Nice Guys. Równi goście – reżyser trzeciego Iron Mana i (kolejny) komediowy duet w Los Angeles lat 70.. Najbardziej oczekiwane filmy 2016 roku

Shane Black nie jest może topowym reżyserem, ale to specjalista od duetów filmowych, które dobrze się ogląda. To on maczał palce w scenariuszach do serii Zabójcza broń, do Ostatniego skauta czy filmu Długi pocałunek na dobranoc. Stworzył również Kiss Kiss Bang Bang i przywrócił tym samym Roberta Downeya Juniora do świata żywych, z którym to aktorem miał zresztą okazję pracować także przy trzeciej części Iron Mana (a tam, jak wiadomo, był obowiązkowy duet). Nice Guys jest więc kolejną propozycją dla fanów dobrej sensacji. Już na zwiastunie widać, że Gosling i Crowe mieli niezłą frajdę, grając tak nietypowe dla ich wizerunków postacie – lalusiowatego detektywa i mało inteligentnego twardziela. Obaj bohaterowie muszą zmierzyć się nie tylko ze sprawą zaginionej dziewczyny, ale przede wszystkim z gangsterskim światem Los Angeles lat 70. Wygląda i brzmi solidnie.