Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 3 lutego 2003, 13:52

autor: Maciej Hajnrich

Ghost Master - przed premierą

Ghost Master to strategia czasu rzeczywistego, w której możemy wcielić się w postać zjawy - Mistrza Duchów. Zostaliśmy przywołani z zaświatów i sprowadzeni do miasteczka Gravenville z zadaniem terroryzowania i straszenia jego mieszkańców.

W połowie tego roku do sklepów powinna trafić najnowsza gra ze stajni Empire Interactive pt. Ghost Master. Będzie to kolejna gra z gatunku strategii rozgrywanych w czasie rzeczywistym, aczkolwiek nie będzie przypominać popularnych RTSów opierających się na budowie bazy, eksploracji otoczenia oraz eliminacji wroga. Tym razem mamy do czynienia z programem, który na pierwszy rzut oka przypomina niegdysiejszy hit Dungeon Keeper. Podobnie jak w programie Bullfroga, tak i teraz gracz wcieli się w rolę „tego złego”, w rolę tytułowego Mistrza Duchów. Nietrudno domyślić się, iż podwładnymi będą duchy, a ich główny cel to straszenie... i nie tylko.

Pomysł interesujący, a wraz z kolejnymi informacjami od producenta wydaje się być jeszcze ciekawszy niż dotychczas. Duchy posiadają specjalne umiejętności i siły, bez których wykonanie pewnych zadań może okazać się niemożliwe. Każdy z nich, a będzie ich sporo, wyspecjalizowany jest w innej dziedzinie – znajomość tych możliwości przyda się już podczas pierwszej misji polegającej na wystraszeniu wszystkich mieszkańców domu. Przykładowo gremlin może być osadzony jedynie w mechanicznych przedmiotach. Uszkadzając dany przedmiot wywołuje strach u ludzi, czego konsekwencje są oczywiste. Albo bezgłowy jeździec - świetnie sprawdza się na drogach... Łącznie pojawi się ponad 20 typów duchów, od Banshee po upiory, zjawy i inne straszydła powstałe w oparciu o mitologię oraz paranormalne teorie przeróżnych kultur tego świata.

Duchy będą posiadać po kilka mocy, które w sumie dadzą dosyć pokaźny wachlarz 150 odmian. Ich możliwości są zdumiewające i stanowczo wykraczają poza zwykłe, czy wręcz „staroświeckie” pojawienie się przed człowiekiem. Zmiana temperatury w pomieszczeniu może spowodować zagotowanie się krwi w żyłach domowników, albo spaść do poziomu, w którym wszystko zamarza. Kiedy indziej może to być wywołanie insektów pojawiających się w każdym kącie mieszkania, a jeszcze innym razem przedmioty będą unosić się i wirować nad ziemią. Nie zabraknie też nieco mocniejszych sztuczek w stylu trzęsienia ziemi itp. Natomiast ciekaw jestem co kryje się pod nazwą „unnatural erection”... Ciekawostką będzie możliwość „wejścia” w ciało ducha bądź człowieka i obserwowania otoczenia z jego perspektywy. W tym drugim przypadku będziemy mogli przekonać się jak reagują na obecność duchów, a nawet usłyszeć bicie serca.

Świat w Ghost Master żyje własnym życiem i pod tym względem jest bardzo podobny do rzeczywistego. Ludzie wykonują codzienne czynności, pracują, oglądają telewizję, rozmawiają ze sobą (ogólnie rzecz biorąc reagują na cztery bodźce: wzrok, słuch, węch, temperaturę) co bardzo przypomina The Sims (zresztą od strony graficznej także) – każdy lokator jest indywidualny i może różnie zareagować na dany bodziec. Ta swego rodzaju sielanka, rzecz jasna, prędzej czy później zostanie przerwana za sprawą gracza, a to natychmiast wpłynie na zachowanie postaci. Próbując naprawić powstałe szkody biegają po domu i szukają przyczyny. Autorzy nie ukrywają, że efekt zamarzania pokoju czy przeciekania ścian nie będzie wyglądać realistycznie, albowiem pod tym względem popuszczą wodze swojej fantazji (z zachowaniem zdrowego rozsądku, jak myślę).

Ektoplazma to swego rodzaju surowiec w Ghost Master – im bardziej i dłużej wystraszone są nasze ofiary, tym więcej ektoplazmy na naszym koncie. A potrzebna jest do użycia sił specjalnych, o których wspomniałem wyżej. Najlepszym widokiem, przynajmniej dla duchów, jest obłąkany człowiek, ale nie zawsze straszenie będzie jedynym celem w grze. Łącznie dostępnych będzie 20 misji z czego znaczna część nawiązuje do znanych thrillerów, jak chociażby The Evil Dead, The House on Haunted Hill czy też Harvey. Przykładowo pierwsza misja polega na uwolneniu ducha uwięzionego w odkurzaczu - tu pomocny okaże się wspomniany już gremlin. Zadanie na pozór łatwe, ale aby je wykonać trzeba trochę pomyśleć. Im dalej tym zagadki są bardziej powykręcane. Albo jak zmusić mieszkańców, aby wyszli z danego pokoju lub wezwali policję?

Wystarczy jeden rzut oka na screeny z gry aby przekonać się, iż nie będzie to nic w stylu Dungeon Keepera, z którym można by ją porównać. Grafika jest bardzo kolorowa, istnie „cartoonowa” a poziomy stosunkowo duże i urozmaicone. W ten sposób gra nie należy do poważnych i raczej trudną porównać ją np. z Resident Evil – czy znaczy to tyle samo, co zawężenie grona odbiorców? O tym przekonamy się dopiero po premierze, bowiem grywalności za nic w świecie nie da się ocenić po samych statycznych obrazkach. Część audio programu będzie utrzymana w podobnych klimatach przywodząc na myśl muzyczki z Królika Bugsa. Ale z umiarem, bowiem gra z pewnością nie powinna trafić w ręce najmłodszych graczy. O tym, że trybu multiplayer nie będzie, wiemy już na pewno. O ile wymaga to przystosowania gry do takiej zabawy i na pewno przedłużyło by to czas produkcji, o tyle jest to świetny pretekst do stworzenia pierwszego oficjalnego dodatku. Walka nie o ropę czy złoto, ale o ludzi? Straszenie i szykowanie podstępów, zamiast zbrojnego ataku na bazę wroga? Brzmi co najmniej ciekawie!

Maciej „Valpurgius” Hajnrich

Ghost Master

Ghost Master