Anti-cheat w Grand Theft Auto V na PC i tak nie działał (przynajmniej według graczy), ale rzekome skasowanie niemal całego systemu to drastyczne posunięcie.
Firma Rockstar Games zdumiała dziś graczy, choć – miejmy nadzieję – niezamierzenie. Ostatnia pecetowa aktualizacja Grand Theft Auto V miała usunąć niemal cały system wykrywania oszustów.
Informacja pochodzi od Tez2, który często przekazywał potwierdzone wieści na temat działań Rockstar Games. Według internauty (via Twitter) nowy patch wykasował „kluczowe elementy” anti-cheata. W efekcie z systemu, który ma wykrywać osoby oszukujące na komputerach osobistych przy pomocy zewnętrznych programów, pozostało tylko 5% plików.

Jak na razie deweloper nie odniósł się do tych doniesień i nie mamy żadnego potwierdzenia, że twórcy rzeczywiście w praktyce skasowali anti-cheata. Lista zmian najnowszego patcha z 25 października (o numerze 1.63) wspomina tylko o „ogólnych poprawkach stabilności i bezpieczeństwa”.
Wśród fanów przeważają na wpół poważne opinie, że ta kuriozalna decyzja Rockstar Games tak naprawdę nie zmienia niemal nic. Pecetowe GTA 5 od lat ma problem z oszustami, nawet tymi mniej (lub wcale nie) subtelnymi.
Dość powiedzieć, że – sądząc po uwagach w mediach społecznościowych – łatwo było zapomnieć, że gra w ogóle miała jakiekolwiek zabezpieczenia przeciwko cheaterom. Oczywiście to żarty z nutą (?) goryczy – wielu fanów ubolewa, że gra na publicznych serwerach jest niemożliwa bez spotkania armii oszustów.
Pomijając te nie do końca żartobliwe komentarze, część internautów próbuje znaleźć jakąś sensowną przyczynę tej decyzji.
Oczywiście to wszystko spekulacje. Miejmy nadzieję, że przedstawiciele Rockstar Games wkrótce odniosą się do tej kwestii i wyjaśnią całe zamieszanie.
Może Cię zainteresować:
Więcej:Moc nowości zmierza do strategii, która tej jesieni podbiła serca graczy na Steam
GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
1

Autor: Jakub Błażewicz
Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).