Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Publicystyka 7 września 2018, 15:10

Cień Tencenta – macki chińskiego giganta sięgają dalej, niż Wam się wydaje

Widmo chińskiego monopolu krąży po świecie gier wideo. Wygląda to tak, jakby Tencent na naszych oczach przejmował przemysł gier po ziarenku ryżu na raz. Warto przyjrzeć się obecnemu stanowi posiadania największej firmy w branży.

Spis treści

Ubisoft

Tencent pomógł Ubisoftowi uwolnić się od Vivendi – jak miło z jego strony. - 2018-09-10
Tencent pomógł Ubisoftowi uwolnić się od Vivendi – jak miło z jego strony.

Ubisoft, nasz kochany, paradoksalny Ubisoft. Wydawca, z którego naśmiewamy się na każdym kroku, ale którego gier pożądamy niczym kania dżdżu. Parskaliśmy, gdy kolejne niedopracowane odsłony Assassin’s Creed hurtowo zasypywały półki sklepowe niemal co roku, a potem patrzyliśmy z podziwem, jak znikały z nich w rekordowym tempie. Francuski kolos posiada potężne portfolio, z prawami do dzieł sygnowanych nazwiskiem Toma Clancy’ego, do marki Prince of Persia, Heroes of Might and Magic, The Settlers czy Beyond Good & Evil. To jedna z największych i najbardziej znanych firm w naszej branży.

Założone przez pięciu braci Guillemot przedsiębiorstwo przez lata rozwinęło się od rodzinnego biznesu do międzynarodowej korporacji. Po drodze pojawiło się wiele problemów, takich jak narzekania graczy na upierdliwy system Uplay, ale ten prawdziwy kłopot nazywał się Vivendi. To samo Vivendi, z którym bez żalu pożegnało się Activision Blizzard. Koncern medialny czynił zakusy, by dokonać wrogiego przejęcia Ubisoftu, i jeszcze niedawno zdawało się, że taki scenariusz jest nieunikniony.

Tym razem Tencent objawił się w roli zbawcy. Chińczycy pomogli Ubisoftowi wykupić się z rąk Vivendi, które tuż przed zmianami miało ponad 27% udziałów u słynnego wydawcy i mimo zapewnień, że jest inaczej, najprawdopodobniej przymierzało się do zdobycia pakietu kontrolnego (tak stało się z pokrewnym Ubisoftowi Gameloftem).

PODBÓJ DALEKIEGO WSCHODU

Przejęcie pakietu akcji to tylko jedna strona umowy. Drugą jest porozumienie na temat wydawania gier Ubisoftu w Chinach. Sytuacja na tamtym rynku jest dość dziwna. Żadna gra nie może trafić do sprzedaży bez udziału lokalnego partnera. Współpraca Ubisoftu i Tencenta oznacza więc, że ci pierwsi będą mieć łatwy dostęp do chińskich graczy, a ci drudzy będą czerpać zyski jako pośrednik. Zdaje się, że obie strony mogą na tym dobrze wyjść.

„Podpisaliśmy także umowę na wydanie gier studia Ketchapp na WeChat (portal społecznościowy firmy Tencent – przyp. red.). Sądzimy, że to pozwoli nam dotrzeć do 100 milionów nowych graczy”.

Yves Guillemot, CEO Ubisoftu

Vivendi na akcje Ubisoftu wydało niecałe 800 milionów euro i nieźle na tym wyszło. Przejęcie firmy się nie powiodło, ale Ubisoft przy wsparciu Tencenta i funduszu emerytalnego nauczycieli z Ontario (sic!) odkupił owe akcje za dwa miliardy euro. W ten sposób w marcu 2018 roku chiński holding stał się właścicielem 5% Ubisoftu.

Hubert Sosnowski

Hubert Sosnowski

Do GRYOnline.pl dołączył w 2017 roku, jako autor tekstów o grach i filmach. Obecnie jest szefem działu filmowego i portalu Filmomaniak.pl. Pisania artykułów uczył się, pracując dla portalu Dzika Banda. Jego teksty publikowano na kawerna.pl, film.onet.pl, zwierciadlo.pl oraz w polskim Playboyu. Opublikował opowiadania w miesięczniku Science Fiction Fantasy i Horror oraz pierwszym tomie Antologii Wolsung. Żyje „kinem środka” i mięsistą rozrywką, ale nie pogardzi ani eksperymentami, ani Szybkimi i wściekłymi. W grach szuka przede wszystkim dobrej historii. Uwielbia Baldur's Gate 2, ale na widok Unreal Tournament, Dooma, czy dobrych wyścigów budzi się w nim dziecko. Rozmiłowany w szopach i thrash-metalu. Od 2012 roku gra i tworzy larpy, zarówno w ramach Białostockiego Klubu Larpowego Żywia, jak i komercyjne przedsięwzięcia w stylu Witcher School.

więcej

TWOIM ZDANIEM

To dobrze, że Tencent wykupuje kolejne firmy i udziały?

Nie
85,4%
Tak
6,9%
Nie mam zdania
7,7%
Zobacz inne ankiety
Chińska cenzura jest wszędzie. Nie wierzysz, to przeczytaj
Chińska cenzura jest wszędzie. Nie wierzysz, to przeczytaj

Chińska cenzura jest jak podatki. Interesujesz się nią raz w roku, ale dotyka cię na każdym kroku, jest wszędzie i zmienia wszystko.

Genshin Impact to znak, że nowa generacja może należeć do Chin
Genshin Impact to znak, że nowa generacja może należeć do Chin

Chińczycy od lat tworzą gry, które są popularne głównie w Chinach. A co by się stało, gdyby nagle zmienili front i zechcieli odnieść sukces także za granicą? Możliwe, że to już się dzieje.

Każdy sobie Steama skrobie – czemu Fallout 76 ominie Steama?
Każdy sobie Steama skrobie – czemu Fallout 76 ominie Steama?

Kolejni wielcy wydawcy rezygnują ze współpracy ze Steamem, zamiast tego promując swoje własne platformy sprzedażowe i ekosystemy do odpalania gier. Czy i dlaczego Steam stanie się platformą dla indyków piszemy w tym tekście.