Gracze Helldivers 2 odetchnęli z ulgą. Znienawidzony wróg wreszcie doczekał się poważnych osłabień
Aktualizacja Helldivers 2 wreszcie wprowadziła zmiany w jednym z najbardziej irytujących wrogów Demokracji. Przy okazji dataminerzy natknęli się na coś, co może być obiecanym uwiecznieniem pamiętnego review bombingu gry.

Znienawidzony „oświecony” wróg z Helldivers 2 wreszcie przestanie irytować graczy popularnego coop shootera dzięki nowej aktualizacji, w której plikach najwyraźniej ukryto również zapowiadaną pamiątkę po wielkim „bombardowaniu”.
Co by nie powiedzieć o rozwoju drugiego Helldivers, jedno trzeba przyznać twórcom: naprawdę udaje im się stworzyć poczucie walki z potężnym przeciwnikiem. Nieważne, czy mówimy o obecnych od początku tytanach żółci czy niesławnych „chargerach”, czy też dodanych później drapieżcach, ogromnych biegaczach fabrycznych (factory strider) – nawet doświadczonym „piekłonurkom” z wiedzą, jak względnie łatwo poradzić sobie z każdym zagrożeniem, zdarza się doświadczyć lekkiej paniki, gdy staną twarzą w „twarz” z tymi przeciwnikami (spoiler: nikt nie lubi „stalkerów”).
Oczywiście największe emocje pojawiają się, gdy wrogowie Demokracji rzucają do walki zupełnie nowe oddziały. Lęk przed nieznanym robi swoje, gdy gracze próbują znaleźć słabe punkty nowego zagrożenia. Gdy już się je odkryje, przeciwnicy – choć wciąż podnoszący poziom adrenaliny – nie są już złem absolutnym.
Chyba że twórcy nieco przesadzą i stworzą wroga równie zabójczego, co irytującego.
Lewiatan – groza nad Super Ziemią
Inwazja Oświeconych (Illuminates) na Super Ziemię była pamiętnym wydarzeniem, zwłaszcza że przyniosła nowych, potężnych i miejscami groteskowych wrogów. Jednakże największe wrażenie zrobiła jedna jednostka: ogromne statki Lewiatany.
Gigantyczne okręty obcych, leniwie poruszające się po niebie Super Ziemi, robiłby wrażenie samym rozmiarem. Dotychczas nawet największe latające jednostki, które można było napotkać w trakcie misji, były raczej skromnych rozmiarów, może nieco pokaźniejszych niż naziemni giganci. Przypominający ogromnego trylobita Lewiatan dorównuje skalą superniszczycielom, tyle że obserwujemy go z bardzo bliska.
Superciężki niszczyciel Oświeconych nie był też kolosem na glinianych nogach. Tak, szybko znaleziono jego słaby punkt (dysk pod przednim modułem statku), ale między gigantycznym rozmiarem, pokaźnym zdrowiem i przede wszystkim czterema ciężkimi działami Lewiatany rządziły nad polem bitwy. Gracze szybko nauczyli się je szanować… do czasu.
Ragdoll, który nie bawi
Jak wspomniano, zwykle nowe zagrożenie podążało za tym samym schematem: groza i paniczna próba zrozumienia wroga z czasem ustępowała zrozumieniu słabych i mocnych stron kolejnego przeciwnika Demokracji, co znacznie ułatwiało przechylenie szali na stronę Helldiversów.
Jednakże w przypadku Lewiatanów wiedza graczy przyniosła im tylko dodatkową frustrację, która szybko zastąpiła początkowy zachwyt. Dość powiedzieć, że od bitwy o Super Ziemię doszło do lekkiego „review bombingu” graczy zirytowanych tą jednostką. Dlatego została ona już dwukrotnie osłabiona: studio Arrowhead zmniejszyło zadawane obrażenia oraz dodało efekt świetlny pokazujący, gdzie celują działa statku.
Jak na ironię ta ostatnia zmiana jedynie dodatkowo zirytowała graczy. Co z tego, mówili, że widzimy miejsce trafienia, skoro Lewiatan najwyraźniej bardzo precyzyjnie podąża za nami i uniknięcie nawet bezpośredniego trafienia graniczy z cudem? Do tego, choć znacznie zmniejszono obrażenia (i zasięg widzenia), to jednocześnie zwiększono pole rażenia.
Co jednak absolutnie najbardziej wkurzyło graczy, to efekt ragdoll po trafieniu działem Lewiatana. W największym skrócie: wyrzucenie wysoko w powietrze i fatalne spotkanie z gruntem zawsze irytuje, a co dopiero, gdy naprawdę trudno uniknąć trafienia na otwartym terenie. Albo gdy helldivers jest zajęty hordą złożoną Niegłosujących, Nadzorców oraz Żniwiarek i niespecjalnie ma czas spojrzeć w górę, czy przypadkiem nie znalazł się na celowniku odległego okrętu.
Wspomnieliśmy, że – niczym niegdyś niesławne macki – Lewiatan potrafił czasem ogłuszyć gracza, nie pozwalając mu się ruszyć? Nawet gdy gracz nosił pancerz chroniący przed eksplozjami? A do tego na wyższych poziomach trudności mogło ich pojawić się kilka naraz? Czasem tak często, że niszczenie ich wydawało się stratą czasu, o ile nie szło to graczom bardzo sprawnie? (Tak, aż tyle pytajników było tu bardzo potrzebnych.)
Review bombing uwieczniony, Lewiatany osłabione
W tym kontekśćie trudno się dziwić, że najnowszy patch znacznie osłabił Lewiatany, i tym razem chyba skutecznie. Nie to, że nie są one już zagrożeniem, ale zespół Arrowhead Game Studios wyraźnie wsłuchał się w opinie fanów. Patch 01.003.104 wprowadza kilka ważnych zmian w działaniu tych jednostek.
- Primo, usunięto efekt ragdoll po trafieniu działa statku. Koniec z ping-pongiem albo wyrzuceniem w powietrze i czekaniem na morderstwo przez grawitację.
- Secundo, ograniczono ich „spawn”. Teraz „piekłonurkowie” rzadziej będą musieli mierzyć się z salwą z kilku stron naraz.
- Tertio, działka nie tylko będą strzelać z dodatkową sekundą opóźnienia po wybraniu celu, ale też da się je teraz zniszczyć. To pozwala znacznie zmniejszyć potencjał bojowy Lewiatana, bez konieczności zestrzelenia go z nieba.
Gracze ciepło przyjęli te poprawki – choć, jak zwykle, pojawiły się już komentarze nawołujące do cofnięcia niektórych zmian (aczkolwiek bardzo nieliczne i mało entuzjastycznie przyjęte przez internautów) oraz wskazywanie nadal nieusuniętych błędów (przy czym patch uwzględnia garść poprawek).
Skoro o krytyce mowa: dataminer IronS1ights zamieścił screen z peleryną, która zdaje się być dawno obiecaną pamiątką po największym „bombardowaniu” Helldivers 2 negatywnymi recenzjami. Dla przypomnienia: gdy Sony próbowało wymusić konieczność posiadana konta PlayStation Network nawet na pecetach, gracze byli – mówiąc eufemistycznie – niespecjalnie zachwyceni tym pomysłem.
Sam opis nie potwierdza, że to właśnie ta peleryna, ale wzór na grafice zamieszczonej przez dataminera wyraźnie nawiązuje do słupków pokazujących negatywne recenzje z czasów „review bombingu”.
Niemniej podkreślmy, że to tylko przeciek, a studio Arrowhead ostrzegało, by nie przywiązywać się przesadnie do znalezisk z plików gry. Niemniej ten „wykopek” wskazuje, że wyczekiwana peleryna może być blisko. Zapewne nie bez związku z działaniami Sony, bo firma po cichu zdejmuje blokadę regionalną w kolejnych swoich grach.