Jeździec znikąd – Johnny Depp. Aktorzy, którzy wzięli mniej pieniędzy za film
- Aktorzy, którzy wzięli mniej pieniędzy, by uratować film
- Jeździec znikąd – Johnny Depp
- Jonah Hill – Wilk z Wall Street
- Brad Pitt – Pewnego razu w Hollywood
- Ryan Reynolds – Deadpool
- Leonardo DiCaprio – Incepcja
- Angelina Jolie – Beowulf
- George Clooney – Good night and Good Luck
Jeździec znikąd – Johnny Depp

- Reżyser: Gore Verbinski
- Rok produkcji: 2013
- Gdzie obejrzeć: Chili, Loomi
- Ostateczna gaża: 16 milionów dolarów
Jak by nie patrzeć, dziś Jeźdźca znikąd można uznać za film „zakazany” albo taki, który po prostu może się „źle kojarzyć”. A to za sprawą dwójki głównych aktorów, których dziś dopadło tzw. cancel culture, czyli pewna forma filmowo-społecznego ostracyzmu. Mowa tu o Johnnym Deppie i Armiem Hammerze, którzy raczej nie powtórzą już swoich sukcesów sprzed parunastu lat. Ten pierwszy stracił swoją renomę po wyjściu na jaw toksycznej relacji z Amber Heard, a ten drugi… został oskarżony o gwałt i kanibalizm.
Film znany jest ze swojego rozmachu, a to za sprawą ręki fachowca od emocjonalnych blockbusterów, Gore’a Verbinskiego. To człowiek odpowiedzialny przede wszystkim za wspaniałą trylogię Piraci z Karaibów. Nic dziwnego, że dynamika tego tytułu jest praktycznie idealna i nieraz udaje jej się zakryć scenariuszowe braki. Jeździec znikąd to także remake kultowych westernowych tytułów z lat 50 i 60. – reżyser łączy tutaj klasyczne elementy z nowoczesnym hollywoodzkim zacięciem. Efekt? Całkiem niezły, chociaż znajdziemy tu sporo aspektów, które psują nasze wrażenia. Postaci (choć świadomie przerysowane), są raczej denerwujące, a najbardziej przykry jest tutaj sam Depp.
Johnny Depp w tym filmie leci na tzw. autopilocie, czyli korzysta z tych samych manier i gestów, które udało mu się wynaleźć na potrzeby… no właśnie, Piratów z Karaibów. Dlatego dziwnie jest obserwować go w indiańskim makijażu, bo wygląda po prostu jak Jack Sparrow z Dzikiego Zachodu. Paradoksalnie – sam Depp jest również odpowiedzialny za pomoc w ukończeniu tej produkcji. Jego gaża została zmniejszona aż o 20% (reżyserowi i Hammerowi także potrącono z pensji). Dzięki temu udało się wreszcie wypuścić Jeźdźca na wielkie ekrany.