- 10 wątków z książek o wiedźminie, które Netflix powinien rozbudować
- Spotkanie Yennefer z Triss
- Misja samobójcza
- Końcowa podróż kompanii Geralta
- Romans wiedźmina z Shani
- Wątki najciekawszych postaci drugoplanowych
- Codzieność Kaer Morhen
- Pani Jeziora
- Renfri
- BONUS – Talar, Krwawy Baron i Wiedźmy z Krzywuchowych Moczarów
Pani Jeziora

Nimue to postać, której Sapkowski nie poświęca tak wiele uwagi. Pani Jeziora jest w zasadzie klamrą spinającą całą sagę, jej epilogiem i sposobem, by zamknąć wszystko w formie opowieści. Tyle że to też całkiem ciekawa postać. Wręcz przesadnie dbająca o higienę i olśniewająco piękna czarodziejka przez większość swojego życia interesowała się historią Ciri, Yennefer i Geralta, którą w jej czasach (ponad sto lat po przypuszczalnej śmierci dwojga ostatnich) uważano za legendy. Nimue sama tak o nich myślała. W pewnym momencie jej zaciekawienie nieznanym sobie zakończeniem tej historii straciło na intensywności. Do czasu aż… wpadła na przenoszącą się między wymiarami Ciri.
No i w końcu – ciężko powiedzieć, czy we śnie, czy nie – trafiła też na Geralta. Wiedźmin uratował ją na drodze do Aretuzy. Czy więc jednak przeżył przebicie przez wieśniaka widłami? I czy wciąż był na szlaku, mając na karku jakieś dwieście lat (w sumie Vesemir też mógł tyle mieć w czasie trwania sagi, więc why not)? A może to Ciri przeniosła go w czasy Nimue? Czy to znaczy, że Yennefer też żyła? To wszystko pytania, które Sapkowski specjalnie pozostawił bez odpowiedzi. I dobrze, bo niedopowiedzenie to coś, co pozwala książkowym bohaterom żyć w pamięci czytelnika na długo po lekturze…
Ale serial mógłby pójść inną drogą. Do tego momentu fani oczekiwaliby trzymania się wydarzeń z sagi. Po domniemanej śmierci Geralta i Yennfer twórcy mogliby już jednak zupełnie puścić wodze fantazji. Główną bohaterką serialu mogłaby się stać właśnie Nimue… Albo powracający po krótkiej przerwie protagoniści pierwszych sezonów. W każdym jednak wypadku Pani Jeziora powinna przypaść bardzo ważna rola – znacznie większa niż ta, którą – mimo nazwania jej imieniem ostatniego tomu sagi – przewidział dla niej sam Andrzej Sapkowski.
