Swobodny dostęp do broni? Może jednak nie dla wszystkich…. Głupie rzeczy, które streamerzy zrobili na wizji

- Najgłupsze rzeczy, które zrobili streamerzy na wizji
- Swobodny dostęp do broni? Może jednak nie dla wszystkich…
- Seks goryli i pornografia to nie to, co Twitch akceptuje
- Remont łazienki, spanie i mycie naczyń to z pewnością coś unikalnego
- Duszenie kota i przyznanie się do zabicia psa
- Udawanie niepełnosprawnego oraz 10 godzin w salonie fryzjerskim
- Stream sniping poszedł za daleko, czyli policja w samolocie
Swobodny dostęp do broni? Może jednak nie dla wszystkich…
W Polsce sporo osób twierdzi, że obywatele powinni mieć tak swobodny dostęp do broni, jak to ma miejsce w Stanach Zjednoczonych. Kwestia mocno dyskusyjna, prawda? Po akcji Carla Riemera, streamera Call of Duty, niekoniecznie jednak skłaniałbym się, aby wszyscy mogli złapać za broń palną. Podczas swojej wieczornej transmisji, streamer bawił się w pełni załadowanym pistoletem. Następnie krzyknął do wyimaginowanej osoby „powiedz, że nie mam pieniędzy”, a następnie przypadkowo pociągnął za spust.
Carl Riemer nie spodziewał się, że broń wystrzeli. Na szczęście nikt nie został ranny, jedynie uszkodził własny sprzęt. Strach pomyśleć, co by było, gdyby ktokolwiek tam stał lub postrzeliłby samego siebie. W efekcie swoich działań, streamer został wyrzucony z e-sportowej organizacji SoaR. Tak jak w przypadku ognia, tak i tutaj – broń to nie zabawka.
Jak już oszukujesz w grach, to nie na wizji, dobrze?
Pozostajemy w temacie Call of Duty. Tym razem padło na streamera o pseudonimie „TwistedBear”, który transmitował jeden ze swoich meczy. Popełnił jednak mały, drobniusieńki błąd – na wizji pokazał, że korzysta z cheatów, aby wygrywać mecze. Streamer był kompletnie nieświadomy, że jego „specjalne oprogramowanie” jest całkowicie widoczne na streamie, kiedy grał w Call of Duty.
Niemal identyczna sytuacja miała miejsce w Fortnite Battle Royale. Gracz o nicku „Jarvis”, członek klanu FaZe, jeden z popularniejszych graczy Fortnite, został złapany na używaniu aimbota na żywo podczas transmisji na Twitchu. Tłumaczył, że testuje nową politykę banowania w grze Epic Games i chciał sprawdzić, czy nowe konto faktycznie zostanie zawieszone, jeśli zostanie złapane na oszukiwaniu. Jak możecie się domyślać, ban poleciał.