Jeśli rozmachem nie jest zamknięcie części Manhattanu, żeby zrobić okładkę gry, to trudno powiedzieć, co nim jest. Mimo że wydarzenia miały miejsce 25 lat temu, to w obliczu nadchodzącej premiery GTA 6 temat zyskuje nową aktualność.
Istnieją w branży gier wideo takie studia, które zdążyły na przestrzeni czasu zasłynąć nie tylko z wydawanych przez siebie gier czy całych serii, lecz także z podejmowanych, dość ekscentrycznych ruchów w sferze reklamowej. Wszyscy dobrze pamiętamy, gdy przed premierą Cyberpunka 2077 uwielbiany przez wszystkich Keanu Reeves wyszedł na scenę, by zapowiedzieć nadchodzący tytuł od Redów w 2019 roku.
Do takich studiów z pewnością należy także Rockstar, na którego GTA 6 czekają chyba wszyscy gracze, wierząc, że odrzucana po trzykroć fabuła będzie naprawdę dobra, a zestawiając jej długość z innymi tytułami studia - wystarczająco długa, żeby dostatecznie przedstawić jej wszystkie zwroty akcji. Nasuwa się więc pytanie, czy Gwiazdy Rocka zrobią coś równie zapadającego w pamięci w związku z premierą nadchodzącego GTA, tak jak miało to miejsce 25 lat temu?
Obecna sytuacja Rockstara to przywilej dużego studia z całkiem niezłą renomą. Wydane chyba na wszystkie możliwe platformy GTA 5 czy wspaniale przyjęte Red Dead Redemption 2 solidnie ugruntowało ich pozycję w branży. Nie zawsze tak jednak było, więc przypomnimy równie odjazdową kampanię reklamową tego studia sprzed 25 lat.
Jesienią 2000, czyli 25 lat temu, świat obiegła wieść, że odpowiedzialne za raczkującą wtedy serię GTA, studio Rockstar Games zamknęło legendarne Times Square paraliżując część Nowego Jorku. Cała akcja przeprowadzona została w celu wykonania zdjęć do okładki wydanej przez nich tego samego roku gry na PS2 - Midnight Club: Street Racing.

Studio miało pozwolenie od władz Nowego Jorku na zamknięcie ruchu ulicznego Times Square. Całość trwać miała jedną noc, lecz dokładne ramy godzinowe nie są znane. Na terenie całego zajścia zgromadziło się sporo ludzi, a wszystko uwiecznione zostało oczywiście na zdjęciach.


Sprzed całej akcji zachowało się także archiwalne nagranie, które częściowo zostało użyte do promocji gry. Dziś stanowi pamiątkę po wydarzeniach sprzed wydania Midnight Cluba, a część nagrania możecie kojarzyć z oficjalnych materiałów promocyjnych.
Z samego filmu możemy dowiedzieć się nieco więcej na temat powstawania ujęć do gry. Co jednak ciekawsze, to krótka ciekawostka, jaką podzielił się pracujący pośrednio dla studia autor filmu.
Całość wydarzyła się, gdy pracownicy Rockstara i magazynu Stuff mającego opisać całe zajście udali się wraz z kierowcami nielegalnych wyścigów ulicznych na miejsce nagrań. Teren rutynowo patrolowała policja, więc samochody i ich kierowcy musieli się ukrywać.
Czego nie widać na filmie, to co się dzieje po tym, kiedy wyciągnęliśmy samochody z ukrycia. Musieliśmy je schować za jakimiś kartonami, bo kręciła się tam policja. Jakiś czas później radiowóz odjechał, więc wyjechaliśmy z powrotem na główną ulicę i czekaliśmy, aż wrócą kierowcy.
Wrócili jakieś 30 minut po odjeździe policji. Czego się nie spodziewaliśmy, to radiowóz, który podjedzie do nas, gdy na nich czekaliśmy. Wszystkich nas złapano. Policjant nas pouczał i dał mandaty za nielegalne parkowanie. To dla nas nic wielkiego, ale goście z magazynu Stuff byli przerażeni haha.
-Dustin Worles
No cóż, wszyscy chyba mają co wspominać.
W związku z tak okrągłą rocznicą powstania wspomnianego zdjęcia, komentujący redditowego posta gracze podnoszą temat powstawania znanych z okładki kadrów.
Padają również pytania, po co w zasadzie Rockstar paraliżował tę część Nowego Jorku, skoro na zdjęciu kadr ustawiony jest w taki sposób, że trudno jest w ogóle rozpoznać otoczenie? Komentarze wskazują także, jak trudno jest zdobyć pozwolenie na wyłączenie z ruchu tej części Manhatanu. Odpowiedź jest prosta:
Jak widać, owa reklama rzeczywiście stała się dźwignią handlu, bo jak podaje Wikipedia, tytuł sprzedał się w nakładzie 1,5 miliona kopii w samych Stanach Zjednoczonych w ciągu 6 lat, a po 25 wciąż wspomina się te wydarzenia.
Pytanie, czy po takim czasie Rockstar ma w sobie tyle werwy, żeby zrobić coś równie odjechanego w związku z nadchodzącym GTA 6 pozostaje na razie bez odpowiedzi. Trudno to na ten moment jednoznacznie stwierdzić, wszak mając tak bardzo nahajpowaną społeczność graczy z całego świata, taki ruch wydaje się po prostu zbędny - ot, przecież tytuł i tak się sprzeda, więc po co marnować środki na kampanię reklamową?
Z drugiej strony, kto wie? Jeśli jednak doczekamy się zmiany w tym palącym temacie, na pewno przeczytacie o tym na naszej stronie, dlatego pozostańcie z nami na bieżąco.
3

Autor: Jonasz Gulczyński
Kulturoznawca, który urodził się z padem od PSX-a w ręku. Z GRYOnline.pl współpracuje od października 2024 roku, gdzie głównie zajmuje się nowinkami z branży gier z apetytem na bardziej skomplikowane publikacje. Swoje najmłodsze lata spędzał w Górniczej Dolinie, a obecnie nie stroni od strategii turowych wszelkiej maści. Miłośnik prozy Lovecrafta, a także twórczości Quentina Tarantino i Roberta Eggersa. Prywatnie również fan uniwersum Warhammer Fantasy, w którym spędził niezliczoną liczbę godzin zarówno jako gracz, jak i mistrz gry w papierowym wydaniu.