futurebeat.pl News Tech Mobile Gaming Nauka Moto Rozrywka Promocje

Technologie

Technologie 30 grudnia 2020, 11:02

Nie mam ani PS5, ani RTX 3080 - 2020 rokiem papierowych premier

Wielu z nas pod choinkę nie dostało ani PS5, ani świeżej karty Nvidii (RTX 3080) lub Radeona od AMD. Wszystko przez to, że 2020 jest rokiem wielkich premier, ale tylko na papierze. Na pocieszenie zostaje Cyberpunk 2077. A, nie, czekaj…

Jeśli kliknąłeś na ten artykuł, licząc na wiadra wylewanych pomyj i wiele mocnych słów komentujących obecną sytuację, muszę Cię zmartwić. Negatywne emocje już dawno u mnie opadły, bo nie były jakieś duże od samego początku. Mało tego, widzę pewne plusy związane z brakiem sprzętu w sklepach. Z drugiej jednak strony na horyzoncie majaczą mi zagrożenia, które mogą pojawić się już PO tym, gdy podaż w końcu zrówna się, a potem przebije popyt. Mam wrażenie, że mało kto dziś bierze je pod uwagę.

Do pierwszych premier niewypałów w tym roku należy zaliczyć debiut konsol PS5 i Xbox Series X/S. Gracze czekali na nowe i mocniejsze wersje swoich ulubionych maszynek do grania około 7 lat i nie ma wątpliwości, że większość zainteresowanych poczeka jeszcze dłużej. Pierwsze egzemplarze rozeszły się szybciej niż wieść o kolejnym przesunięciu premiery Cyberpunka 2077. Kolejne dopiero się produkuje i trafią do polskich graczy w bliżej nieokreślonym terminie w 2021 roku. Obecnie jedynie garstka wybrańców może cieszyć się z nowiuśkiego PlayStation bądź Xboksa i to tylko pod warunkiem, że zamiast PS5 nie dostali kociej karmy, a z wnętrza konsoli Microsoftu nie wydobywają się kłęby dymu.

Odkładając złośliwości na bok, uważam, że paradoksalnie niedobór nowych maszynek do grania jest w stanie zaoszczędzić sporej liczbie entuzjastów wiele rozgoryczenia. Przynajmniej nie będą oni uczestniczyli w testowaniu nowego sprzętu. Ten potrafi być awaryjny, o czym wspominałem już wcześniej. Istnieje spora szansa, że kolejne sztuki, które pojawią się np. w drugiej połowie 2021 roku, będą wolne od części wad. Z czasem na nowych konsolach będzie również w co grać. Tradycyjnie już na starcie nowej generacji pojawia się niewiele tytułów, a o tych na wyłączność można prawie że zapomnieć.

Pośmiałem się z konsolowców, teraz mogę pośmiać się sam z siebie jako gracza PC. To prawda, że napaliłem się na nową kartę graficzną, konkretnie GeForce RTX 3080, ale od jej pierwszych zapowiedzi, wiedziałem, że chcę ją kupić dopiero pod koniec kwietnia 2021 roku. Dlatego też brak tej i innych kart Nvidii w sklepach specjalnie mnie nie zmartwił. Bardziej zaniepokoiły mnie następstwa takiego stanu rzeczy, ale o tym nieco później. Nie tylko premiera kart graficznych RTX 3000 okazała się papierowa. AMD zarzekało się, że z ich serią RX 6000 nie będzie takich problemów, a potem ktoś ich obudził i powiedział Czerwonym, że się… przeliczyli. I to bardzo. Pierwsze RX 6800 i RX 6080 XT pojawiły się w popularnych polskich sklepach i jeszcze w ten sam dzień przestały być w nich dostępne. Nie lepiej było z kolejnymi nowymi karciochami z obu serii. Zarówno debiut RTX-a 3060 Ti, jak i RX 6900 odbył się tylko teoretycznie. W praktyce są one nie do dostania, a przynajmniej nie w „normalnej” cenie. I to jest temat na kolejny akapit.

Na razie zdecydowana większość z nas może ją pooglądać tylko na materiałach promocyjnych. Źródło: memedroid.com
Na razie zdecydowana większość z nas może ją pooglądać tylko na materiałach promocyjnych. Źródło: memedroid.com

Brak nowego sprzętu w magazynie mnie nie martwi (jeszcze), ale ogromny wzrost cen tych sztuk, które trafiły na odsprzedaż już tak. Zanim podam powody, wspomnę o kilku przykładach. O ile wzrostu populacji januszy biznesu wyznających zasadę: „tanio kupię, absurdalnie drogo spróbuję sprzedać” można się było spodziewać, o tyle sklep, który zdobył pewną liczbę egzemplarzy i od razu wycenił je dwukrotnie drożej, strzelił sobie w kolano. Zachowanie sprzedawców na popularnym serwisie aukcyjnym jestem w stanie zrozumieć, ale krok podjęty przez znany i bardzo szanowany, choć nie największy sklep z elektroniką oceniam nagannie. Takie januszostwo może, a nawet powinno negatywnie wpłynąć na wizerunek (MSI już swój splamiło).

Chwilowe oburzenie to jednak pikuś, przy tym, co może wydarzyć się w przyszłości, gdy problem z dostępnością zostanie rozwiązany. Co, jeśli wcale nie będzie oznaczać to powrotu do normalnych cen? Scenariusz czarny, ale jak najbardziej prawdopodobny. Przecież tak już było przy okazji procesorów Intela. Z drugiej strony nie wszystkie sklepy zdecydowały się na podbijanie ceny i jeśli to się nie zmieni, wszystko powinno być w porządku.

To, że zarówno brak dostępności nowych konsol, jak i kart graficznych specjalnie mnie nie ruszył, nie oznacza, że akceptuję lub pochwalam całą sytuację i takie podejście producentów/sklepów. Mnie też krew zalewa, gdy chcę kupić coś „na już”, a okazuje się, że nie jest to dostępne.

Najlepszym przykładem z ostatnich tygodni są moje próby zakupienia nowego urządzenia wielofunkcyjnego (drukarka, skaner, ksero). Najpierw zdecydowałem się sprzedać swój poprzedni model i zobaczyć, na jaki nowy sprzęt będę mógł sobie pozwolić. W międzyczasie, gdy trwała aukcja, wybrałem 3 modele z różnych półek cenowych. Dwa z nich przestały być dostępne jeszcze przed jej zakończeniem, a trzecie na krótko po. Zniknęły z konkretnego sklepu. W innych wciąż można było je zakupić za 200-250 złotych więcej. Poczekałem kilka dni i na Allegro pojawił się nieco starszy model urządzenia, które miałem na oku wcześniej (do dziś nie wiem, czym różnił się od nowszego) i to w bardzo korzystnej cenie. Kupiłem go czym prędzej, bo kolejne sztuki znikały w szybkim tempie na moich oczach. Po dwóch dniach dostałem informację, że wprowadzony internetowy stan nie zgadza się z tym fizycznym w magazynie.

Szlag mnie trafił i ostatecznie musiałem dołożyć 20% do innej oferty na ten sam model. Cała sytuacja jest analogiczna do doświadczeń osób, które na szybko chciały zakupić nową kartę z serii RTX 3000 lub RX 6000. I choć urządzenie 3 w 1 nie jest tak ekscytujące, jak PS5 czy RTX 3080, chciałem pokazać, że doskonale wiem, co czują osoby, które nie mogą dostać pożądanego przez siebie sprzętu po normalnej cenie (bądź w ogóle).

Na pocieszenie my, gracze mieliśmy dostać jeszcze w tym roku Cyberpunka 2077. I faktycznie tak się stało. Wyczekiwana od wielu lat produkcja zadebiutowała 10 grudnia. Nie-do-końca można więc w jej przypadku mówić o papierowej premierze. Nie mniej widzę tu pewne odniesienia do rozczarowania wywołanego przez niedostatek nowych konsol i kart graficznych. Pierwsze recenzje pokazują, że mamy do czynienia z bardzo dobrą produkcją, ale niekoniecznie wybitnym arcydziełem. Liczba bugów, glitchy i dość kiepska optymalizacja sprawiają, że wiele osób chętnie dałoby RED-om jeszcze kilka miesięcy na ich wyeliminowanie i wypuszczenie oszlifowanego diamentu. Do tej grupy zaliczam się i ja. W związku z tym poczekam cierpliwie na łatki. Cyberpunka 2077 zamierzam ograć dopiero w połowie przyszłego roku, już na nowej karcie graficznej, o ile oczywiście uda mi się do tego czasu znaleźć ją w sklepach we w miarę atrakcyjnej cenie.

Czy za pół roku nie będzie śladu po bugach? Wiedźmina 3 ogarnęli w 2 miesiące. - Nie mam ani PS5, ani RTX 3080 - 2020 rokiem papierowych premier - dokument - 2020-12-30
Czy za pół roku nie będzie śladu po bugach? Wiedźmina 3 ogarnęli w 2 miesiące.

Mam wrażenie, że ja i wielu innych graczy zdążyliśmy się już przyzwyczaić, że w dniu premiery nie dostajemy dopracowanych gier, tylko wersję alpha, a w najlepszym przypadku betę. Czy można coś na to poradzić? Tak, na moim przykładzie mogę powiedzieć, że NIGDY nie składam preorderów i czekam na pierwsze recenzje. Jeśli wytykają one grze dużą ilość technicznych niedoskonałości, wstrzymuję się z zakupem wiele miesięcy. W przypadku, gdy leży fabuła, realizacja pomysłów i mechanik, po grę nie sięgam w ogóle lub czekam na porządną obniżkę ceny. Nie zmienia to faktu, że w ogólnym rozrachunku wychodzi na to, że walczę w ten sposób ze skutkami lipnych premier, a nie z ich przyczyną. Chyba najlepiej ukazuje to bezsilność gracza, bo co może on poradzić na to, że wielkie firmy coraz częściej wydają niedorobione produkcje?

W kategorii sprzętu może być jeszcze gorzej. Oprócz niedoróbek technicznych problemem, jak pokazał ten rok, może być brak dostępności. W przypadku gier do tego drugiego raczej nie dojdzie. Ciężko sobie wyobrazić, że zatnie się generator kolejnych kluczy. Chyba że za brak dostępu do jakiegoś tytułu uznamy kilkukrotne przesunięcie pierwotnej daty premiery.

Dobre w tym wszystkim jest tylko to, że kiedyś, gdy brakowało czegoś potrzebnego do życia i nie można było tego dostać w sklepach, trzeba było udać się np. do teatru, aby choć przez chwilę nacieszyć oczy niedostępnym towarem. Teraz, w dobie, gdy teatry są pozamykane, możemy naślinić się przy unboxingu na YouTubie. A kiedy w końcu rzucą „mięso” do sklepów, ruszymy wszyscy, aby zebrać się w wirtualnej kolejce, bez wystawiania się na mróz. Byleby tylko nie doczekać w niej swojej starości.

Mateusz Ługowik

Mateusz Ługowik

Swoje pierwsze teksty napisał dla portalu z ciekawostkami ze świata. Niedługo potem zaczął tworzyć artykuły, których głównym tematem była kawa. Dopiero trzecia strona dotyczyła gier, sprzętu i nowych technologii. Stamtąd trafił do Gry-Online.pl. Obecnie zajmuje się pisaniem tekstów o tematyce sprzętowej oraz aktualizowaniem tekstów growych i techowych. Od czasu do czasu opracowuje też wiadomości do newsroomu. W wolnym czasie gra, pomaga rozwiązywać problemy z PC, ogląda seriale i stare polskie komedie, czyta komiksy (team DC!) i jeździ na koncerty. Jest hopheadem.

więcej

TWOIM ZDANIEM

Jaki był dla Ciebie 2020 rok?

Taki jak zawsze
18,7%
Lepszy niż poprzedni
21,6%
Gorszy niż poprzedni
59,6%
Zobacz inne ankiety
Jaki zasilacz do GeForce RTX 3080?
Jaki zasilacz do GeForce RTX 3080?

Karty graficzne Nvidia GeForce RTX 3000 są bardzo wydajne, ale nie mamy już do czynienia z energooszczędnymi GPU pokroju poczciwego GTX 1080, a pożerającymi nawet 350W potworami. Czy będziesz musiał zmienić zasilacz? Ile mocy potrzebujesz?