Według Toma Hendersona fakt, że Rockstar Games pracuje nad kolejną odsłoną serii GTA wcale nie oznacza porzucenia produkcji Bully 2. Informator wydaje się przekonany, że „coś się dzieje w kwestii tego tytułu”.
Gdy w piątek Rockstar Games ujawniło datę premiery next-genowej wersji GTA V i po raz pierwszy oficjalnie wspomniało o kolejnej odsłonie tej popularnej serii, duża część graczy przyjęła za pewnik, że to właśnie nowe Grand Theft Auto będzie następną pozycją w dorobku „Gwiazd rocka”.
Tom Henderson – znany branżowy informator, którego „specjalnością” są cykle Call of Duty i Battlefield – nie jest jednak co do tego przekonany. Jego zdaniem istnieje szansa, że zanim następca GTA V ujrzy światło dzienne, dostaniemy Bully 2.

Henderson wysunął swój wniosek na podstawie tego, iż w komunikacie Rockstara nie padło stwierdzenie, jakoby nowe GTA – w domyśle GTA VI – miało być kolejną grą studia. Informator niejako broni w ten sposób wieści, które rozpowszechnił w połowie grudnia. Dotyczyły one rzekomo istniejącej wczesnej wersji Bully 2, która miała zostać pokazana wybranej grupie osób z branży. Prezentacja gry – przynajmniej zdaniem Hendersona – to zaś znak, że prace nad nią są bardzo zaawansowane.
Doniesienia te zostały poniekąd zdementowane przez byłych pracowników Rockstara. Twierdzili oni, że od 2009 roku prace nad Bully 2 tkwią w martwym punkcie. Niektórzy z nich przekonywali co prawda, że gdyby „Gwiazdy rocka” potraktowały projekt poważnie, to mógłby on ukazać się w ciągu dwóch, trzech lat.
Oczywiście Rockstar Games może pracować nad kilkoma grami jednocześnie. Dopóki jednak studio nie wyda oficjalnego komunikatu w kwestii Bully 2, lepiej traktować informacje Toma Hendersona z dużym dystansem – nawet jeśli wielokrotnie okazywał się on wiarygodnym źródłem.
27

Autor: Hubert Śledziewski
Zawodowo pisze od 2016 roku. Z GRYOnline.pl związał się pięć lat później – choć zna serwis, odkąd ma dostęp do Internetu – by połączyć zamiłowanie do słowa i gier. Zajmuje się głównie newsami i publicystyką. Z wykształcenia socjolog, z pasji gracz. Przygodę z gamingiem rozpoczął w wieku czterech lat – od Pegasusa. Obecnie preferuje PC i wymagające RPG-i, lecz nie stroni ani od konsol, ani od innych gatunków. Kiedy nie gra i nie pisze, najchętniej czyta, ogląda seriale (rzadziej filmy) i mecze Premier League, słucha ciężkiej muzyki, a także spaceruje z psem. Niemal bezkrytycznie kocha twórczość Stephena Kinga. Nie porzuca planów pójścia w jego ślady. Pierwsze „dokonania literackie” trzyma jednak zamknięte głęboko w szufladzie.