerpać inspiracje^^

Komentarz: Darkowski93m
2019-12-07
11:49

jimmyxyz Centurion

"Powstaje pierwsza gra na podstawie Stanisława Lema" - chyba raczej powinno być: "Powstaje pierwsza gra na podstawie prozy Stanisława Lema"?
Nie żebym się czepiał...

Komentarz: jimmyxyz

GRYOnline.pl:

Facebook GRYOnline.pl Instagram GRYOnline.pl X GRYOnline.pl Discord GRYOnline.pl TikTok GRYOnline.pl Podcast GRYOnline.pl WhatsApp GRYOnline.pl LinkedIn GRYOnline.pl Forum GRYOnline.pl

tvgry.pl:

YouTube tvgry.pl TikTok tvgry.pl Instagram tvgry.pl Discord tvgry.pl Facebook tvgry.pl