Resident Evil. Adaptacje gier, które nie przynoszą wstydu
- Najlepsze filmy na podstawie gier, których się nie w wstydzimy
 - Silent Hill
 - Tomb Raider
 - Sonic. Szybki jak błyskawica
 - Castlevania (serial)
 - Final Fantasy: Wojna dusz
 - Resident Evil
 - Prince of Persia: The Sands of Time
 - Pokémon: Detektyw Pikachu
 - Angry Birds Film 2
 
Resident Evil

- Co to: największa zakazana przyjemność (guilty pleasure) Jamesa Camerona
 - Box office: 103 mln $
 - Rok produkcji: 2002
 - Oceny: 36% (67% od użytkowników) Rotten Tomatoes, 33/100 (67/100 od użytkowników) Metacritic
 - Gdzie obejrzeć: iTunes
 
Paul W. S. Anderson pojawił się już w tym zestawieniu przy okazji filmu Mortal Kombat, ale jego wizytówkę stanowi seria Resident Evil. Licząca aż sześć filmów saga (z czego cztery to dzieła Andersona) rozpoczęła się w 2002 roku, luźno bazując na motywach z gier Capcomu. Od początku był to bardziej film akcji niż horror, w którym liczyły się spluwy komandosów Umbrella Corporation, i tak postrzegana jest praktycznie każda część. Krytycy wytykają temu cyklowi płytkość fabuły i ogólną tandetność – gracze generalnie przymykają na to oko.
To właśnie dzięki mnóstwu akcji w Residencie czuć ducha gry wideo. Obraz nie był tworzony jako ambitne dzieło, a typowy film klasy B i jako taki wciąż dobrze się ogląda. Pomaga w tym także Milla Jovovich w roli Alice, która nie znudziła się fanom aż przez sześć odsłon, i całkiem niezły soundtrack. A reżyser James Cameron wyjawił, że pierwszy Resident Evil to dla niego najlepszy film typu „guilty pleasure”.
Wpis dotyczy pierwszego filmu z serii Resident Evil, ale całość liczy sobie aż sześć części, prezentujących dość podobny poziom. O tym, która z nich jest najlepsza, warto przekonać się samemu. Wszystko wskazuje też na to, że marka doczeka się filmowego rebootu, o wiele bardziej mrocznego, strasznego i bliższego grom z tej serii. Reżyserią ma się zająć Johannes Roberts.
