Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 27 grudnia 2001, 15:08

autor: Radosław Kłosiński

Gorasul: Dziedzictwo Smoka - test przed premierą

Fabuła gry opowiada historię Roszondy, bohatera powołanego do życia przez magicznego smoka. Wziął on pod swoją opiekę małego chłopca, którego wychowywał od dziecka. Gdy Roszonda dorósł, otrzymał dar magii oraz smoczy charakter od swego przybranego ojca.

Od pewnego czasu panuje prawdziwy boom na gry cRPG. W tym roku pojawiły się z dawna oczekiwane tytuły, takie jak: Arcanum, Pool of Radiance 2 oraz Wizardry 8 nie licząc dodatków do tych wydanych wcześniej. W oczekiwaniu na premierę prawdziwi fani gatunku przeszukiwali sieć w poszukiwaniu najmniejszej wzmianki o GRZE, dyskutowali ze znajomymi o fabule oraz komentowali każdy pojawiający się screen. Aż nadchodzi TEN DZIEŃ: następuje szybkie porównanie wyśnionego ideału z rzeczywistością –„ Jest super, wszystko takie jak mogłem sobie tylko wymarzyć” albo „ I ja tyle czasu czekałem na coś takiego”. Ale większość pozycji na rynku stanowią tytuły pozbawione takiego zainteresowania ze strony kupujących, taką grą jest Gorasul: Dziedzictwo Smoka. Jednak mogą czasem one sprawić miła niespodziankę okazując się o wiele lepszymi od przereklamowanego niby hitu. Czy tak będzie w przypadku omawianego tytułu to okaże się już w niedalekiej przyszłości.

Gorasul jest grą zrobioną przez Silver Style Entertainment, grupę developerska o dość dużym bo 8 letnim stażu, która jednak nie posiada na swoim koncie znanych tytułów może z wyjątkiem interesującej symulacji studia telewizyjnego- Mad TV.

Do gry wprowadza dobrej jakości intro, niestety chyba nie zostało do końca przemyślane, dlatego jest nieco chaotyczne i trudno cokolwiek na jego podstawie wywnioskować. Jednak chwilę później lektor uzupełnia podane wcześniej informacje - na ich podstawie wyłania się historia życia Roszondasa. Jako niemowlę został podrzucony smokowi na wychowanie, przybrany ojciec spisał się doskonale – nauczył swego syna magii oraz obdarzył go smoczym charakterem. Szczęśliwa kraina została zaatakowana przez straszliwego demona. Roszondas stał się w trakcie wojny największym bohaterem na świecie a dzięki wykorzystaniu swoich wspaniałych zdolności wychodził cało z każdej opresji, jednak w końcu uległ przeważającym hordom demonów. Ale to nie koniec straszliwej batalii, nieśmiertelna dusza Roszondasa przenosi się do nowego ciała...

Samo menu główne różni się od obecnych standardów, nie mamy do czynienia z „tabelką”, ale z ładną ilustracją, której odpowiednie fragmenty umożliwiają dostęp do potrzebnych opcji. Niestety taki zabieg nie jest obecnie zbyt często stosowany (zdaniem wielu utrudnia nawigację i wprowadza niepotrzebne zamieszanie), a może przyczynić się do powstania odpowiedniego klimatu jeszcze przed rozpoczęciem gry. Wśród dostępnych możliwości na szczególną uwagę zasługuje Bestiariusz - osobiście grałem już w trochę gier cRPG, jednak niewiele ofiarowało taką możliwość.

Z tego co pamiętam coś w stylu bestiariusza znajdowało się w Tormencie jednak nie oferował on takiej ilości informacji jak ten tutaj. Oprócz ilustracji z wyglądem potwora dostajemy również informacje o jego wytrzymałości oraz zdolnościach bojowych a także krótką charakterystykę. Na uwagę zasługuje fakt, że jest on uaktualniany o potwory, które możemy spotkać w dostępnych lokacjach, dlatego wiemy mniej więcej czego możemy się spodziewać. Sama kreacja bohatera nie różni się od tych znanych z innych gier. Z racji fabuły jesteśmy ograniczeni tylko do rasy ludzkiej, również imię naszego bohatera jest nam z góry narzucone. Możemy wybierać spośród sześciu klas postaci - od wojownika do maga. Na uwagę zasługuje fakt, że występują pewne widoczne różnice w wyglądzie Roszondasa w zależności od wybranej klasy postaci. Oprócz pięciu głównych cech postaci (siły, inteligencji, charyzmy, kondycji, zręczności) dostępne są również cztery odpowiedzialne za smoczą część jego natury. A na samym końcu tworzymy własny inteligentny oręż. To jest novum, nie spotkałem się z taką możliwością w mojej karierze gracza. Wybieramy spośród kilku dostępnych rodzajów broni, następnie nadajemy mu imię! oraz korzystając z dostępnych charakterystyk nadajemy osobowość. W miarę wzrostu naszych osobistych zdolności również nasz oręż będzie się rozwijał stając się naprawdę potężną bronią.

Nasza przygoda zaczyna się po zakończeniu procesu kreacji. Nagle znajdujemy się we wnętrzu tajemniczego budynku. Naprawdę ciężkie jest przebudzenie ze śmierci - musimy uzyskać odpowiedzi na kilka pytań: Kim jestem? Co ja tutaj robię? A tak właściwie, gdzie jestem? oraz Dlaczego ten zombie mnie atakuje? I tak rozpoczyna się wspaniałą przygoda, zwiedzenie tej tajemniczej wieży jest dopiero początkiem walki o przywrócenie ładu na świecie.

Gra została wykonana w rozdzielczości 800/600 i wizualnie prezentuje się całkiem dobrze. Tła zostały wykonane z dużą dbałością o szczegóły czasem naprawdę warto się zatrzymać by popodziwiać okolice. Bardzo ładnie się prezentują drzewa oraz różnorakie trawy i krzaczki, które falują wraz z nadchodzącymi powiewami wiatru. Jednak brakuje różnorodności i stale ma się wrażenie, że już się tu było. Szczególnie jest to widoczne w różnorakich wnętrzach, których fragmenty zostały wręcz skopiowane. Ale w zasadzie można dać konia z rzędem temu, kto odnajdzie cRPGa bez takich powtórzeń. Na tym tle kiepsko prezentują się postacie w grze, które zostały wyraźnie niedopracowane i czasem przypominają poruszającą się bezkształtną masę. Pewne zastrzeżenia można również mieć do niezbyt dobrze dopracowanych efektów świetlnych towarzyszących zaklęciom, lepsze wykonanie można spotkać w grach mających już po kilka lat na swoim karku. W porównaniu z może nie do końca dopracowaną grafiką doskonale wypada muzyka, która stanowi dobrze dobrane tło do rozgrywających się wydarzeń.

Zgodnie z zapowiedziami twórców gra ma oferować możliwość rozgrywki na sposób znany z Baldur’s Gate lub Diablo – możemy wybierać to, co nas najbardziej interesuje - czyli jak najwięcej wrogów i walki albo rozbudowana fabuła, liczne questy i zagadki. Wydaje mi się, że takie dwa w jednym to jednak trochę za dużo, ale nie chcę oceniać trafności tego pomysłu na podstawie wersji beta.

Pewnym zaskoczeniem dla miłośników gier typu hack&slash może być poziom trudności rozgrywanych walk. Już od samego początku należy przygotować się na ciężkie boje, nawet spotkanie z pojedynczym zombie (jeden z najsłabszych przeciwników w grze) potrafi zakończyć się zgonem naszego bohatera. Później jest trudniej - napotykamy całe grupy przeciwników, którzy potrafią zaskoczyć: nie wszyscy atakują bezpośrednio z przodu, zachodzą z boków a nawet okrążają ; magowie rzucają zaklęcia, następnie wycofują się do tyłu w celu zregenerowania many; zraniony oponent wycofuje się pod opiekuńcze skrzydła kompanów. Nie pomaga również długa ucieczka ani próba zgubienia pościgu dzięki krążeniu np. wokół grupy drzew nasze plany są szybko odgadywane i wraże grupy zachodzą nas z obu stron. W potyczkach będą nas wspomagać inni członkowie naszej drużyny, których możemy spotkać w różnych lokacjach. Dzięki odpowiedniemu wykorzystaniu ich umiejętności niestraszne nam będą liczne spotykane potwory.

Na stawiających na fabułę i zagadki czeka porywająca historia z wieloma zadaniami do rozwiązania. Czasem by porozmawiać ze spotkaną postacią trzeba udzielić prawidłowej odpowiedzi na zadane pytanie, jednak prawie zawsze można próbować do skutku i to trochę psuje zabawę. Będziemy musieli podejmować decyzje o naturze moralnej np. czy pomóc zaatakowanej przez nieumarłych wiosce, czy też ją opuścić. Możemy również stać się obiektem zauroczenia miłosnego, a wtedy ciężko będzie nie złamać serca zakochanego dziewczęcia.

W testowanej wersji nie zauważyłem zbyt wielu bugów, pewnym problemem może być czasowe zawieszanie się gry przy przechodzeniu do menu głównego.

Pomimo pewnych niedoróbek graficznych gra zapowiada się interesująco i z pewnością zapewni trochę rozrywki w długie zimowe noce.

Radosław „Druss” Kłosiński

Gorasul: Dziedzictwo Smoka

Gorasul: Dziedzictwo Smoka