Firma Nintendo poinformowała, że lada chwila mobilna gra Super Mario Run przekroczy 150 mln pobrań. W osiągnięciu tej liczby spory udział miało wydanie w zeszłym miesiącu wersji na Androida.

Szefowie firmy Nintendo mają powody do zadowolenia. W raporcie podsumowującym ostatnie wyniki finansowe pochwalili się, że mobilna platformówka Super Mario Run wkrótce przekroczy próg 150 milionów pobrań. Liczba ta jest tym bardziej imponująca, że w styczniu tytuł osiągnął 78 mln pobrań.
Tak duży wzrost nie jest oczywiście wielkim zaskoczeniem. Produkcja miesiąc temu zadebiutowała bowiem wreszcie na systemie Android, więc gwałtowny wzrost liczby użytkowników nie powinien dziwić. Do tego Nintendo sukcesywnie udostępniało grę w kolejnych terytoriach i obecnie mogą się w nią bawić mieszkańcy 165 krajów.
Przypomnijmy, że Super Mario Run można pobrać za darmo, ale w takiej postaci gra stanowi jedynie bardziej rozbudowane demo. Odblokowanie całej zawartości wymaga jednorazowego wydatku w wysokości 9,99 euro, czyli około 42 złotych. Podczas konferencji Nintendo podkreśliło, że odsetek graczy, którzy się na to decydują, stopniowo rośnie. Jest to o tyle ważna informacja, że w styczniu firma zdradziła, iż tylko 5% użytkowników skorzystało z tej opcji i wskutek tego zyski, choć wciąż imponujące, są niższe, niż się tego spodziewano.
W raporcie znalazła się jeszcze inna ciekawa informacja. W marcu autorzy wypuścili aktualizację, która m.in. dodała grywalną postać Yoshiego i rozszerzyła zakres gry, do którego dostęp można uzyskać za darmo. Nintendo przyznało, że ta druga zmiana najpewniej spowoduje opóźnienie decyzji o zakupie u wielu graczy. Mimo to twórcy są przekonani, że było to dobre posunięcie, gdyż zwiększa przyjemność z zabawy, a zadowolenie użytkowników ma szansę przełożyć się ostatecznie na większą gotowość do wydania prawdziwych pieniędzy.
GRYOnline
Gracze
8

Autor: Adrian Werner
Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.