Jakim bogiem jest gracz The Sims? O boskiej zabawie w boga w najpopularniejszym symulatorze życia

W serii The Sims mamy okazję sterować losami naszych postaci niczym bóg - to od nas zależy, jak potoczą się ich losy, a nawet, jakie cechy będą mieli simowie. Czy to faktycznie czyni nas bogiem w grze EA?

Sonia Selerska

Nazywanie gier z serii The Sims „zabawą w boga” nie budzi raczej szczególnego zdziwienia – niezależnie od tego, czy używamy tego określenia w sensie pejoratywnym, czy bez szczególnego zaangażowania emocjonalnego. Wcielamy się w nich bowiem w rolę persony tworzącej wirtualnych ludzi oraz kreującej ich rzeczywistość, co na pierwszy rzut oka odpowiada tej definicji.

Jak większość tak chwytliwych, a przez to uproszczonych haseł, także to niesie ze sobą całą masę niedomówień i potencjalnie błędnych założeń. Rozbicie tej idei na czynniki pierwsze może zawieść nas ku rozważaniom na temat sprawczości w grach, unikalnych aspektów różnych wierzeń oraz filarów symulacji życia. W taką drogę chciałabym Was zabrać.

TEKST PREMIUM

Treści premium wymagają więcej czasu i wysiłku i mogą powstawać głównie dzięki Waszemu wsparciu jako czytelników GRYOnline.pl. Jeśli chcecie czytać podobnego rodzaju treści, rozważcie kupno abonamentu!

Wykup Abonament Premium GRYOnline.pl

The Sims to nie pierwszy symulator pogrywania z ludzkim losem

Dawniej, niż mogłoby się wydawać, na rynku zaczęły pojawiać się gry z zapomnianego dziś w dużym stopniu gatunku god game, nazywanego także nierzadko god simem. Jak nietrudno się domyślić, tytuły te bezpośrednio stawiały gracza w roli boga, zajmującego się podległymi mu światami i istotami.

Wyznaczenie konkretnego zakresu tej grupy produkcji jest dość trudne, ze względu na fakt, że ich rozgrywka balansuje na granicy symulatorów, city builderów czy ekonomicznych strategii – i tym samym wiele pozycji wydanych przed powstaniem bardziej szczegółowej definicji wpisuje się w te ramy. Niemało z nich ukazało się też przed premierą The Sims. Za pierwszego pełnoprawnego przedstawiciela tego gatunku zazwyczaj uznaje się Populousa z 1989 roku stworzonego przez studio Bullfrog z Peterem Molyneux na czele i wydanego przez Electronic Arts.

Źródło: EA
Źródło: EA

Nasze boskie moce nie były jednak zbyt rozbudowane w przypadku pierwszej god game. Sprowadzały się przede wszystkim do manipulacji terenem, w celu zapewnienia naszym wyznawcom najlepszych warunków do przetrwania i rozwoju.

Niemniej była to rewolucja pod względem samej koncepcji, a także przydzielenia graczowi roli do odegrania wewnątrz świata gry. Nie mieliśmy utożsamiać się tu z żadnym konkretnym bohaterem ani przeciwnie – bezimmersyjnie spoglądać w monitor, myśląc jedynie o wyniku. Stawaliśmy się częścią tego uniwersum jako potężna siła z innego wymiaru, na wzór spoglądającego z góry na świat boga.

W mniej oczywisty sposób kontynuacją tej idei była seria Dungeon Keeper. Chociaż uznawana przede wszystkim za przedstawiciela gatunku RTS-ów, jest równocześnie reinterpretacją zabawy w boga, tym razem występującego w postaci mrocznego tyrana podziemi. Bezpośrednie porównanie do Populousa wydaje się również wyjątkowo na miejscu ze względu na fakt, że i ta marka zrodziła się w firmie Molyneux, jednak 8 lat później.

Dostrzegając potencjał w wykorzystaniu zarówno opiekuńczego i uczynnego, jak i siejącego chaos oraz samolubnego oblicza gracza w roli boga Peter wraz z Lionhead Studios, duchowym następcą studia Bullfrog, w 2001 roku zaprezentował światu tytuł, który po dziś dzień można uznać za najbardziej książkowy przykład god sima: Black and White.

W nim ponownie sprawujemy funkcję bóstwa, jednak pierwsze skrzypce gra tu nasza moralność. Możemy szerzyć chaos, zsyłać plagi, żądać modlitw i wznoszenia kolejnych świątyń ku naszej czci lub spełniać błagania i zachęcać do rozbudowy wioski. Tutaj dochodzimy dopiero do punktu, w którym w pewien sposób da się już porównać serię The Sims do konkretnego przedstawiciela symulatora boga. Próżno szukać tu jednak inspiracji, ponieważ oryginalna symulacja życia autorstwa studia Maxis powstała rok wcześniej.

Black and White wyróżniał także inny element świata – po raz pierwszy nasi wyznawcy stali się indywidualnymi postaciami, nierzadko posiadającymi własne wizje cudów, które moglibyśmy dla nich czynić, oraz możliwymi do przydzielenia osobiście do poszczególnych zadań, zamiast należenia do spójnej grupy znanej z gier strategicznych, którą zarządzamy jak małą armią.

Wszystkie pozycje typu god game łączy jednak tak odmienne od symulatorów oparcie na efektach naszego boskiego zwierzchnictwa – zasobach, liczbie wyznawców, optymalizacji pracy czy rozbudowie mapy. Ewentualny aspekt kreowania historii czy koncentracji na biografii wirtualnych ludzi może być jedynie efektem ubocznym, zakorzenionym w naszej wyobraźni i empatii.

Czy oznacza to, że po tak krótkiej analizie historii branży gier możemy już odpowiedzieć, iż gracz w The Sims nie jest żadnym bogiem? Zdecydowanie nie. Definicja god sima zrodzona na podstawie ówczesnego stanu rynku nie sprawia, że musimy stronić od nazywania domu dla lalek firmy Maxis symulacją bóstwa.

Pozwala przy tym zrozumieć, jak skupiony na tym aspekcie nurt podchodzi do wyznaczania granic naszych możliwości, narzędzi, jakie otrzymujemy podczas panowania nad postaciami, a także – że nasza moralność nie musi skreślać nas jako kandydata na bożka.

Warto również zauważyć, że wszystkie przytoczone tu tytuły zostały wydane przez EA. Świadczy to o bliskim powiązaniu odchodzącego w cień gatunku z firmą, do której po dziś dzień należy także The Sims.

Czy faktycznie gracz może czuć się bogiem w The Sims?

Wszyscy najbardziej oczywiści przedstawiciele god simów otwarcie informują gracza o tym, że wciela się w swego rodzaju boga. Nie skreślałabym jednak z tego powodu The Sims jako gry, w której faktycznie mamy się czuć jak wszechmocny zwierzchnik wirtualnego świata. W jaki sposób możemy to jednak uzasadnić?

W moim odczuciu niezbędnym do tego terminem jest „sprawczość” jako podstawowy element gier, wyróżniany zarówno przez twórców, jak i ludologów. Według strony What Games Are jej definicja brzmi:

Sprawczość to stopień, w jakim gracz może wywoływać znaczące zmiany w świecie gry. Gry o niskim poziomie sprawczości cechują się brakiem interaktywności, subtelnym kierowaniem gracza lub pozornie angażującymi, ale nieistotnymi zadaniami. Z kolei gry o wysokim poziomie sprawczości pozwalają graczowi mocno wpływać na świat gry lub stan obiektów w nim obecnych przy każdej podjętej akcji.

Jako interaktywne medium gry oparte są właśnie na interakcjach gracza, jednak w zależności od przyznanych mu narzędzi i jego zdolności modyfikowania zawartości mogą się znacznie różnić.

Sprawczość jest pojęciem designerskim czy konceptualnym, powiązanym ściśle z mechanikami, i nie musi być relatywna do technologicznego zaawansowania danej produkcji. Nie jest wartością, którą programista może edytować na poziomie prostych zmiennych. Przykładowo nasz wpływ na wirtualny świat w rozbudowanej grze tekstowej może być znacznie większy niż w najpiękniejszym symulatorze chodzenia 3D.

The Sims cechuje się wysokim poziomem sprawczości. Pozwala tworzyć postacie, sterować ich zachowaniem, równać z ziemią całe osiedla czy zatrzymywać czas. To sprawowanie niemal pełnej kontroli nad środowiskiem imitującym małe społeczeństwo jest podstawą całej rozgrywki, co brzmi niesamowicie podobnie do założeń tytułów typu god game.

Źródło: EA - Jakim bogiem jest gracz The Sims? O boskiej zabawie w boga w najpopularniejszym symulatorze życia - dokument - 2025-04-16
Źródło: EA

Przyrównując tę cechę gier do koncepcji religijnego boga możemy wskazać, że realni ludzie, ograniczeni czasem, prawami fizyki czy możliwościami swego ciała, mają znacznie mniejszą sprawczość niż byty, które w wielu wierzeniach są uznawane za wszechmogące, wszechwiedzące i ponadczasowe. Tu zauważamy właśnie paralelę między graczem w The Sims a bogiem.

Nietrudno powiązać ten poziom sprawczości w symulatorze życia z boskością, zestawiając go chociażby z opisami możliwymi do znalezienia w Biblii Tysiąclecia:

Różne są dary łaski, lecz ten sam Duch; różne też są rodzaje posługiwania, ale jeden Pan; różne są wreszcie działania, lecz ten sam Bóg, sprawca wszystkiego we wszystkich. Wszystkim zaś objawia się Duch dla [wspólnego] dobra. Jednemu dany jest przez Ducha dar mądrości słowa, drugiemu umiejętność poznawania według tego samego Ducha, innemu jeszcze dar wiary w tymże Duchu, innemu łaska uzdrawiania w jednym Duchu, innemu dar czynienia cudów, innemu proroctwo, innemu rozpoznawanie duchów, innemu dar języków i wreszcie innemu łaska tłumaczenia języków. Wszystko zaś sprawia jeden i ten sam Duch, udzielając każdemu tak, jak chce.

1 Kor 12, 4–11

Niezależnie od tego, czy z perspektywy katolika uzna się takie zestawienie za bluźnierstwo i argument za grzesznością grania w The Sims, czy wyłącznie ciekawe podobieństwo, trudno zaprzeczyć, że w prawie identyczny sposób sprawczość gracza jest zauważalna w każdym simie, poprzez jego cechy, umiejętności, decyzje zawodowe, które „udzielamy każdemu tak, jak chcemy”. Tego samego nie możemy natomiast powiedzieć o większości innych gier czy nawet większości produkcji typu god game, w których standardowo decydujemy o losie stworzonych już wcześniej NPC. W ten sposób seria Maxis może oferować więcej „boskich” umiejętności niż tytuły, które teoretycznie były na tej idei oparte.

Źródło: EA - Jakim bogiem jest gracz The Sims? O boskiej zabawie w boga w najpopularniejszym symulatorze życia - dokument - 2025-04-16
Źródło: EA

Pomimo niesamowitej kontroli, jaką mamy nad postaciami, w zależności od poszczególnych części The Sims dysponujemy jednak ograniczonymi wpływami na otaczający je świat. Na przykład w czwartym wydaniu serii możemy, jak gdyby nigdy nic, przeciągać śmieci do kosza przy pomocy kursora, by je wyrzucić bez zatrzymywania czasu w grze, jednak jesteśmy skazani na niedające się edytować światy i parcele o określonych wielkościach.

Bez cheatów czy modów nie cofniemy także czasu, nie będziemy kontrolować sima nienależącego do naszej rodziny czy nie wyleczymy jego chorób. Jesteśmy ograniczeni proponowanymi interakcjami podczas konwersacji, ale możemy podarować istotom, którymi się zajmujemy, eliksir nieśmiertelności czy cechę pozbawiającą je konieczności zaspokajania potrzeby snu, wybierając je z niedostępnego dla nich sklepu z nagrodami.

W tekście opisującym odnowione wersje The Sims 1 i 2 podkreśliłam to, że wcześniejsze części serii wydają się bardziej nieprzewidywalne, czyniąc nas raczej swego rodzaju reżyserem chaotycznego telewizyjnego show niż bezwzględnym dowódcą. Zdaje się, że to dodatkowe opcje zwiększające naszą sprawczość w kontynuacji niejako przybliżyły nas do założeń god simów.

Źródło: EA - Jakim bogiem jest gracz The Sims? O boskiej zabawie w boga w najpopularniejszym symulatorze życia - dokument - 2025-04-16
Źródło: EA

Nie możemy powiedzieć, że gracz w The Sims jest wszechmogący, ale znajduje się na tyle blisko takowej mocy, w porównaniu z innymi grami, że sądzę, iż bez problemu możemy przyrównać jego rolę do boskiej.

Warto pamiętać, że nie w każdej religii bogowie są nieograniczeni (o czym więcej później), jeszcze bardziej usprawiedliwiając takie stwierdzenie. Przy takim założeniu możemy skupić się także na aspekcie umiejętności tworzenia postaci oraz opiekowania się nimi w trakcie rozgrywki, znacznie bardziej niż na elementach edycji mapy czy otwartego starania się o zdobywanie nowych wyznawców.

To ingerencja w świat, która czyni nas zewnętrznym zwierzchnikiem posiadającym zestaw innych wyzwań i możliwości niż poddane nam byty, nadaje tego mistycznego ducha grającemu w ów symulator życia. Jest on skrajnie odmienny od gier, w których użytkownik wciela się w możliwą do zabicia postać czy zarządza bezosobowo limitowanymi zasobami.

Czy gramy w symulatory życia, by poczuć się boscy?

Element wysokiej, niemal boskiej sprawczości jest zdecydowanie podstawą The Sims, jednak nie musi być powodem, dla którego sięgamy po tę serię. Pomimo tych możliwości ten wyjątkowy cykl był w stanie zrodzić wiele stylów rozgrywki, zawierających ułatwienia i ograniczenia względem podstawowych reguł proponowanych przez twórców.

Kontrolowanie zachowania simów oraz tego, jak wyglądają ich domy, sąsiedzi i konta bankowe, to większość czynności, które wykonujemy po odpaleniu gry. Niemożliwy do pominięcia w kontekście gracza w roli boga jest jednak fakt, że od pierwszej części bohaterowie The Sims zostali wyposażeni w umiejętność zadbania o swoje podstawowe potrzeby, a nawet spełniania przyziemnych zachcianek, otrzymując swego rodzaju wolną wolę. Odciąża ona w pewien sposób nas jako zwierzchników.

Jest oczywiście ograniczona i zawsze ustępuje naszym decyzjom, jednak nadaje bardziej ludzki charakter relacji sima z graczem. Stawia nas tym bardziej w roli potężnej, acz cichej siły, która wkracza i kieruje na odpowiednią drogę w momencie, gdy postać ma przeżyć coś bardziej znaczącego niż zjedzenie posiłku i pójście spać.

Źródło: EA - Jakim bogiem jest gracz The Sims? O boskiej zabawie w boga w najpopularniejszym symulatorze życia - dokument - 2025-04-16
Źródło: EA

Wielu graczy (w tym ja) decyduje się jednak na wyłączenie autonomii swoich postaci przy pomocy dostępnej w ustawieniach opcji. Sama jej obecność może świadczyć o tym, że teoria delikatnego, nadnaturalnego popychania samodzielnych bytów w dobrym kierunku jest przynajmniej częściowo optymistycznie naiwna, gdy próbujemy uzasadnić postawę gracza jako świadomie wycofanego boga, stroniącego od przesadnej ingerencji.

Mimo wszystko to właśnie mikrozarządzanie każdą minutą dnia simów stoi najbardziej w duchu tej rozgrywki. Wykorzystując cheaty, jesteśmy w stanie zrobić to w nawet większym stopniu, niż zakłada podstawowa gra. Dzięki nim możemy dodawać nieograniczone fundusze naszym rodzinom, edytować stworzonych wcześniej bohaterów w stopniu, który jest zazwyczaj zablokowany (np. cofając ich do wcześniejszej grupy wiekowej czy zmieniając detale twarzy), poszerzając nasz boski arsenał sprawczości.

Dodanie do gry modyfikacji to kolejny krok w tym kierunku. Wiele z nich zapewnia umiejętności, które już niezaprzeczalnie można przypisać bogom. Chociaż trudno oceniać jakąkolwiek grę z perspektywy tworzonych do niej przez społeczność modów, dla niektórych właśnie ten playstyle, pozbawiony praktycznie jakichkolwiek ograniczeń, jest dominujący. Zapotrzebowanie na takie alternatywy pokazuje, że całkowita ingerencja w wirtualny świat, a tym samym najbardziej książkowa zabawa w boga przyciąga przynajmniej pewną grupę graczy.

Źródło: EA - Jakim bogiem jest gracz The Sims? O boskiej zabawie w boga w najpopularniejszym symulatorze życia - dokument - 2025-04-16
Źródło: EA

Po drugiej, skrajnej, stronie osi podejścia graczy do oferowanych im możliwości znajduje się równie popularny sposób gry – wyzwania. Decydując się ograniczyć fundusze, które mamy do dyspozycji, czy wyznaczając sobie dodatkowe cele do osiągnięcia, zrzekamy się z pewnych supermocy, które przyznali nam deweloperzy.

Na tę alternatywną wersję zabawy decydujemy się jednak zwykle, gdy sprawdzone udogodnienia zaczynają nas nudzić. Gra nie zachęca, by na starcie rzucać sobie kłody pod nogi, a w The Sims 4 za pośrednictwem dodanych niedawno misji tutorialowych wręcz nas od tego odciąga.

Wszystkie te limity opierają się wyłącznie na dżentelmeńskiej umowie z samym sobą, nie dyskredytując w żaden sposób naszego realnego wpływu na ten świat. Równocześnie nasze arbitralne zachcianki utrudnienia życia wirtualnym istotom są także pewnym świadectwem naszej boskości – w tym wydaniu jednak jako jednego z bezpodstawnie złych bóstw, których opisy również przewijały się przez historię ludzkości, lub boga stawiającego swoich wyznawców wobec dodatkowych wyzwań dla niejasnego wyższego dobra.

Źródło: EA - Jakim bogiem jest gracz The Sims? O boskiej zabawie w boga w najpopularniejszym symulatorze życia - dokument - 2025-04-16
Źródło: EA

Omawiając podstawową fantazję oferowaną przez The Sims, powinniśmy jednak wziąć pod uwagę także oryginalny zamysł twórców. Z wypowiedzi Willa Wrighta, pomysłodawcy gry, wiemy, że rzeczony symulator nie powstał jako wynik rozważań na temat natury ludzkiej w kontekście wiary, tylko konsumpcjonizmu.

Głównym motorem napędowym rozgrywki w oryginalnym The Sims był wpływ, jaki posiadanie dóbr ma na jakość życia oraz na poczucie szczęścia. Nasz cel stanowiło bogacenie się, kupowanie lepszych mebli, stawianie większych domów, a takie elementy jak rodzina czy hobby były jedynie pobocznym dodatkiem czy nawet utrudnieniem.

Bardziej, niż czyniąc nas bogiem, gra dawała szansę na staranie się o zdobycie niewyobrażalnej fortuny, a nasze potknięcia (np. w przypadku pożaru) nie stanowiły zagrożenia dla naszej przyszłości, a jedynie widmo zmarnowanych kilkunastu godzin rozgrywki. Chociaż nawet najbogatszym ludziom w naszym realnym świecie daleko do wszechwiedzących, ponadczasowych i odpornych na choroby bytów, są tego stanu zdecydowanie bliżej niż przeciętny Kowalski, poprzez wpływ na otaczający ich świat gwarantowany im przez pieniądze.

Źródło: EA - Jakim bogiem jest gracz The Sims? O boskiej zabawie w boga w najpopularniejszym symulatorze życia - dokument - 2025-04-16
Źródło: EA

Gdybyśmy mieli mówić jedynie o pierwszym The Sims, nadawanie graczowi tytułu boga byłoby znacznie mniej uzasadnione. W czasach „czwórki” i „trójki”, a nawet „dwójki” elementy życiowych historii wykraczające poza zarabianie stały się jednak znacznie bardziej istotne, a tym samym bliższe wzorcowi siły wyższej.

Bez najmniejszej wątpliwości można stwierdzić, że gramy w The Sims, by zaznać znajomej z prawdziwego świata codzienności w wersji pozbawionej pewnych ograniczeń. Przejawia się to budowaniem pięknych domów, opowiadaniem historii miłosnych z perfekcyjnym partnerem czy egzekwowaniem niecnych planów, na co w rzeczywistości nie pozwala nam sumienie.

To, jak zauważalnie boscy stajemy się podczas panowania nad simami, może się znacznie różnić w zależności od podejścia do rozgrywki, jednak zawsze nosi tego pewne znamiona.

Do jakiego boga porównać możemy grających w The Sims?

Odpowiedzią na unikalne warianty rozgrywki w kontekście doszukiwania się w graczu w The Sims pierwiastka wszechmocnego bytu jest szersze spojrzenie na wiarę. W naszym kręgu kulturowym, słysząc słowo „bóg”, nierzadko myślimy intuicyjnie w pierwszej kolejności o Bogu Ojcu, przedwiecznym, sprawiedliwym sędzi, przedstawianym w katolicyzmie czy innych odłamach chrześcijaństwa. Nie o takie wrażenia może nam jednak chodzić w tym przypadku.

Niezależnie od tego, czy jesteśmy wierzący, czy nie, z pewnością doskonale znamy inne archetypy boskich istot, do których możemy przyrównać gracza w The Sims. Jednym z nich są bogowie mitologiczni.

Istoty wielbione przez naszych antycznych przodków z najróżniejszych krańców świata charakteryzują się pewnymi cechami, które przybliżają je do roli grającego w serię Maxis. Przede wszystkim potężne duchy, bogowie, bóstwa czy tytani znani z rzymskich, greckich, nordyckich, słowiańskich bądź japońskich mitologii nie zawsze byli uosobieniami nieskazitelnej moralności.

Źródło: EA - Jakim bogiem jest gracz The Sims? O boskiej zabawie w boga w najpopularniejszym symulatorze życia - dokument - 2025-04-16
Źródło: EA

Chociaż przykładów jest wiele, wyróżnić można bezwzględnego Lokiego, krwiożerczego Kronosa czy godną potępienia (a nawet podtopienia) Marzannę. Z drugiej strony boskim personom przypisywano także dużo bardziej bezpośrednie demonstrowanie swojej obecności w ludzkiej rzeczywistości. W przedmowie do jednego z najbardziej rozpowszechnionych w naszym kraju dzieł opisujących historie greckich bogów, czyli Mitologii Jana Parandowskiego, możemy przeczytać:

Grek odczuwał wokół siebie rozległe i potężne życie sił tajemniczych. Drzewa rosną jakby cudem, a cichy szmer liści jest ich mową; rzeki płyną w jakąś dal nieznaną, a ich wody są dobrodziejstwem dla użyźnionej gleby; ogień rodzi się, pożera swój pokarm i umiera; wiatr goni ponad górami z wyciem złowróżbnym – zewsząd wychodzą na wpół określone postacie, przed którymi człowiek pierwotny korzy się i drży.

J. Parandowski, Mitologia. Wierzenia i podania Greków i Rzymian

W moim odczuciu zahacza to dużo bardziej o wygenerowany komputerowo świat, gdzie rzeczy mogą się po prostu dziać, niż o naszą rzeczywistość, w której siły natury są dość przewidywalne i objaśniane przez naukowe reguły. To my jesteśmy przecież właśnie ową siłą, która stawia drzewa, dla nas płynie nieprawdziwa rzeka, w której simowie mogą łowić ryby (i śmieci), a w każdym detalu otoczenia czuć naszą tajemniczą moc sprawczą.

Zasadnicza różnica między simsowym graczem a mitologicznymi bogami jest taka, że starożytni mieli być świadomi ich istnienia. Starali się wchodzić z nimi w polemikę oraz organizowali obrzędy ku ich czci, w przeciwieństwie do simów, którzy zdają się nie zauważać niespójnych i nielogicznych fragmentów swojego życia, uzasadnionych naszą w nie ingerencją. Z oczywistych powodów nie istnieje jednak żadna religia, której wyznawcy nie wiedzą o swoim bogu. Nie wyklucza to natomiast istnienia bóstwa, którego nikt nie czci.

Źródło: EA - Jakim bogiem jest gracz The Sims? O boskiej zabawie w boga w najpopularniejszym symulatorze życia - dokument - 2025-04-16
Źródło: EA

Pomijając zatem aspekt świadomości poddanej boskiej kontroli grupy, możemy powrócić do krótko wspomnianego przeze mnie wcześniej porównania gracza w The Sims i katolickiego Boga.

Łączy ich na pewno możliwość tworzenia życia od podstaw, dostrajając poszczególne parametry wyglądu i charakteru każdej osoby. W podobny sposób stronią także od afiszowania się ze swoją mocą, w przeciwieństwie do miotających piorunami mitologicznych bóstw.

W tym przypadku jednak biblijny Bóg (przede wszystkim Nowego Testamentu) może poszczycić się nieograniczoną dobrocią wobec swoich podopiecznych, a tym, których spotkało nieusprawiedliwione cierpienie, jest w stanie wynagrodzić to życiem wiecznym. Gracze w The Sims nie mogą powiedzieć o sobie tego samego w większości przypadków, nierzadko poddając simy kreatywnym torturom.

Źródło: EA
Źródło: EA

Co jednak ciekawe, w dużo mniej powszechnym w Polsce odłamie chrześcijaństwa (potocznie nazywanym mormonizmem), jakim jest Kościół Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich (wg badania Głównego Urzędu Statystycznego w latach 2019–2021 jego wyznawców było w naszym kraju ok. 2 tysięcy), sprawa ta wygląda zgoła inaczej.

Według jego wyznawców Bóg posiada pewne ograniczenia, definiowane przez pierwotnie utworzone prawa rzeczywistości, np. nie może łamać praw logiki (w nawiązaniu do tzw. „paradoksu omnipotencji”), ma fizyczną formę i stworzył nasz świat z istniejącej już wcześniej materii, zamiast z interpretowanego dużo bardziej dosłownie przez wielu „niczego”.

A zatem łudząco przypomina ograniczonego przez podstawowe zasady działania programu gracza, korzystającego z danych mu narzędzi do wchodzenia w interakcje. Jednym z elementów wiary mormonów, który odkryłam za sprawą filmiku byłej członkini tego wyznania Alyssy Grenfell i który wydał mi się niezwykle ciekawy w kontekście boskości gracza w The Sims, okazało się powiązanie między zbiornikami wodnymi a złem.

Pan zarządził wielkie zagłady na wodach; Wody zostały przeklęte przez Jana, a niszczyciel przemieszcza się po ich powierzchni; Niektórzy posiadają moc rozkazywania wodom […].

Doktryna i Przymierza 61

Wydało mi się to zbyt bliskie popularnego w społeczności graczy w The Sims kradnięcia drabinki z basenów jako sposobu na łatwe pozbawienie postaci życia, by mogło być prawdziwe. A jednak.

Tym samym wiele elementów wizji boskiego zwierzchnika w wydaniu Kościoła Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich nasuwa skojarzenia z osobą sterującą losem simów. Możemy postawić tu jednak te same kontrargumenty, które przypisalibyśmy całemu ogółowi chrześcijaństwa.

Źródło: EA
Źródło: EA

Mnogość różnorodnych wizji natury boga w poszczególnych wyznaniach aktualnych i historycznych uniemożliwia przeanalizowanie każdego wariantu przypadek po przypadku. Mimo to nawet te najbardziej przystępne popkulturowo przykłady pokazują, że gracz w The Sims jest niewątpliwie unikalną mieszanką różnorodnych opisów boga, z wręcz zatrważającym podobieństwem do niektórych z nich.

Czerpiąc zatem definicję ze źródła pojęcia boskości, które dopiero znacznie później nabrało zupełnie nowego, niekolidującego z religiami znaczenia w kontekście gier, nadal możemy doszukiwać się w graczach w The Sims boga.

A gdyby wykorzystać boskość gracza w symulatorze życia?

Chociaż The Sims to symulator życia, zauważalnie brakuje w nim pewnego nieodzownego elementu naszej rzeczywistości – religijności. Nie jest to w żadnym stopniu zaskakujące, gdyż niezależnie od naszego osobistego podejścia do niej wiemy, iż jest kwestią bardzo delikatną, budzącą wiele emocji (na co ja sama staram się niezwykle uważać, przeprowadzając tak pragmatyczny wywód w tym tekście).

Wyraźne zaznaczenie obecności wiary w grze wideo może wiązać się z niemałymi wyzwaniami PR-owymi dla studia i wydawcy. Pojawia się ona często w tytułach osadzonych w światach fantastycznych, które próżno porównywać kulturowo do naszego. Natomiast przeniesienie takiego podejścia do gry, która ma imitować naszą rzeczywistość, byłoby zdecydowanie trudne pod wieloma względami.

Źródło: EA
Źródło: EA

Istnieją jednak w branży przypadki pozwalające powiązać pierwiastek boskości z symulatorem życia firmy Maxis. Najbardziej solidnym z nich jest The Sims: Średniowiecze.

W tym historycznym spin-offie znajdujemy bezpośrednią interpretację boskości gracza. Pojawiają się w nim bowiem dwa odłamy wiary, które wyznają kult niejakiego Wszechwidzącego. Jest to zabawne i dość oczywiste nawiązanie do nas – osób, które sprawują pieczę nad komputerowym ludem.

W angielskiej wersji językowej postać ta została określona jako Watcher, czyli dosłownie obserwator lub widz. Nazwa ta, choć nie ma w sobie świetnie wykorzystanego w naszym tłumaczeniu patosu, oddaje ciekawą zależność w jeszcze bardziej dosłowny sposób.

Jest to idealny przykład tego, jak simy mogą reagować na wiedzę o naszym istnieniu.

Chociaż The Sims 4 najprawdopodobniej nie pozwoli nam na głębsze wcielenie się w postać boga gry, konkurencyjny symulator życia ma częściowo taki zamiar.

Koreańskie inZOI za tło fabularne pogrywania z życiem wirtualnych postaci przyjęło historię o tajemniczej korporacji w chmurach, w której naszym codziennym obowiązkiem jest kierować symulowanym społeczeństwem.

AR Company, przydzielające nam tak poważne zadanie, jest ciekawą alternatywą dla średniowiecznego Wszechwidzącego studia Maxis. Mimo że jako gracz zaczynamy dopiero na najniższym szczeblu kariery w firmie, a naszym zwierzchnikiem okazuje się niezwykle tajemniczy kot Psycat, jest to niepodważalna metafora gamerskiej roli boga.

Jeszcze odważniejsze przyznanie graczowi tytułu bóstwa najprawdopodobniej... zawróciłoby nas na sam początek tych rozważań. Do nostalgicznych pozycji typu god game, w których nasz kursor był faktyczną ręką boga, realnie wtykającą palce w życie naszych wiernych.

Zataczając to metaforyczne koło, po przyjrzeniu się różnorodnym argumentom i aspektom mocy, jaką gracz ma w The Sims, czuję się pewnie, twierdząc, że gracz definitywnie jest bogiem w The Sims być może częściowo ograniczonym przez stworzony wcześniej świat, w zależności od dnia kochającym lub okrutnym, ściśle powiązanym z mocą konsumpcjonizmu, ale sprawczym i zdolnym do wyciśnięcia z tej serii ostatniej kropli jej potencjału.

The Sims 4

The Sims 4

PC PlayStation Xbox

Data wydania: 2 września 2014

Informacje o Grze
6.2

GRYOnline

6.6

Gracze

8.7

Steam

7.0

OpenCritic

OCEŃ
Oceny
Podobało się?

0

Sonia Selerska

Autor: Sonia Selerska

Swoją przygodę z zawodowym pisaniem dla GRYOnline.pl rozpoczęła w 2022 roku, ale od zawsze interesowała się wszelkimi formami słowa pisanego. Studentka kierunku Film i Multimedia na specjalizacji Tworzenie Gier Wideo, głęboko śledzi zacierającą się granicę między tymi dwoma światami. Czasami wstydliwie docenia przerost formy nad treścią. W przypadku mediów częściej niż rzadziej wchodzi w skrajności; nigdy nie może wybrać między filmami dokumentalnymi i horrorami a cozy grami, symulatorami życia i animacjami. Częściej niż przy tytułach AAA znajdziecie ją przy oldskulowych konsolach i perełkach indie. Wolny czas poświęca swojej miłości do mody i szeroko pojętej sztuki. Uważa, że fabuła to najważniejszy element gry, a najlepsze historie to te, które czerpią z życia codziennego.

GRYOnline.pl:

Facebook GRYOnline.pl Instagram GRYOnline.pl X GRYOnline.pl Discord GRYOnline.pl TikTok GRYOnline.pl Podcast GRYOnline.pl WhatsApp GRYOnline.pl LinkedIn GRYOnline.pl Forum GRYOnline.pl

tvgry.pl:

YouTube tvgry.pl TikTok tvgry.pl Instagram tvgry.pl Discord tvgry.pl Facebook tvgry.pl