FILMag #65 – Szybcy i wściekli przyjadą po Wielkanocy

Zdaniem eJaya

Niesamowita dawka świeżego powietrza w skostniałym uniwersum, które zaczynało już zjadać własny ogon. Aż żal się żegnać z tymi bohaterami, choć dobrze, że dzieje się to w takim stylu! Jackman ze Stewartem tworzą znakomity duet i każdy fan X-Menów kocha ich za to, co zrobili w ciągu ostatnich kilkunastu lat. Ale dopiero w Loganie – dziele, które nakręcono z ogromną swobodą artystyczną – bohaterowie wydają się postaciami ludzkimi, tworzącymi rodzinę. Zapomnijcie o ratowaniu świata, wszechobecnej destrukcji, przereklamowanych efektach specjalnych i czerstwych dowcipach. Film Mangolda oferuje coś zupełnie innego – spokojne, utrzymane w klimatach pogranicza kino drogi. Oczywiście nie brakuje tu świetnej akcji (bardzo krwawej!), ale jest ona zaledwie dodatkiem do hołdu dla postaci Wolverine’a. Obraz niemal idealny, a punkcik odejmuję za nieco słabszy ostatni akt i niewykorzystany potencjał czarnego charakteru.

Ocena 9/10

Zdaniem fsma

O tak! Na to czekałem ja, czekaliście Wy i czekała cała rzesza fanów postaci Wolverine’a. Logan to brutalny, bezkompromisowy sposób na pożegnanie się z kultową już chyba rolą Hugh Jackmana. Kameralna historia, brak spektakularnej destrukcji czy walki o losy świata – tylko on, ona i ich „tata” w drodze do bezpiecznej przystani. Jamesowi Mangoldowi udało się w zasadzie wszystko, co chciał osiągnąć, a Hugh Jackman ukłonił się w pas swojej roli i kochającej go publiczności. Czy to jeden z najlepszych filmów z serii X-Men? Bez wątpienia! Czy jest idealny? Zdecydowanie nie, ale pewne rzeczy po prostu wypada wybaczyć. Podobało mi się ogromnie.

Ocena: 8+/10