Mass Effect 3 - E3 2011 - pierwsze spojrzenie

Mass Effect 3 to jedna z najbardziej pożądanych gier na targach E3. Jakie zmiany w mechanice przygotowali twórcy? Jak prezentuje się atak Żniwiarzy na naszą planetę? Przekonajcie się sami.

Krystian Smoszna

Prezentacja za zamkniętymi drzwiami jednego z najbardziej pożądanych tytułów obecnych na targach E3 w Los Angeles – Mass Effecta 3 – została podzielona na trzy odrębne części. W pierwszej zobaczyliśmy ten sam fragment rozgrywki, który pokazano na konferencji firmy Electronic Arts, czyli atak Sheparda na bazę Żniwiarzy. Do akcji wkroczyliśmy na krótko przed tym, jak dzielny komandor namierzył cel dla latającej w pobliżu Normandii i poczekał, aż pilotowany przez Jokera statek zrzuci bombę. Potężna eksplozja nie załatwiła, niestety, problemu, wręcz przeciwnie – stworzyła nowy. Po wybuchu uaktywniła się dotąd ukryta gigantyczna maszyna na kilku odnóżach, która po chwili zaczęła mknąć za uciekającym bohaterem. Nasz podopieczny zajął stanowisko za wieżyczką strzelniczą i rozpoczął ostrzał olbrzymiego stwora, jednocześnie się wycofując. Zmasowany atak odniósł skutek, ale tylko na moment. Żniwiarz padł na ziemię w otoczeniu efektownych eksplozji, by po chwili ponownie stanąć na nogi i kontynuować pościg za Shepardem. W tym momencie pierwsza część spektaklu dobiegła końca.

Autorzy wciąż dopracowują elementy akcji i w Mass Effect 3 będziemy świadkami tychże zmian.

O wiele ciekawiej przedstawiał się drugi fragment rozgrywki, który ukazał się naszym oczom po krótkim wprowadzeniu wygłoszonym przez producenta wykonawczego gry – Caseya Hudsona. Tym razem obejrzeliśmy misję, w której bohaterowie – Shepard, Liara i Garrus – próbowali odbić tajemniczą Krogankę z salariańskiej planety Sur’Kesh. Placówka była atakowana przez oddziały Cereberusa, więc komandor miał pełne ręce roboty. Twórcy Mass Effecta wykorzystali ten epizod przede wszystkim, by zaprezentować zebranym nowe możliwości poruszania się w wirtualnym otoczeniu. Shepard może teraz korzystać z drabin, przeskakiwać w biegu doły oraz znacznie sprawniej przemieszczać się po placu boju, gdy schowany jest za osłoną. Nie da się ukryć, że pod tym względem „trójka” jeszcze bardziej zbliżyła się do tradycyjnych gier akcji, ale w tym akurat nie widzę nic zdrożnego – skoro takie elementy pojawiały się wcześniej i zostały zaakceptowane, to dobrze się dzieje, że teraz są one dopracowywane.

Zapewne zauważyliście podczas prezentacji gry na konferencji Elektroników, że Shepard w Mass Effekcie 3 używa Omni-Toola w trakcie walki. Twórcy postanowili wyposażyć komandora w ostrze, które doskonale sprawdza się na krótkim dystansie (na pewno dysponuje nim klasa Żołnierz, bo taką właśnie rozgrywano ten etap na E3 – jak to będzie wyglądać w przypadku innych profesji, nie wiadomo). Zastosowanie tego narzędzia jest dwojakie. Shepard może podbiec do dowolnego atakującego go przeciwnika i w mgnieniu oka załatwić go, jak również podkraść się do wroga, wykorzystując osłonę, i przeciągnąć delikwenta do tyłu, wbijając mu jednocześnie ostrze w twarz. To ostatnie rozwiązanie skierowane jest do tych graczy, którzy preferują działanie z zaskoczenia.

Omni-Blade pomoże Shepardowi w walce na krótkim dystansie.

Oczywiście w omawianym starciu brała udział cała trzyosobowa drużyna, ale nie da się ukryć, że to właśnie Shepard grał tu pierwsze skrzypce. Prowadzący prezentację pracownik BioWare kilka razy od niechcenia wskazał pozycje, jakie powinni zająć towarzysze komandora, jednak to ten ostatni siał największe spustoszenie. Sporo zamieszania robiło wspomniane wyżej ostrze Omni-Blade, wrogów masakrowały również rzucane im pod nogi granaty, które po krótkiej przerwie powróciły do serii Mass Effect. Wielbiciele radykalnych rozwiązań pojawienie się szalenie efektywnych ładunków wybuchowych przywitają z otwartymi ramionami.

Po zakończeniu części drugiej przyszedł czas na odcinek trzeci i ostatni – wspaniały deser na finał prezentacji. Cofnęliśmy się do początku gry, kiedy Shepard przebywa jeszcze na Ziemi. Wraz z komandorem byliśmy świadkami, jak bezwzględni Żniwiarze przeprowadzają desant na miasto – długo napawaliśmy się widokiem maszyn osiadających na lądzie i niszczących wszystko co popadnie, łącznie z wielkimi wieżowcami. W końcu jednak trzeba było się ruszyć – widząc ogrom zniszczeń, towarzyszący naszemu śmiałkowi kapitan Anderson zasugerował szybki odwrót.

Mass Effect 3

Mass Effect 3

PC PlayStation Xbox Nintendo

Data wydania: 6 marca 2012

Informacje o Grze
8.6

GRYOnline

8.8

Gracze

7.5

Steam

OCEŃ
Oceny

Shepard i jego kompan rozpoczęli mozolną wędrówkę przez rozsypującą się metropolię – często zatrzymując się, by poradzić sobie z nowym typem przeciwników, Kanibalami. Starcia przebiegały stosunkowo szybko i sprawnie – tylko w jednym przypadku komandor musiał posiłkować się pomocą z Normandii. Statek zbombardował wówczas pozycje wrogów, eliminując zagrożenie. Po dotarciu do budynku Shepard natknął się na chłopca, który ukrywał się w tunelu wentylacyjnym – próbował nakłonić go, by poszedł za nimi, ale bezskutecznie. Przy okazji dowiedzieliśmy się, że system dialogowy nie uległ żadnym poważniejszym zmianom w stosunku do poprzedniej części gry.

Podstawowa jednostka Reaperów - Husk.

Bohaterowie kontynuowali wędrówkę. Po chwili tuż obok nich wylądował ogromny Żniwiarz, tylko cudem obaj panowie uniknęli niechybnej śmierci. Na szczęście nieopodal pojawiła się również Normandia. Shepard pokonał ostatni odcinek dzielący go od statku i w końcu dostał się na pokład. Anderson pozostał na dole – w obliczu inwazji obcych nie miał odwagi opuścić ludzi w potrzebie. Prezentacja zakończyła się długim przerywnikiem filmowym – widzieliśmy, jak statki transportowe siadają na ziemi i ewakuują cywilów. Wśród tych ostatnich znajdował się również mały chłopiec, którego Shepard spotkał kilka minut wcześniej.

Prezentacja Mass Effecta 3 zrobiła na mnie duże wrażenie, a niektóre momenty zaparły dech w piersiach, zwłaszcza widok lądujących Żniwiarzy podczas ostatniego pokazywanego fragmentu – nieprędko to zapomnę. Usprawnione poruszanie się Sheparda, które jeszcze bardziej zbliża serię do gier akcji, to również krok w dobrym kierunku. Autorzy konsekwentnie pozbawiają swój produkt elementów RPG, zostawiając z nich jedynie to, co dla wielu w tego typu produkcjach jest najważniejsze: interesującą fabułę oraz świetne dialogi. Oczywiście nie oznacza to, że mamy do czynienia z bezpłciową strzelaniną, co to, to nie. Nadal spory nacisk położony jest na rozwój postaci, wykorzystanie innych bohaterów w drużynie również ma pełnić istotną rolę. Nie zmienia to jednak faktu, że zdaniem Hudsona można grać w Mass Effecta 3 tak jak w typowy shooter i bawić się przy tym naprawdę dobrze.

Po raz pierwszy w historii serii walczyć będziemy na Ziemi.

Oczywiście ostatni odcinek trylogii będzie w dużej mierze opierał się na tym, co zrobiliśmy w poprzednich odsłonach cyklu. Podobno start „trójki” uzależniony jest od około tysiąca zmiennych, związanych z wcześniej dokonanymi wyborami. Nie trzeba jednak znać dotychczasowej fabuły, by odnaleźć się w Mass Effekcie 3. Casey Hudson twierdzi nawet, że dla osób, które do tej pory nie miały styczności z żadną grą z tej serii, to właśnie ta ostatnia będzie idealnie nadawać się na start. Dziwne podejście, ale w końcu autorzy sami wiedzą najlepiej, o czym mówią.

Pierwsza prezentacja finałowego rozdziału opowieści o komandorze Shepardzie już za nami. Co przyniosą następne? O tym przekonamy się w niedalekiej przyszłości – najprawdopodobniej już na targach gamescom. Nie ma wątpliwości, że BioWare będzie dzielić się kolejnymi ciekawymi informacjami na temat swojej najważniejszej produkcji, wszak premiera trzeciego Mass Effecta nastąpi dopiero w marcu przyszłego roku. Później niż zapowiadano, ale za to po raz pierwszy jednocześnie na trzech platformach sprzętowych: PC, Xboksie 360 i PlayStation 3.

Krystian „U.V. Impaler” Smoszna

Podobało się?

0

Krystian Smoszna

Autor: Krystian Smoszna

Gra od 1985 roku i nadal mu się nie znudziło. Zaczynał od automatów i komputerów ośmiobitowych, dziś gra głównie na konsolach i pececie w przypadku gier strategicznych. Do szeroko rozumianej branży pukał już pod koniec 1996 roku, ale zadebiutować udało się dopiero kilka miesięcy później, kilkustronicowym artykułem w CD-Action. Gry ustawiły całą jego karierę zawodową. Miał być informatykiem, skończył jako pismak. W GOL-u od blisko dwudziestu lat, do 2023 pełnił funkcję redaktora naczelnego. Gra w zasadzie we wszystko, bez podziału na gatunki, dużą estymą darzy indyki. Poza grami interesuje się piłką nożną i Formułą 1, na okrągło słucha też muzyki ekstremalnej.

GRYOnline.pl:

Facebook GRYOnline.pl Instagram GRYOnline.pl X GRYOnline.pl Discord GRYOnline.pl TikTok GRYOnline.pl Podcast GRYOnline.pl WhatsApp GRYOnline.pl LinkedIn GRYOnline.pl Forum GRYOnline.pl

tvgry.pl:

YouTube tvgry.pl TikTok tvgry.pl Instagram tvgry.pl Discord tvgry.pl Facebook tvgry.pl