Pamiętacie jak kilka lat temu przeżywaliśmy boom na gry typu battle royale? Trzydzieści lat temu królowały bijatyki.
Filip Maciejewski
Pamiętacie jak jeszcze kilka lat temu większość twórców starała się wbić w trendy i stworzyć własną grę typu battle royale? Podobnie było w latach 90. kiedy to na rynku królowały bijatyki. Obok takich gigantów jak Mortal Kombat, Street Fighter czy Tekken pojawiały się bardziej niszowe produkcje, z czego kilka z nich odcisnęło swoje piętno w historii tegoż gatunku.
Trendy to nieodzowny element showbiznesu i tyczy się on również sfery gier. Przez wiele lat mogliśmy obserwować jak się zmieniały i co tak naprawdę najbardziej było w danym momencie na topie. Jeden z materiałów udostępnionych na Reddicie przedstawia specyficzne bijatyki z lat 90., o których po prostu można było zapomnieć.
Obok takich gigantów jak Mortal Kombat, Tekken czy pierwszej odsłony Soul Calibur stały takie twory jak m.in. Godzilla: Kaiju Daikessen, WWF WrestleMania: The Arcade Game, a nawet Shaq Fu. Ta ostatnia przeszła zresztą do historii jako jedna z najgorszych gier wszechczasów.
Nie dziwi fakt, że w latach świetności bijatyk każdy chciał dołożyć swoje trzy grosze do ich sukcesu. W ten sposób w gatunku zawitały również Żółwie Ninja, Sailor Moon czy nawet Power Rangers. Dziwi jednak fakt, że w przypadku WWF WrestleMania taka gra w ogóle powstała, bo przecież tematem przewodnim jest wrestling.
Niektóre z przedstawionych w materiale gier zostały przyjęte ciepło i poprawnie wpisały się w tamte trendy. Wszystko ma jednak swój czas i wraz z początkiem roku 2000 boom na bijatyki zdał się opadać. Wygląda na to że duch Justice League Task Force nigdy nie umarł, ponieważ były to podwaliny do świetnego wznowienia serii w postaci Injustice.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu.
Ustaw GRYOnline.pl jako preferowane źródło wiadomości w Google
2