Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 3 maja 2023, 10:48

autor: Kamil Kleszyk

Redfall „obrazą dla całej branży gier”, gracze nie przebierają w słowach

Na rynku zadebiutowała gra Redfall, czyli strzelanka z otwartym światem autorstwa studia Arkane, znanego z Deathloop oraz serii Dishonored. Najnowsza produkcja deweloperów bombardowana jest w sieci negatywnymi opiniami graczy. Trudno im się dziwić.

Źródło fot. Bethesda Softworks, Pixabay, OpenClipart-Vectors
i

Temat Redfall przez ostatnich kilka miesięcy przewijał się w branży wielokrotnie, głównie w negatywny sposób. Przypomnijmy, że jakiś czas temu mieszane uczucia graczy wzbudziła wiadomość o tym, iż gra wymagać będzie stałego połączenia z Internetem. Następnie doszły materiały promocyjne, które zamiast zachęcić ewentualnych kupców, odstraszały ich. Na koniec pojawiła się zaś informacja o tym, że gra nie obsłuży 60 fps-ów na konsolach Xbox Series X/S. Tymczasem, jak się okazuje, był to zaledwie początek problemów.

Niemal natychmiast po premierze tytułu sieć zaczęły zalewać krytyczne komentarze graczy, zarówno tych konsolowych, jak i pecetowych. Trudno zresztą się dziwić ich rozgoryczeniu. Arkane słynące z tworzenia produkcji odznaczających się dopracowanymi mapami i wciągającą fabułą zawiesiło poprzeczkę bardzo wysoko, a w przypadku Redfall nawet do niej nie doskoczyło.

Festiwal niedociągnięć

Przeglądając fora poświęcone grze często można natrafić na opinie mówiące, że tytuł jest najzwyczajniej w świecie niedopracowany i wypuszczony zbyt wcześnie na rynek (co jest w ostatnim czasie dosyć częstym zjawiskiem w świecie gamingu).

Potwierdzeniem tej tezy może być materiał ukazujący błędy w Redfall. Możecie go obejrzeć poniżej.

Postacie ślizgające się jak na lodzie, zapadanie się pod mapkę, dziwne zachowania wrogów to tylko niektóre z usterek trapiące grę. Wśród skarg graczy przewija się również temat wolno ładujących się tekstur.

Błędy błędami, ale poniższy przykład niedoróbki dobitnie pokazuje, jaki produkt otrzymali fani wyczekujący na szumnie zapowiadaną grę.

Redfall „obrazą dla całej branży gier”, gracze nie przebierają w słowach - ilustracja #1
Źródło: Reddit, TrueOni

Mało? Społeczność, która wypróbowała Redfall ubolewa też nad kiepskim wyważeniem poziomu trudności rozgrywki. Bywa, że starcia nawet z bardziej wymagającymi bossami nie sprawiają graczom większych problemów, tylko po to by w następnym starciu przeciwnicy mogli atakować przez ściany.

Frustracja graczy

Możecie się również zapoznać z kilkoma przykładowymi komentarzami z portalu Reddit:

Boże, co za straszna produkcja. Jak mogli w ogóle dać zgodę na taki bałagan? Gra powinna zostać opóźniona i przekazana bardziej kompetentnemu zespołowi lub po prostu anulowana. Czy Microsoft wcale nie chce zachować twarzy? Po co wydawać coś w takim kształcie? Jak nisko zawiesili poprzeczkę? – Theironcreed.

Redfall nie jest złą grą ani porażką. To obraza dla całej branży gier i będzie przykładem tego, co się dzieje, gdy szefowie każą ci "robić to, co inni, bo dane pokazują, że to się uda, a twoje studio ma dobrą reputację" – Johnny_Tesla.

Mówcie, co chcecie o tej grze, ale jest to najbardziej wciągające wampirze doświadczenie, jakie kiedykolwiek miałem. Naprawdę można poczuć, jak wielkie korporacje wysysają krew ze swoich klientów – Berkyrr.

Planowałem zagrać w Redfall z moim najlepszym przyjacielem, ale gra jest tak źla, że postanowiliśmy to porzucić i zamiast tego wypróbować Dead Island 2 – AktuallyIsDolan.

Jak obraźliwe jest udostępnianie tego jako produktu graczom – HollywoodAndDid.

Podsumowując, studio Arkane ma przed sobą jeszcze mnóstwo pracy, by doprowadzić swoje dzieło do stanu, w którym gracze zaczną cieszyć się rozgrywką zamiast wyrywać sobie włosy z głowy z bezsilności. Zadanie to będzie jednak niezwykłe trudne biorąc pod uwagę już teraz mocno nadszarpnięte zaufanie społeczności.

Kamil Kleszyk

Kamil Kleszyk

Na łamach GRYOnline.pl ima się różnorodnych tematyk. Możecie się zatem spodziewać od niego zarówno newsa o symulatorze rolnictwa, jak i tekstu o wpływie procesu Johnnego Deppa na przyszłość Piratów z Karaibów. Introwertyk z powołania. Od dziecka czuł bliższy związek z humanizmem niż naukami ścisłymi. Gdy po latach nauki przyszedł czas stagnacji, wolał nazywać to „szukaniem życiowego celu”. W końcu postanowił zawalczyć o lepszą przyszłość, co zaprowadziło go do miejsca, w którym jest dzisiaj.

więcej