Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 28 marca 2024, 14:15

Producenci i wydawcy komentują oskarżenia o uzależnienie od „zbyt wciągających” gier wideo

Twórcy gier sprzeciwiają się się oskarżaniu ich dzieł o uzależnianie tylko dlatego, że dają graczom „zbyt wiele” zabawy.

Źródło fot. World of Warcraft / Blizzard Entertainment / Microsoft.
i

Od dawna pojawiają się głosy, jakoby niektórzy wydawcy celowo dodawali do gier „uzależniające” mechaniki, głównie jako sposób na wymuszenie na graczach płacenia za nachalne mikrotransakcje. Właśnie w takiej sprawie pojawiły się pozwy wobec Microsoftu, Activision Blizzard, Epic Games, Rockstar Games i wielu innych deweloperów oraz wydawców, oskarżające ich o implementowanie w grach „psychologicznie uzależniających elementów” (via PC Gamer).

Gry jako rujnujące uzależnienie

Dla przypomnienia: jeden z tych pozwów (złożonych w ciągu ostatnich 12 miesięcy) trafił do sądu w amerykańskim stanie Arkansas i wypłynął od Elizabeth Jones, matki twierdzącej, jakoby jej syn miał uzależnić się od gier. W ciągu 9 lat miało przełożyć się to na porzucenie szkoły, zdiagnozowanie u niego poważnych zaburzeń depresyjnych i „symptomów abstynencyjnych, takich jak złość, gniew i fizyczne wybuchy”. Oraz wydawaniem 350 dolarów miesięcznie na gry wideo.

Jak podano w treści wniosku, deweloperzy odpowiadają za projektowanie swoich dzieł w sposób „wykorzystujący chemiczny układ nagrody w mózgu użytkownika (zwłaszcza nieletniego) do wywołania uzależniającego zaangażowania”.

Podobne zarzuty zostały zawarte w pozostałych pięciu pozwach. Łącznie pięć ze wszystkich wniosków złożyła firma prawnicza Bullock War Mason. Ta najwyraźniej specjalizuje się w sprawach dotyczących uzależnienia od gier wideo i – jak dowiedział się serwis PC Gamer – chce „rzucić światło na branżę gier, pociągnąć produkujące je firmy do odpowiedzialności za wyrządzone przez nie szkody oraz wymusić wprowadzenie zmian w celu ochrony dzieci w przyszłości”.

Gry wciągające = gry złe?

Jak wspomniano, nie są to bynajmniej pierwsze zarzuty odnośnie do potencjalnie uzależniającego charakteru gier wideo, nawet jeśli pominąć sytuacje z końca XX wieku. Już w 2019 roku Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) uznała „zaburzenia związane z grami” za chorobę.

Na zarzuty z pozwów odpowiedzieli już niektórzy deweloperzy i wydawcy gier. Uznali je za „atak na prawa twórców gier wideo wynikające z Pierwszej Poprawki” (chodzi o poprawkę przyjętą przez USA w 2011 roku; via Google Scholar / ESA).

Głównym zarzutem deweloperów jest to, że oskarżyciele zdają się wskazywać na „zbyt wciągający” charakter gier wideo jak przykład „uzależniających” mechanik. Tak na przykład „problemem” z serią Call of Duty ma być to, że oferuje „szybką rozgrywkę, satysfakcjonującą grafikę, dźwięki i inne [źródła] dopaminy”. Z kolei zarzut wobec GTA sformułowano w następujący sposób: „zawiera nieskończoną liczbę aktywności i wyzwań, które nieustannie angażują użytkowników, by mieć pewność, że nigdy się nie nudzą”.

W zasadzie można się zastanawiać, czy tak opisane „wady” gier wideo w ogóle można uznać za negatywne cechy. Dlatego też deweloperzy podkreślają, iż w pozwach nie wskazano konkretnych elementów każdej z gier, które miałyby mieć „szkodliwy” wpływ na grających.

Zamiast tego, twierdzą twórcy, oskarżyciele użyli „złowieszczych” terminów do oczernienia – jak to ujął PC Gamer – normalnych, kreatywnych cech gier wideo, które czynią je atrakcyjnymi i wymagającymi.

To, że powodowie uważają wyrażenia w grach za „zbyt przekonujące” i „chwytliwe” – tj. dające zbyt dużo frajdy – nie pozwala [powodom – przyp. red.] na uciszanie wypowiedzi [za pomocą gier] lub obciążenie jej posłańców [tj. twórców gier wideo].

Jakub Błażewicz

Jakub Błażewicz

Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).

więcej