Tymon Smektała, reżyser marki Dying Light w Techlandzie, ujawnił kulisy tworzenia zaskakującego projektu osadzonego w postapokaliptycznym świecie opanowanym przez zombie.
Techland od lat eksperymentuje z marką Dying Light, lecz nie wszystkie projekty polskiego studia doczekały się oficjalnej zapowiedzi. W rozmowie z Tomem Hendersonem z serwisu Insider Gaming Tymon Smektała, reżyser serii, ujawnił kulisy jednego z najbardziej nietypowych pomysłów – Dying Light: Hellrunners, produkcji, która miała całkowicie zmienić charakter marki.
Projekt powstawał w latach 2016–2017, czyli w okresie intensywnych poszukiwań nowych kierunków dla marki pomiędzy premierami Dying Light i Dying Light 2. Techland testował wówczas koncepcję gry w formule endless runnera – produkcji polegającej na nieustannym biegu przez generowane proceduralnie lub zapętlone lokacje. Całość miała przypominać Canabalt – zręcznościową platformówką z 2009 roku – ale z ładniejszą grafiką, parkourem oraz hordami zainfekowanych.
Smektała przyznał, że studio próbowało wówczas różnych prototypów. Mimo tych prób Hellrunners szybko napotkało przeszkodę z powodu braku innowacyjnych koncepcji:
Eksperymentowaliśmy z grą typu runner DL, ale po kilku prototypach zdaliśmy sobie sprawę, że nie możemy zrobić zbyt wiele, aby wyróżnić ją lub wprowadzić innowacje w tym gatunku.
W rezultacie projekt został skasowany, a zespół skupił się na produkcji Dying Light 2: Stay Human. Co ciekawe, nazwa Hellrunners nie ma żadnego związku z Nightrunnerami, frakcją z „dwójki”. Smektała podkreślił, że ta koncepcja powstała dużo później, kiedy po Hellrunners nie było już śladu.
GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
1

Autor: Kamil Kleszyk
Na łamach GRYOnline.pl ima się różnorodnych tematyk. Możecie się zatem spodziewać od niego zarówno newsa o symulatorze rolnictwa, jak i tekstu o wpływie procesu Johnnego Deppa na przyszłość Piratów z Karaibów. Introwertyk z powołania. Od dziecka czuł bliższy związek z humanizmem niż naukami ścisłymi. Gdy po latach nauki przyszedł czas stagnacji, wolał nazywać to „szukaniem życiowego celu”. W końcu postanowił zawalczyć o lepszą przyszłość, co zaprowadziło go do miejsca, w którym jest dzisiaj.