Swen Vincke nie poleca sprawdzać starych odsłon serii Divinity przed premierą nowego RPG twórców Baldur's Gate 3. W kilku zdaniach wytłumaczył dlaczego.
Twórcy serii Divinity zniechęcają graczy do sprawdzenia starych odsłon cyklu przed premierą najnowszej części. Mają ku temu powody.
„Boska” seria studia Larian na (względnie) krótko zeszła na boczny plan, gdy belgijski deweloper podjął się pozornie niemożliwego wyzwania: stworzenia prawdziwej kontynuacji serii Baldur’s Gate. Teraz, ponad 8 lat później, powrót serii został potwierdzony, ku radości znacznie powiększonego grona fanów Larian Studios.
Dla wielu graczy przygoda ze studiem Larian zaczęła się dopiero od Baldur’s Gate 3, a wielu z nich niewątpliwie sprawdziło już dwie poprzednie gry, czyli podcykl Grzech pierworodny (ang. Original Sin). Niemniej teraz, po zapowiedzi Divinity, część graczy mogłaby zechcieć sprawdzić jeszcze starsze odsłony, by nie przegapić różnych nawiązań.
Od takiego pomysłu odwodzi ich jednak sam Swen Vincke w wywiadzie dla serwisu Games Radar. Mimo że szef studia Larian potwierdził, że osoby znające najstarsze Divinity znajdą w nowej grze „odpowiednie nawiązania”, to młodszym graczom Belg zaleca rozpoczęcie przygody z cyklem od pierwszego Original Sin. Powód: wcześniejsze odsłony nie zestarzały się za dobrze, a te nawiązania to tylko część historii nowego Divinity.
W szczególności Vincke zniechęca do sprawdzenia wszystkich poprzednich odsłon, jeżeli zakochaliście się w kinowym doświadczeniu Baldur’s Gate 3, a osobom zainteresowanym „taktyczną walką” lub co-opem co najwyżej może polecić D:OS2 i od biedy „jedynkę”.
Jeśli zagrasz w [dylogię Divinity: Original Sin – przyp. red.], zobaczysz w tej części Divinity elementy nawiązujące do tych dwóch tytułów. Jeśli grałeś w pierwszą część Divinity, dostrzeżesz w tej części odpowiednie nawiązania. Ego Draconis, ta sama historia, czy The Dragon Knight Saga – wszystko to jest nawiązaniem, ale jest to tylko część historii tego, co wydarzyło się w tym świecie i pomogło ukształtować go do obecnego stanu. […]
Jeśli grałeś w Baldur's Gate 3, ponieważ była to kinowa przygoda fabularna, nie powinieneś grać w poprzednie części, chyba że chcesz poznać historię świata. Jeśli grałeś, ponieważ naprawdę lubisz taktyczną walkę, tryb współpracy dla wielu graczy lub dużą swobodę, zdecydowanie powinieneś zagrać w Original Sin 2, ponieważ ta gra była schematem dla BG3. Original Sin 1 również, choć w nieco mniejszym stopniu, ponieważ ta gra nie miała towarzyszy, których mieliśmy w tych dwóch grach. Dlatego poleciłbym ci te gry.
Oczywiście, jeśli ktoś chce „dowiedzieć się wszystkigo” na temat Divinity, wszystkie poprzednie odsłony są dostępne (jeśli nie na Steamie, to na GOG.com). Niemniej Vincke podkreśla, że te tytuły są mocno przestarzałe. W końcu „jedynka” trafiła na rynek ponad 23 lata temu, a poza dylogią Grzechu pierworodnego najmłodsza część cyklu Dragon Commander. Tytuł, który nie tylko ukazał się w 2013 roku, ale też nie jest RPG, lecz strategią (choć z domieszką RPG… i gry akcji).
Wypada też wspomnieć, że powiązania fabularne między poszczególnymi Divinity są, mówiąc delikatnie, raczej skromne. Cała chronologia serii jest mało intuicyjna (dla przykładu: pierwsze Original Sin to drugi tytuł pod względem czasu akcji, a od OS2 dzielą go dwie inne odsłony), a w interesie Larian jest, by najnowsze Divinity nie wymagało zbytnio znajomości żadnej z poprzednich odsłon.
Dodajmy, że premiera gry jest na tyle odległa, że Larian co najwyżej zdąży z powrotem Divinity w ramach Steam Early Access na dziesięciolecie Original Sin 2, a z pełną premierą być może nawet dopiero na okolice 10. rocznicy wydania Baldur’s Gate 3 we wczesnym dostępie.
Może samo to jest wystarczającym powodem, by poświęcić nieco czasu i mimo wszystko dać szansę nawet „przestarzałym” dziełom studia?
Dziękujemy za przeczytanie artykułu.
Ustaw GRYOnline.pl jako preferowane źródło wiadomości w Google

Autor: Jakub Błażewicz
Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).