Recenzja filmu Legion samobójców. Red Dead w kinie, czyli siedmiu wspaniałych

Zdaniem eJaya

Zmarnowany potencjał to mało powiedziane. Zwiastuny sugerowały solidne widowisko, z wyróżniającymi się bohaterami. Co zobaczyłem w kinie? Produkt wybrakowany i pozbawiony większego sensu. Choć muszę przyznać, że pierwsze dwa kwadranse nie zapowiadały porażki o takiej skali. Tymczasem, im dalej w las (ewentualnie – nawiązując do fabuły – im dalej w miasto), tym gorzej. Kolejne sceny nie kleją się ze sobą, zachowanie bohaterów nie ma żadnego uzasadnienia (grupa przestępców po kilku wymianach zdań tworzy „rodzinę”?), a wybór głównego złoczyńcy śmiało kandyduje do tegorocznej Złotej Maliny. Dlaczego więc wystawiam Legionowi piątkę? Bo ma on w sobie wiele elementów, które mogą się podobać, tylko proszą się o lepsze rozwinięcie. Aktorsko również jest nieźle – Will Smith i Margot Robbie wypadli tu zdecydowanie najlepiej. Szkoda jedynie, że na etapie montażu wiele ciekawych wątków poległo z kretesem. Ale taki właśnie jest filmowy biznes – otrzymawszy duży budżet, musisz iść na kompromisy.

Ocena: 5/10

Zdaniem fsma

Podobnie jak eJay jestem zawiedziony Legionem. Całość wypadła lepiej niż najodpowiedniejszy tegoroczny posiadacz tytułu „miało być super, a wyszło, jak wyszło”, czyli Batman v Superman, ale filmowe uniwersum DC jeszcze musi poczekać na swojego killera. Największą wadą filmu okazały się scenariuszowe założenia i – znowu – dziwny montaż, pozbawiający widzów rzeczy, które dałyby całej historii więcej oddechu i sensu. David Ayer zdołał zebrać fajną aktorską ekipę, która pokazała niemało charyzmy i zaangażowania, pierwsze 40 minut produkcji wypada naprawdę dobrze i dostarcza niemało frajdy, ale później wszystko zaczyna się sypać. Joker nie ma szansy zaistnieć, finałowy pojedynek jest durnowaty, tempo akcji, miast ekscytować, wzbudza zdziwienie, a masa drobnych głupotek wywołuje nie taki uśmiech, jakiego twórcy by sobie życzyli. Na szczęście momentami zabawa bywa naprawdę przednia i można dać się oszukać, że to wszystko jest lepsze, niż się wydaje.

Ocena: 6/10