Najciekawsze nadchodzące ekranizacje gier - czy w końcu doczekamy się kinowych hitów?
Gracze od lat nie mogą narzekać na ilość ekranizacji gier komputerowych, choć z ich jakością bywało zazwyczaj nieciekawie. W najbliższych latach kolejni znani z konsol i komputerów bohaterowie spróbują podbić wielkie ekrany.
Spis treści
- Najciekawsze nadchodzące ekranizacje gier - czy w końcu doczekamy się kinowych hitów?
- Hitman: Agent 47
- Ratchet & Clank
- Warcraft
- Uncharted
- Assassin’s Creed
- Metal Gear Solid
- Resident Evil: The Final Chapter
- Sly Cooper
- Wysyp żywych ekranizacji
Hitman: Agent 47
- data premiery: 28 sierpnia 2015;
- reżyser: Aleksander Bach;
- w rolach głównych: Rupert Friend jako Agent 47, Hannah Ware jako Katia van Dees.
Agenta 47 już raz mogliśmy oglądać na dużym ekranie. Wyreżyserowany przez Xaviera Gensa film Hitman z 2007 roku mało komu przypadł do gustu, a już najmniej osobom zaznajomionym z produkcjami studia IO Interactive. Twórcy Hitman: Agent 47 są świadomi tego faktu, dlatego całkowicie odcinają się od poprzednika i tworzą swoją własną wizję profesjonalnego zabójcy z charakterystycznym kodem kreskowym z tyłu głowy. Pierwotnie w rolę tytułową wcielić miał się znany z serii Szybcy i Wściekli Paul Walker, po tragicznej śmierci aktora w wypadku samochodowym w 2013 roku studio zostało jednak zmuszone do znalezienia innego odtwórcy głównego bohatera. Rola ta przypadła Rupertowi Friendowi (Młoda Wiktoria, Duma i Uprzedzenie, serial Homeland). U jego boku wystąpią między innymi Zachary Quinto (Star Trek, W ciemność. Star Trek, American Horror Story) oraz Hannah Ware (Oldboy), za reżyserię odpowiada zaś mający polskie korzenie Aleksander Bach, dla którego będzie to hollywoodzki debiut.
Fabuła skupi się na postaci Katji van Dees, młodej kobiety, która z pomocą Agenta 47 spróbuje odnaleźć swojego ojca i odkryć swoje korzenie. Kiedy jednak okaże się, że podobnie jak 47 jest genetycznie zmodyfikowanym zabójcą, wspólnie przeciwstawią się Syndykatowi. Premiera filmu zapowiedziana została na 28 sierpnia 2015 roku i choć powierzenie projektu debiutantowi może budzić pewne obawy, to jestem zdania, że materiał źródłowy jest na tyle wdzięcznym i stosunkowo prostym do przełożenia na język filmu tematem, że zrobienie z niego po raz drugi złego filmu jest mało prawdopodobne.
