Serwis VentureBeat poinformował, że serwis Twitch został ostatecznie kupiony przez YouTube (należący do firmy Google) za około miliard dolarów. Wiadomość pochodzi od anonimowych źródeł bliskich sprawie – uczestnicy rzekomej transakcji nie skomentowali tych doniesień.
Serwis VentureBeat donosi, że domniemana transakcja między firmami Twitch i Google, o której po raz pierwszy zrobiło się głośno w maju tego roku, doszła do skutku. Pierwszy z wymienionych podmiotów miałby zostać wykupiony przez YouTube (który jest własnością Google) za około miliard dolarów. Źródłem tej wiadomości są anonimowe źródła bliskie sprawie, do których dotarło VentureBeat – sami uczestnicy transakcji nie odpowiadają na prośby o skomentowanie omawianych doniesień. Redaktorzy wspomnianego serwisu spodziewają się, że zarówno Twitch, jak i Google/YouTube wydadzą jakieś oficjalne oświadczenie na ten temat podczas imprezy GamesBeat 2014 (organizowanej przez VentureBeat), która odbędzie się w dniach 15-16 września w San Francisco.

Transakcja – o ile faktycznie do niej doszło – oznacza prawdopodobnie, że nastąpi sprzężenie serwisów Twitch i YouTube, mające na celu powołanie jednego, niepodzielnie panującego imperium w sferze strumieniowania zapisów rozgrywki z gier i innych tego typu usług. Jak wiadomo, nawet osobno oba wymienione serwisy są gigantami – według danych przytoczonych przez VentureBeat, Twitch ma ponad 50 milionów aktywnych użytkowników każdego miesiąca, oglądających ponad 200 milionów godzin materiałów wideo, natomiast z YouTube korzysta miesięcznie miliard ludzi na całym świecie. Warto jeszcze wspomnieć, że Google ma jakoby dołożyć starań, aby firmy, które w ostatnim czasie zainwestowały pieniądze w Twitch, nie wyszły stratne na posunięciu giganta, jako że oferuje on udziałowcom pokaźne rekompensaty, wielokrotnie przekraczające zainwestowane kwoty.

Autor: Krzysztof Mysiak
Z GRYOnline.pl związany od 2013 roku, najpierw jako współpracownik, a od 2017 roku – członek redakcji, znany także jako Draug. Obecnie szef Encyklopedii Gier. Zainteresowanie elektroniczną rozrywką rozpalił w nim starszy brat – kolekcjoner gier i gracz. Zdobył wykształcenie bibliotekarza/infobrokera – ale nie poszedł w ślady Deckarda Caina czy Handlarza Cieni. Zanim w 2020 roku przeniósł się z Krakowa do Poznania, zdążył zostać zapamiętany z bywania na tolkienowskich konwentach, posiadania Subaru Imprezy i wywijania mieczem na firmowym parkingu.