Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 9 lipca 2021, 13:02

Fani WoW po nowym rajdzie są wściekli i rozczarowani historią Sylwany

Gracze World of Warcraft poznali już zakończenie nowego rajdu w dodatku Shadowlands. Nikt jednak nie świętuje, bo animacja wieńcząca Sanctum of Domination rozczarowała fanów, zwłaszcza za sprawą wątku Sylwany Bieżywiatr.

Najważniejsze informacje:
  1. gracze World of Warcraft masowo narzekają na finał nowego rajdu w Shadowlands;
  2. fani krytykują głównie animację wieńczącą Sanctum of Domination, przede wszystkim rozwiązanie wątku Sylvany Bieżywiatr przez Blizzarda.

Nowy rajd w World of Warcraft przyniósł ze sobą zwieńczenie (tak to nazwijmy) historii jednej z ważniejszych postaci we współczesnej historii Azeroth. Takie sytuacje zawsze wywołują spore emocje wśród fanów, nierzadko dzieląc społeczność na (co najmniej) dwa obozy. Na nieszczęście dla Blizzarda, tym razem reakcja graczy jest wyraźnie jednostronna. Dość zajrzeć pod filmik w serwisie YouTube pokazujący zakończenie rajdu Sanctum of Domination w WoW: Shadowlands: materiał ma 10 tysięcy negatywnych ocen przy zaledwie 4,1 tys. łapek w górę.

UWAGA: poniższy filmik oraz dalsze akapity tej wiadomości mogą zawierać informacje na temat fabuły serii Warcraft. Sprawdzacie je na własną odpowiedzialność!

Nie trzeba daleko szukać, by poznać przyczyny niezadowolenia fanów. Większość komentarzy pod filmem nie zostawia suchej nitki na scenarzystach Blizzarda. Sylwana Bieżywiatr (w oryg. Sylvanas Windrunner) od dawna budziła sporo kontrowersji. Nie chodziło nawet o jakieś moralnie wątpliwe decyzje lub – by nie zdradzać za wiele – konsekwencje jej czynów dla innych uwielbianych bohaterów Azeroth. Graczom bardziej przeszkadzało, że od dłuższego czasu była to bardzo niekonsekwentna postać, tak jakby nie mogła się zdecydować co do własnych planów (a raczej scenarzyści Blizzarda).

Krytyka Sylwany bynajmniej nie jest niczym nowym; narzekania pojawiały się co najmniej od początku jej kariery jako przywódczyni Hordy. Część fanów (choć trzeba uczciwie przyznać, że nieliczna) nadal wierzyła, że być może pozornie niespójne działania nieumarłej elfki to część misternego planu. Teraz jednak, po ujawnieniu – zdaniem wielu – naiwności bohaterki, gracze masowo wyrażają swoje niezadowolenie. W serwisie Reddit jest mnóstwo wątków naśmiewających się (nierzadko w gorzki sposób) z tego, jak potoczyła się historia Sylvany. Uwzględnia to wariacje na temat dobrze znanego internautom zaskoczonego Pikachu, Chad Garrosha oraz bohaterów (i graczy) mających nadzieję, że WoW po Legionie to tylko sen lub majaki.

Fani WoW po nowym rajdzie są wściekli i rozczarowani historią Sylwany - ilustracja #1
Źródło: Reddit.

Jest jeszcze jeden powód, dla którego fani nie są zachwyceni zwieńczeniem rajdu Sanctum of Domination, a który można podsumować jednym angielskim słowem: cliffhanger. Pomijając nawet oklepaną zagrywkę ze złoczyńcą pozostawiającym bohaterów samym sobie (co z pewnością nie odbije mu się czkawką w przyszłości), finał stworzony przez Blizzarda to do bólu typowy przykład niesławnego „ciąg dalszy nastąpi”. Pół biedy, gdyby poza tym gracze dostali satysfakcjonujące ich zakończenie… co – jak opisaliśmy powyżej – w tym przypadku nie miało miejsca.

  1. Oficjalna strona gry World of Wacraft
  2. Shadowlands to niezły dodatek do World of Warcraft. Oto nasza recenzja
  3. World of Warcraft – recenzja gry

Jakub Błażewicz

Jakub Błażewicz

Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).

więcej