20 najlepszych gier 2013 według redakcji gry-online.pl
Rok 2013 podsumowujemy listą najlepszych gier mijającego roku. Ułożyliśmy ją na podstawie typów, jakie w tajemnym głosowaniu oddali autorzy naszych tekstów.
Spis treści
- 20 najlepszych gier 2013 według redakcji gry-online.pl
- 20. Batman: Arkham Origins
- 19. Shadowrun Returns
- 18. Battlefield 4
- 17. Don’t Starve
- 16. The Stanley Parable
- 15. Saints Row IV
- 14. Outlast
- 13. Tom Clancy’s Splinter Cell: Blacklist
- 12. The Wolf Among Us
- 11. Total War: Rome II
- 10. Rayman Legends
- 9. Wargame: AirLand Battle
- 8. Europa Universalis IV
- 7. Metro: Last Light
- 6. Path of Exile
- 5. Assassin’s Creed IV: Black Flag
- 4. The Last of Us
- 3. Tomb Raider
- 2. BioShock: Infinite
- 1. Grand Theft Auto V
5. Assassin’s Creed IV: Black Flag
Niemało krytyki spadło na Ubisoft, kiedy zapowiedziano Black Flag i dla wszystkich stało się całkowicie jasne, że seria Assasin’s Creed, mająca jakoby zamknąć się w trzech częściach, została przeobrażona w wypuszczanego rokrocznie tasiemca. I mimo że sceptycznych głosów nie udało się w pełni uciszyć, z każdą kolejną ujawnioną informacją gra budziła coraz większe zaciekawienie. Aż w końcu wyszła i... przekonaliśmy się, że mamy do czynienia z jedną z najlepszych odsłon cyklu. Edward Kenway śmiałym krokiem dołączył do grona najciekawszych bohaterów serii, mogąc bez lęku wszcząć bijatykę (albo lepiej pijatykę) z Ezio Auditore. Rozległy obszar osiemnastowiecznych Karaibów zaoferował nieprzebrane bogactwa, jeśli chodzi o ilość miejsc do zwiedzenia czy rozmaitość aktywności, którym można się oddać. Innymi słowy – pomysł wyeksponowania udanych bitew morskich z „trójki” i zbudowania na nich kolejnej odsłony okazał się strzałem w dziesiątkę. Zwłaszcza gdy dodamy do tego niepowtarzalny piracki klimat, w którym utrzymana została przygoda z kapitanem Kenwayem w roli głównej.
Pić rum, śpiewać szanty i zatapiać brytyjskie galeony przez cały rok mógłby Jaxa.
Nie poleciłbym jednak tej gry ludziom, którzy pirackie opowieści lubią, ale za serią o asasynach nie przepadają. Autorom bez wątpienia udało się stworzyć najlepszy produkt o morskich rozbójnikach w historii, ale nie jest on tak uniwersalny jak Red Dead Redemption w kategorii westernu. Tylko wprawieni w boju weterani z łatwością ogarną specyficzne założenia rozgrywki, również tylko oni przymkną oko na stale powtarzające się mankamenty, jak np. niezbyt wymagający system walki. Tytuł pozostaje wierny sprawdzonej już kilkakrotnie formule i kierowany jest przede wszystkim do bezkrytycznych fanów cyklu. Nowych, bardziej wymagających odbiorców raczej nie przyciągnie. /UV