Liga niezwykłych dżentelmenów (The League of Extraordinary Gentlemen) – Sean Connery vs. Stephen Norrington. Gwiazdy, które nienawidziły się na planie
- Gwiazdy, które nienawidziły się na planie filmów i seriali
- Gra o tron (Game of Thrones) – Lena Headey vs. Jerome Flynn
- Szybcy i wściekli 8 (The Fate of the Furious) – Vin Diesel vs. Dwayne „The Rock” Johnson
- Transformers – Michael Bay vs. Megan Fox
- Zodiak (Zodiac) – David Fincher vs. Robert Downey Jr. i Jake Gyllenhaal
- Lśnienie (The Shining) – Stanley Kubrick vs. Shelley Duvall
- Ptaki (The Birds) – Tippi Hedren vs. Alfred Hitchcock
- Czas apokalipsy (Apocalypse Now) – Marlon Brando vs. Dennis Hopper
- Dirty Dancing – Patrick Swayze vs. Jennifer Grey
- Star Trek – William Shatner vs. Leonard Nimoy
- Liga niezwykłych dżentelmenów (The League of Extraordinary Gentlemen) – Sean Connery vs. Stephen Norrington
Liga niezwykłych dżentelmenów (The League of Extraordinary Gentlemen) – Sean Connery vs. Stephen Norrington

- Co to za film: komiksowe fantasy, które zakończyło karierę Seana Connery’ego
- Rok produkcji: 2003
- Gdzie obejrzeć: Chili, iTunes Store, Rakuten, vod.pl
Blisko dwa lata temu do lepszego świata odszedł Sean Connery – wybitny aktor, który zachwycił nas swoimi kreacjami w klasycznych filmach o Bondzie, trzeciej części Indiany Jonesa czy niezapomnianym Imieniu róży. Poza tym można by wymieniać i wymieniać aż do ostatniego jego występu w Lidze niezwykłych dżentelmenów. Nie było to jednak, zdaniem aktora, godne zwieńczenie kariery – prawda jest taka, że toksyczna atmosfera panująca na planie zmusiła go do zawieszenia butów na kołku.
Connery bardzo żałował udziału w tym filmie, choć ten na początku wydawał się mieć ogromny potencjał. Miała to być bowiem ekranizacja twórczości Alana Moore’a, czyli jednego z najkreatywniejszych twórców komiksowych ostatnich dekad. Z brzemieniem przeniesienia oryginału na srebrny ekran nie poradził sobie jednak reżyser – Stephen Norrington. Connery gardził jego metodami pracy, a raz orzekł nawet, że twórca ten powinien zostać zamknięty w więzieniu za totalne szaleństwo.
Do poważnych spięć pomiędzy tymi dwoma panami doszło przy paru okazjach, ale największa erupcja złości i frustracji miała miejsce, gdy Norrington postanowił zawiesić produkcję filmu na cały dzień, bo scenografia nie prezentowała się wystarczająco dobrze. Świętej pamięci aktorowi tak bardzo zależało na uratowaniu Ligi niezwykłych dżentelmenów, że brał nawet udział w procesie montażu. Nie uchroniło to jednak tego dzieła przed względną przeciętnością.
O AUTORZE
Staram się nie wtryniać ludziom, których nie znam, w życie prywatne, ale od zawsze interesowały mnie kulisy powstawania filmów. A jako że plan zdjęciowy to czysto teoretycznie miejsce publiczne (choć dobrze strzeżone), żywię się wszelkimi plotkami z niego płynącymi. W związku z tym relacje pracujących ze sobą aktorów bardzo mnie interesują, choć wyłącznie od strony filmoznawczej, czyli ich wpływu na proces produkcyjny i ostateczny kształt dzieła. Dlatego też, proszę, nie nazywajcie mnie moherowym beretem.
