Swoboda wyborów. Czego chcemy od Kingdom Come 2?

- Kingdom Come: Deliverance 2 - jak będzie wyglądał sequel czeskiego RPG
- Swoboda wyborów
- Łukiem i mieczem…
Swoboda wyborów
Pod tym względem nie było źle, ale może być jeszcze lepiej. Chętnie zobaczylibyśmy więcej rozbudowanych questów na wzór tego w klasztorze, który można było ukończyć albo w parę minut, albo w kilka dni, zmieniając się w mnicha występującego w roli detektywa. Gra oferowała też sporo pomniejszych wyborów w misjach pobocznych, co skutkowało takim lub innym losem mniej istotnych postaci. Tutaj można by jedynie zwiększyć wydźwięk moralny takich decyzji. W grze mogłyby się pojawić za to wybory mające wpływ na główny wątek fabularny i prowadzące finalnie do kilku możliwych zakończeń.
Serce nie sługa…
Z dokonywaniem wyborów nierozerwalnie wiąże się popularna w grach RPG opcja romansowania. W Kingdom Come: Deliverance sprawy sercowe stanowiły jedynie lekko zarysowane i mocno poboczne wątki. Sequel mógłby rozwinąć aspekt romansów i związanych z tym decyzji, skutkując różnymi dalekosiężnymi konsekwencjami. Wszak w średniowieczu małżeństwa z rozsądku były częstym zjawiskiem.
Bitwa o prawdziwe bitwy
Widowiskowe bitwy na wielką skalę widzieliśmy w KCD tylko w przerywnikach filmowych. Natomiast walki podczas rozgrywki przypominały bardziej potyczki niedobitków kończące właściwe batalie. Twórcy przyznają to otwarcie: polegli w starciu z CryEngine’em, który nie pozwolił im na wyświetlanie tylu postaci naraz, ile chcieli. Z zapowiadanych na Kickstarterze bitew z setkami żołnierzy nic nie wyszło. Czy jest szansa, że większa moc obliczeniowa nowych konsol pozwoli zrealizować zamierzenia twórców w sequelu?
Trudno powiedzieć. Być może receptą na to byłaby zmiana silnika gry, jednak w rozmowie z przedstawicielem studia Warhorse usłyszeliśmy, że przejście na nową platformę oznaczałoby start zupełnie od zera i ogromne wydłużenie procesu tworzenia. Dla Warhorse priorytetem jest dalsze rozwijanie swoich możliwości na CryEnginie, nawet kosztem spektakularnych bitew czy znacznie większej mapy. Silnik Cryteka pozwala bowiem na tworzenie lokacji o wielkości maksymalnie 16 kilometrów kwadratowych.
Tutaj jedyną nadzieją jest prawdopodobna modyfikacja CryEngine’u z myślą o nowej generacji sprzętu. Być może przesunie ona wspomniane ograniczenia, umożliwiając wygenerowanie animacji z udziałem większej liczby postaci oraz większych map.

System walki dla wielu był ciężki do przełknięcia, ale nie powinien stać się łatwiejszy, a raczej bardziej intuicyjny.
A MI SIĘ MARZY…
Biorąc pod uwagę, jak trudna była walka mieczem w Kingdom Come, jak szybko można było zginąć w małej potyczce z Kumanami, zastanawiam się, czy wielkie bitwy, w których ścieralibyśmy się z większą liczbą przeciwników, mają sens. Czy nie okazałyby się one raczej źródłem jeszcze większej frustracji?
Myślę, że najlepszym wyjściem byłaby tu jakaś sztuczka graficzna dająca wrażenie brania udziału w ogromnym starciu, ale dość ograniczająca w nim rolę głównego bohatera. Wolałbym chyba zachować tę unikatowość każdego pojedynku na miecze, zamiast kierować kimś z hollywoodzkich filmów akcji, kto wycina w pień całe zastępy wrogów.