Twórcy Kingdom Come: Deliverance 2 nie chcą brać udziału w wojnie kulturowej. „Ktoś zawsze próbuje nas zaszufladkować, a my po prostu chcemy zrobić fajną grę”
Produkcja gier staje się coraz bardziej wymagająca, a oczekiwania graczy – coraz bardziej zróżnicowane. Czy da się znaleźć złoty środek? Odpowiedź jest skomplikowana.

Produkcja gier to coraz trudniejszy proces. Wiele współczesnych studiów deweloperskich nie tylko musi liczyć się m.in. z koniecznością spełnienia wymogów finansowych swoich inwestorów (co już znacząco ogranicza kreatywność), ale także z ryzykiem, że zostaną spisane na straty przez krytyków kultury „woke”.
Teraz także Kingdom Come: Deliverance 2 trafiło pod ostrzał ze względu na rozwiązania scenariuszowe i designerskie, które zostały wykorzystane w owym średniowiecznym RPG – i to jeszcze przed właściwą premierą. Do sprawy odnieśli się więc deweloperzy z odpowiedzialnego za grę studia Warhorse.
Na tropie faktów
Czym podpadli czescy deweloperzy? Chodzi przede wszystkim o większą różnorodność etniczną bohaterów KCD 2 w stosunku do pierwszej odsłony – na ulicach Kuttenberga spotkamy bowiem Romów, Niemców, Włochów, ale także kumańskich najemników.
Ponieważ gra jest osadzona w średniowieczu, a jej miejsce akcji nie kojarzy się fanom ze zbytnią różnorodnością kulturową ani etniczną, niektórzy gracze poddali w wątpliwość historyczną wiarygodność Kingdom Come: Deliverance 2 – a stąd już niedaleko do oskarżeń o wpływy kultury „woke”. Okazuje się jednak, że sprawa nie jest taka prosta.
W Kuttenbergu jest więcej grup etnicznych, ponieważ to królewska mennica. To jedno z najważniejszych miast w Świętym Cesarstwie Rzymskim, więc znajdziemy tu Włochów, Niemców [...] oraz dzielnicę żydowską – chcieliśmy pokazać, jak wyglądało życie Żydów w średniowieczu. Ponieważ to miasto, położyliśmy duży nacisk na ukazanie ich sposobu postrzegania świata – to o wiele ważniejsze niż ubiór czy wygląd. Chodzi o to, jak postrzegali społeczeństwo, które było głównie chrześcijańskie i czeskojęzyczne. Ważne jest nie tylko ich uwzględnienie, ale też oddanie ich perspektywy – czego często brakuje w grach i mediach, określających się jako różnorodne. Często ci bohaterowie po prostu są, ale ich tak naprawdę nie poznajemy – wyjaśnił Ondřej Bittner, starszy projektant gry.

I tak źle, i tak niedobrze
Nie skończyło się jednak tylko na tym – studio do produkcji dodało także nieobowiązkowy romans LGBTQ+, czym, w opinii niektórych osób, tylko dolało oliwy do ognia. Sami twórcy jednak uparcie bronią swojej wizji i powołują się m.in. na konsultacje z historykami, mające gwarantować autentyczność przedstawionego świata.
Przypomnijmy, że pierwsze Kingdom Come zebrało pochwały za wiarygodne odzwierciedlenie realiów środkowoeuropejskiego średniowiecza, nie pokazując przedstawicieli innych kultur w duchu inkluzywności. Część fanów zwracała jednak uwagę na tę kwestię. Dlatego też twórcy nie zamierzają teraz kajać się przed nikim.
Kilka lat temu postrzegano nas inaczej. Obecnie mamy taką etykietkę. Wydaje się, że ktoś zawsze próbuje nas jakoś zaszufladkować, a my po prostu chcemy zrobić fajną grę – skomentował całą sprawę globalny menedżer PR Warhorse, Tobias Stolz-Zwilling.
Cóż, nie ma chyba gier, które podobałyby się wszystkim. Sądząc zaś po pierwszych recenzjach Kingdom Come: Deliverance 2, zdecydowana większość graczy skupi się na angażującej rozgrywce i wciągającej fabule, zamiast doszukiwać się „niecnych” intencji twórców. Podobnie było w przypadku Baldur’s Gate 3.

GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
- gry RPG
- Kingdom Come (marka)
- Warhorse Studios
- PC
- PS5
- XSX
Komentarze czytelników
Kwisatz_Haderach Senator

Kojarzylem twoj nick, i widze ze juz raz dyskutowalismy, przy okazji thanosa, gdzie pisales ze filmowy jest lepszy niz komiksowy.
Nie dogadamy sie, a mnie sie teraz nie chce kopac z ideologicznie przepranym koniem.
Jezu... dostali przykaz zeby ma byc co najmniej jeden czarnoskory z okreslonym udzialem w fabule czy cos takiego, no to zrobili jego. Pisanie ze jest wprowadzony z subtelnoscia czy poszanowanie historii jest wrecz smieszne, bo to jest dokladnie taki sam historyczny cherrypicking jak w Ubisofcie. Dokladnie tak samo jest w przypadku Yasuke.
Roznica jest taka ze w Kingdom nie jest to az tak strasznie razace i jest zrobione w sumie fajnie, co jest tez sensem moich postow tutaj.
Ja nie mowie ze to zle ze on jest w grze, nie mowie ze jest zla postacia. Mowie dlaczego tam jest, i jak do tego najprawdopodobnie doszlo.
NIe wiem w sumie czy "token" jest tu w 100% wlasciwie uzytym slowem, ale juz trzy razy pisalem o co mi chodzi, i msyle ze to jest dosc jasne. Zwlaszcza ze Kingdom nie jest pierwsza gra ktora to robi i "hej jestem czarny, trans, gay mimo ze tu kompletnie nie pasuje i nie ma to zadnego znaczenia dla gry, fabuly i niczego innego bo jestem wcisniety na sile!" jest dosc powszechne od paru lat. To samo zreszta jest w filmach/serialach.
Sorry ale czuje sie ze tlumacze rzeczy oczywiste. Kon jaki jest, kazdy widzi.
Zdzichsiu Senator

To ze w sumie nie wiesz jak zostal przedstawiony w grze, bo w nia nie grales
Grałem i ukończyłem. Recenzowałem Kingdom Come na innym portalu.
Zdefiniuj swoją definicję tokena, bo najwyraźniej mamy inne. Musa nie jest wciśniętym na siłę symbolicznym czarnoskórym. Jest normalną postacią, która nie krzyczy o tym, że została wprowadzona do gry przez wzgląd na inkluzywność. W twoim rozumieniu to tak, jakby powiedzieć, że Komar jest tokenizacją Polaka. Nie jest.
Kwisatz_Haderach Senator

To ze ta postac jest typowym tokenem, ktory pewnie zostal dodany dla swietego spokoju to chyba jest oczywiste.
Kompletna bzdura. Musa to cyrulik w obozie żołnierzy Zygmunta. Trafił do niego prosto z królewskiego (węgierskiego) dworu i podczas rozmowy przedstawia graczowi całą drogę, jak się tam znalazł. Ta postać została wprowadzona do gry w idealny wręcz sposób z poszanowaniem historii. W fabule występuje jako archetypiczna "osoba z zewnątrz". Zupełne przeciwieństwo blackwashingu uprawianego przez Disney, Netflix i inne wytwórnie.
Czlowieku. Ja nie mowie, jak zostal wprowadzony i nie mowie o zadnym blackwashingu. Ja mowie dlaczego zostal wprowadzony z perspektywy developera.
Tyle, bo nie chce mi sie odpowiadac bardziej szczegolowo ludziom nie potrafiacym czytac.
To ze w sumie nie wiesz jak zostal przedstawiony w grze, bo w nia nie grales i widziales bardzo skape urywki juz pomine, z litosci. I nie nie jest przedstawiony w idealny sposob, z poszanowaniem historii, tylko z mocnym jej naciagnieciem i dosc luzna interpretacja.
Jest wyrozniajacym sie mocno tokenem, ktory zostal wybrany jako najmniejsze zlo.
Co ja osobiscie popieram, bo mogli sie spokojnie skupic na robieniu reszty.
Alosik Pretorianin

"Samo studio potwierdziło 8 lat temu, że Henryk jest w 100% hetero jak i że ma już z góry nakreślona historie i preferencje"
No spoko, to graj tak, żeby był hetero i zachowasz ciągłość. Nie widzę w tym problemu kompletnie. No chyba, że się boisz, że ci wyjdzie inaczej, ale to już nie twórców gry wina :>
To tak jakbyś grał w Wiedźmina 3 i miał pretensje, że twórcy dali możliwość szlachtować do woli kmiotków i bandytów albo zabijać inteligentne rasy potworów. A w grze można i coś czuje w kościach, że ci to nie przeszkadzało xD
Persecuted Legend

To ze gra jest RPG nie musi oznaczać, że każdy bohater opcjonalnie lub nie musi być biseksualistą.
Bo nie musi, to zależy wyłącznie od TWOICH WYBORÓW. Jak chcesz Henryka hetero, to masz hetero, nic się w tej kwestii nie zmieniło, więc możesz mieć pretensje wyłącznie do siebie, że cię ciągnie w inną stronę...