W Baldur's Gate 3 możecie irytować gobliny waleniem w bębny tak długo, że doprowadzicie je do rozpaczy
Lubicie grę na instrumentach i nerwach jednocześnie? Obóz goblinów w Baldur’s Gate 3 pozwala połączyć przyjemne z pożytecznym.

Wydawać by się mogło, że po dwóch latach od premiery Baldur’s Gate 3 nie będzie miał przed graczami wielu tajemnic, zwłaszcza jeśli chodzi o pierwszy akt. Nic bardziej mylnego – gracze do tej pory dzielą się własnymi odkryciami, które nie dla wszystkich okazały się być oczywistością, jak chociażby alternatywne metody zyskania wsparcia u Yurgira.
Kluczem w polowaniu na takie nowinki jest przede wszystkim ciekawość. Kierując się nią w trakcie eksploracji natrafimy nie tylko na nieznane nam smaczki, ale także pewne bonusy do rozgrywki.
Goblin, który wołał o pomoc
Pierwszy akt fabularny Baldura opiera się na konflikcie między druidami a goblinami. Zakładając że odpowiednio pociągniemy za sznurki, gra umożliwi nam swobodną eksplorację obu tych obozów – a nawet zbratanie się z goblinami jako „Najwierniejszy”. Osoby ze smykałką do muzyki z pewnością nie omieszkają wypróbować okolicznych bębnów, choć ich przeznaczenie dalekie jest od rekreacji.
Autorka powyższego TikToka postanowiła wypróbować nietypowy instrument – szybko przekonała się, że wyznawcy kultu Absolut nie urządzają sobie wieczorków muzycznych. Bębny bojowe, jak sama nazwa wskazuje, mają za zadanie wezwać goblinie posiłki do walki, dlatego należy ich używać z rozwagą.
Słowo to nijak pasuje do widocznego na filmie Astariona, który znalazł uciechę w testowaniu cierpliwości nowych „sojuszników”. Za pierwszym razem gracz otrzyma upomnienie od gobliniego oficera. Każde kolejne wybryki będą coraz bardziej zniechęcały okolicznych żołnierzy, aż w końcu doczekamy się cudownej reakcji od zrezygnowanego sojusznika.
Wprowadzenie możliwości gry na goblinich nerwach przez Larian Studios służy jednak do czegoś więcej. To właśnie dzięki tym bębnom wrogowie mogli przyzywać posiłki podczas walki. Jeśli jednak wystarczająco długo ich poirytujemy, żołnierze całkowicie zignorują zagrzewanie do boju i nie ruszą na pomoc swoim pobratymcom, gdy ich zaatakujemy.
Myślicie, że odkryliście wszystkie niespodzianki w Baldurze i nic was już nie zaskoczy? W takim razie możecie zainteresować się fanowskim projektem, mającym wprowadzić do cRPG-a kampanię Curse of Strahd – to zawsze jakaś nowość dla rozgrywki, prawda?

GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic