Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 11 października 2020, 18:09

W EVE Online rozegrała się największa bitwa PvP w historii gier

W EVE Online miała miejsce największa bitwa między użytkownikami w historii gier. Uczestniczyło w niej prawie 9 tysięcy osób, a samo starcie trwało 14 godzin. Nawet to nie zakończyło jednak wojny między dwiema frakcjami.

Społeczność skupiona wokół sieciowej produkcji EVE Online nie przestaje zadziwiać. Ostatnie dni pokazały, że rozpętanie ogromnej, wyniszczającej i niezwykle drogiej wojny to dla jej członków dopiero początek. Tym razem frakcja The Imperium oraz sojusz PAPI stoczyły największą batalię między graczami w historii.

W SKRÓCIE:
  1. W EVE Online trwa wojna między jedną z najpotężniejszych frakcji w grze - The Imperium - oraz sojuszem PAPI.
  2. Obie grupy stoczyły bitwę, w której uczestniczyła największa liczba użytkowników w historii gier.
  3. Starcie trwało ok. 14 godzin i brało w nim udział 8 825 graczy.

Konflikt World War Bee 2 został rozpoczęty przez użytkownika o pseudonimie Villy, który poczuł się zdradzony przez swoich towarzyszy. Przed 5 latami był dowódcą floty potężnej frakcji The Imperium, jednak z przyczyn osobistych musiał zrobić sobie przerwę od gry. Po powrocie dowiedział się, że nie jest już potrzebny. Znalazł więc nowych sojuszników i przez długi czas budował swoją pozycję, by wreszcie stanąć na czele PAPI, czyli zrzeszenia kilku mniejszych grup. Następnie wywołał wojnę, której celem jest wymazanie z gry frakcji The Imperium oraz jej lidera - Alexa „The Mittani” Gianturco (więcej o konflikcie przeczytacie tutaj).

Bitwa, jakiej nie widziała żadna gra

Starcie rozpoczęło się od przeprowadzenia przez PAPI ataku na Delve, główną siedzibę przeciwników i najważniejszy region w EVE Online. Stronnicy Villy’ego sprowadzili na pole bitwy dwie kosmiczne cytadele klasy keepstar, które są odpowiednikiem Gwiazdy Śmierci z uniwersum Gwiezdnych wojen. Nawet jednak tak potężna siła musiała się odbić od świetnie dobranej taktyki. W końcu jedno z najpotężniejszych ugrupowań w EVE Online nie zamierzało tanio sprzedać swojej skóry.

Z pierwszą cytadelą The Imperium uporało się zaskakująco szybko, jednak drugi keepstar stanowił problem. Asher Elias - dowódca floty - zaskoczył przeciwnika nietypową strategią. Opierała się ona m.in. na posłaniu w bój 500 bombowców (stealth bombers), które falami nękały cytadelę. Chronione przez system maskujący były praktycznie nie do zatrzymania. Kiedy tylko PAPI znalazło na nie sposób, do walki włączyły się statki (dreadnoughts), których jedyną misją było zadanie jak największej ilości obrażeń przed zniszczeniem przez wroga. To decyzje Ashera zadecydowały o wygranej The Imperium. Dzięki szybkim reakcjom dowódcy floty drugi keepstar również uległ, a PAPI chwilowo zostało wyparte z Delve.

Imponujące statystyki

Bitwa trwała ok. 14 godzin, a wzięło w niej udział dokładnie 8 825 graczy. Operowali oni aż 11 258 kontami, z których w szczytowym momencie w walce uczestniczyło 6 557 jednostek. To imponujące zaangażowanie pomogło pobić dwa rekordy: łączną liczbę graczy biorących udział w starciu PvP i łączną liczbę uczestników walczących w tym samym czasie.

Ten pojedynek wygrała frakcja The Imperium, jednak okupiła to ogromnymi stratami, które można przeliczyć na aż 1,5 biliona ISK (wewnętrzna waluta). To 3 razy więcej, niż stracił sojusz PAPI. Wielu z uczestników utraciło statki, na które przeznaczyli niejedną wypłatę. Wojna jednak nadal trwa i z pewnością nie zakończy się, póki jedna ze stron nie ulegnie.

  1. EVE Online – poradnik
  2. EVE Online – strona oficjalna

Krzysztof Kałuziński

Krzysztof Kałuziński

W GRYOnline.pl związany z Newsroomem. Nie boi się podejmowania różnych tematów, choć preferuje wiadomości o niezależnych produkcjach w stylu Disco Elysium. W dzieciństwie pisał opowiadania fantasy, katował Pegasusa, a potem peceta. Pasję przekuł w zawód redaktora portalu dla graczy prowadzonego z przyjacielem, jak również copywritera oraz doradcy w sklepie z konsolami. Nie przepada za remake'ami i growymi tasiemcami. Od dziecka chciał napisać powieść, choć zdecydowanie lepiej tworzy mu się bohaterów niż fabułę. Pewnie dlatego tak pokochał RPGi (papierowe i wirtualne). Wychowały go lata 90., do których chętnie by się przeniósł. Uwielbia filmy Tarantino, za sprawą Mad Maksa i pierwszego Fallouta zatracił się w postapo, a Berserk przekonał go do dark fantasy. Dziś próbuje sił w e-commerce i marketingu, jednocześnie wspierając Newsroom w weekendy, dzięki czemu wciąż może kultywować dawne pasje.

więcej