Słabsze wyniki gier z Kickstartera – nawet 30 milionów dolarów wsparcia mniej niż w zeszłym roku
Platforma crowdfundingowa Kickstarter najwyraźniej zaczyna tracić na popularności. Według przewidywań firmy ICO Partners, dzięki tegorocznym zbiórkom funduszy uda się zgromadzić około 27 milionów dolarów na gry – grubo ponad 30 milionów mniej niż w roku ubiegłym.
Michał Jodłowski

Popularna platforma crowdfundingowa Kickstarter najwyraźniej zaczyna tracić na popularności, a dokładniej na swoich możliwościach i wierze pokładanej przez graczy w kickstarterowe projekty. Według badań analitycznych firmy ICO Partners, dzięki tegorocznym zbiórkom funduszy na gry w sumie uda się zgromadzić przewidywaną kwotę około 27 milionów dolarów, co jest wynikiem znacznie gorszym od roku poprzedniego (o grubo ponad 30 milionów). Rok 2013 obfitował w świetne tytuły i łączna kwota zebrana na wirtualną rozrywkę opiewała na niemal 58 milionów dolarów (dokładnie 58 934 417 USD). Co więcej, 21 zeszłorocznych projektów przebiło próg 500 tysięcy dolarów, tymczasem w 2014 roku jak dotąd udało się to zaledwie trzem: Amplitude HD, Kingdom Come: Deliverance i Unsung Story: Tale of the Guardians. Spadki dotyczą także zbiórek, które w ogóle zakończyły się sukcesem. W tej dziedzinie mowa jest o wyniku gorszym o 20% – 446 pomyślnie ufundowanych gier z 2013 roku w porównaniu do około 350 przewidywanych na rok bieżący.
Gdzie należy szukać przyczyn takiego stanu rzeczy? To dość dobre pytanie, na które nie do końca łatwo odpowiedzieć. Przede wszystkim trzeba pamiętać, że kickstarterowy szał ustępuje miejsca oczekiwaniu na konkretne efekty. Na Kickstarterze ufundowano zarówno (bardzo) dobre gry, jak i kompletne (epic) faile. Zaufanie do umiejętności i obietnic niezależnych deweloperów również spadło od początków mody na crowdfunding. Wszyscy nagle wybudzili się ze snu, gdy materiał dowodowy wykazał, że projekt nieufundowany przez dużego wydawcę wcale nie musi z definicji być lepszy, a często bywa wręcz przeciwnie – brak wystarczającej ilości testów czy działu kontroli jakości potrafi mocno odbić się na jakości końcowego produktu, choć trzeba pamiętać, że i koncerny wydawnicze coraz śmielej poczynają sobie z wydawaniem niedopracowanych produktów. Oczywiście niewykluczone, że decydującym czynnikiem były po prostu głośne zeszłoroczne marki oraz deweloperzy i to właśnie wygenerowało tak wysokie zainteresowanie poparte kredytem zaufania. Fundowanie kota w worku nie powinno dziwić gorszymi wynikami. Analityk firmy ICO Parnters, Thomas Bidaux, jako jedną z możliwych przyczyn upatruje także konkurencję ze strony wczesnego dostępu na platformie Steam.
Czy po dwóch latach sutych zbiorów nadszedł zwyczajnie rok chudy, czy może źródełko zaczyna wysychać? Odpowiedzi na to pytanie udzielić nam może tak naprawdę wyłącznie czas. W tej chwili dość trudno wyobrazić sobie przedwczesną emeryturę crowdfundingu, który odebrał wydawcom monopol na większe i mniejsze tytuły. Być może tego typu finansowanie zwyczajnie dorasta po swoich wzlotach i upadkach. Wysokie wartości mogą cieszyć oko, ale tak naprawdę chodzi przecież o to, co z nich ostatecznie wyjdzie.
Kalendarz Wiadomości
Komentarze czytelników
Koktajl Mrozacy Mozg Legend

Kick poprostu sie przejadl i nie sprawdzil. Malo co wychodzi na obiecywany czas a to tylko przyneta, bo ktos pomysli, "za 50$ dostane cos za 3-6 miesiecy", a tu lipa.
Jestem za idea Kicka czy Earl Access ale gdy gra jest w jakiejs koncowej fazie niz samego poczatku ("bedziesz mial wplyw na gre").
zanonimizowany307509 Legend
Cytat: "Po tym co wyprawia Double Fine, Schafer raczej nie ma co liczyć na zbyt wielkie wsparcie przynajmniej nie dostarczy czegoś fenomenalnego." -> Zgadzam się z Tobą. Inni deweloperzy potrafią lepiej wykorzystać te pieniędzy.
Twórcy Wasteland 2 dostali ograniczony budżet 3 mln. dolarów, a dotrzymali słowa w ostateczności i gracze dostali to, co chcieli. :) Twórcy Divinity też spisali się na medal. Gra Moebius i Broken Sword może nie są idealne, ale są wystarczające dobre, a więc twórcy dotrzymali słowa. Schafer po prostu NADUŻYWAŁ zaufanie gracze i wydawał pieniędzy w sposób nieprzemyślany. :P Broken Age to za mało, by usprawiedliwić Schafer.
Ale ma swoje dobre strony. Dzięki działanie Schafer i rekordowe wsparcie gracze spowodowało, że Kickstarter zyskał rozgłos i inni dewepolerzy zyskali odwagi i wiary w tego typu działanie. Stąd mamy Wasteland 2, Pillars of Eternity, Torment, Dreamfall, Shovel Knight i wiele innych w Kickstarter. Co by było, gdyby nie było Schafer w Kickstarter? Raczej nie doczekamy niektóre tytułów, a inni będą mieli okrojone wersje i gorsze grafiki np. niepoprawiony i mniejszy nowy Divinity. Wszystko ma swoje dobre i złe strony.
zanonimizowany529304 Centurion
Po tym co wyprawia Double Fine, Schafer raczej nie ma co liczyć na zbyt wielkie wsparcie przynajmniej nie dostarczy czegoś fenomenalnego. Ludzie raczej nie wesprą kolejnych projektów danego studia, dopóki nie wywiąże się z wcześniejszych obietnic. Duchowi następcy większości fajnych gier są już w produkcji i jak na razie zapotrzebowanie wydaje się zaspokojone.
Jeśli chodzi o twórców indie, lepszym pomysłem wydaje się Early Access, niech najpierw pokażą coś działającego i udowodnią, że są wstanie dostarczyć jakikolwiek produkt. Rozczarowania jakimi uraczyli ludzi Molyneux, czy też ostatnio pan Schafer raczej sprawia, że ludzie już tak chętnie do portfela nie sięgają. Skoro takie osoby nie potrafią się wywiązać z obietnic tym trudniej zaufać debiutantom.
wcogram Generał
@Sir Xan
Dokładnie. Obecnie nie ma nic ciekawego. Wszystkie gry rozgłaszane jaki duchowy następca lub po prostu jako następna część serii (Carmagedon) już zostały sfinansowane.
Można następna gra DoubleFine lub Obsidianu odniesie jakiś sukces.
Bezi2598 Legend
Żaden bum nie mija, po prostu te duże projektu jak Pillars of Eternity, Torment, Divinity czy Kingdom Come zebrały dużo kasy, na razie aż tak dużych projektów nie ma, bo te duże są już w produkcji.