Rockstar Games oddało hołd D'Angelo, który „na zawsze pozostanie nieodłączną częścią dziedzictwa Red Dead Redemption 2”
Zmarł legendarny artysta R&B i soulu, znany z przeboju „Unshaken” stworzonego do Red Dead Redemption 2. Jego śmierć poruszyła zarówno świat muzyki, jak i społeczność graczy.

Branże muzyki i gier straciły naprawdę wyjątkowego artystę. W tym tygodniu zmarł D’Angelo, wokalista R&B i soul, kompozytor i autor tekstów, którego talent poruszał serca fanów od lat 90. W ostatniej dekadzie zyskał on również ogromne uznanie wśród graczy – dzięki swojej współpracy z Rockstarem przy Red Dead Redemption 2.
To właśnie D’Angelo był głosem „Unshaken”, pełnego emocji utworu, który towarzyszy jednej z najbardziej nastrojowych scen w grze. Piosenka, będąca mieszanką country, gospel i bluesa, idealnie oddawała ducha Dzikiego Zachodu i wewnętrzne rozterki bohatera, Arthura Morgana.
Rockstar Games pożegnało artystę we wzruszającym wpisie w mediach społecznościowych:
Spoczywaj w pokoju, D'Angelo, prawdziwy tytanie soulu. Jesteśmy mu dozgonnie wdzięczni za utwór „Unshaken”, który na zawsze pozostanie nieodłączną częścią dziedzictwa Red Dead Redemption 2.
Pod postem pojawiły się setki komentarzy od fanów, którzy wspominają moment, gdy po raz pierwszy usłyszeli „Unshaken” w Red Dead Redemption 2.
Nie mogę myśleć o Red Dead Redemption 2 bez wspominania tej piosenki. To jedna z najlepszych scen w historii gier, kiedy jedziesz konno i zaczyna grać ten utwór – napisał jeden z graczy, oddając uczucia wielu innych.
Prawdopodobnie najlepsza piosenka, jaką kiedykolwiek stworzono do gry wideo – wtórował kolejny.
Choć artysty już z nami nie ma, jego muzyka wciąż będzie wywoływać ciarki i poruszać kolejne pokolenia. Poniżej możecie obejrzeć fragment RDR2 z pamiętnym utworem rozbrzmiewającym w tle.

GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
- Rockstar Games
- śmierć
- muzyka z gier
- Red Dead (marka)
- PC
- PS4
- XONE
- PS5
- XSX
Komentarze czytelników
Marky Konsul

Pełna zgoda, chyba najpiękniejszy kawałek z gry obok "Mountain Hymn" Rhiannon Giddens