Dzienniki motocyklowe (Diarios de motocicleta) – Che Guevara. Najlepsze filmy o najgorszych ludziach
- Najlepsze filmy o najgorszych ludziach
- Zodiak (Zodiac) – seryjny morderca Zodiak
- Upadek (Der Untergang) – Adolf Hitler
- Śmierć Stalina (The Death of Stalin) – Chruszczow, Mołotow i reszta tego kręgu
- Rekiny wojny (War Dogs) – David Packouz i Efraim Diveroli
- Vice – Dick Cheney i inni amerykańscy politycy
- Bonnie i Clyde (Bonnie and Clyde) – Bonnie Parker i Clyde Barrow
- Podły, okrutny, zły (Extremely Wicked, Shockingly Evil and Vile) – Ted Bundy
- Blow – George Jung
- Dzienniki motocyklowe (Diarios de motocicleta) – Che Guevara
Dzienniki motocyklowe (Diarios de motocicleta) – Che Guevara

- Co to: oczyszczające kino drogi z... przyszłym liderem kubańskiej rewolucji
- Reżyseria: Walter Salles
- Gdzie obejrzeć: DVD lub Blu-ray
Trudno jednoznacznie ocenić kogoś takiego jak Che Guevara. Latynoamerykańska społeczność ma go w dużej mierze za bohatera walczącego o wolność i wierzącego w przewagę człowieczeństwa nad wszelkim dobrami materialnymi. Mimo to wielu historyków nie pozostawia suchej nitki na tym kubańskim partyzancie, zarzucając mu stosowanie bezwzględnych i często nieprzemyślanych metod, które niczym nie różnią się od tych praktykowanych przez uzurpatorów i szkodliwych ideologów. I choć często – pozwólcie, że posłużę się eufemizmem – Che gubił się na swojej drodze, próbując siać na świecie guevaryzm, na pewno warto myśleć o jego osobie nieco mniej powierzchownie.
Jeżeli jednak trudno Wam się przekonać nie tyle do idei, co do faktycznych intencji Ernesto Guevary, szczerze polecam zapoznać się z południowoamerykańskim filmem (bo to koprodukcja, do powstania której przyczyniły się i Argentyna, i Brazylia, i Peru) pod tytułem Dzienniki motocyklowe. Najprędzej porównałbym go do Easy Ridera Dennisa Hoppera pod względem klimatu, choć dzieło Sallesa jest o wiele bardziej humanistyczne aniżeli buntownicze i kontrkulturowe. Pewne elementy są tu jednak identyczne, a wśród nich motocykle, otaczające bohatera zewsząd piękno natury i przywiązanie niemałej wagi do sensu ludzkiego życia.
Jakkolwiek pretensjonalnie i enigmatycznie by to nie zabrzmiało, nie dajcie się zwieść moim słowom na manowce, bo Diarios de motocicleta to w gruncie rzeczy obraz nieuciekający w zbędny symbolizm czy artyzm. Piękno tkwi tutaj w prostocie, a współtworzy je Che Guevara.
OD AUTORA
Kocham kino między innymi za to, że pozwala spojrzeć z innej perspektywy na różne wydarzenia, prawdy czy osoby. Dzięki magii środków filmowego wyrazu nawet najbardziej ukształtowane na kartach historii postacie mogą zyskać całkowicie inny wymiar. Nie potępiam więc nikogo personalnie, potępiam jedynie czyny. Wierzę jednak, że zło zawsze ma gdzieś swoje korzenie, a nie bierze się z przypadku bądź magicznego pstryknięcia palcami.
Chcesz poczytać trochę więcej tekstów mojego autorstwa? Zapraszam na mój fanpage – LudoNarrator.
