Przesadzili z mikropłatnościami? Blizzard ukrył pożądanego peta w Hearthstone za systemem niczym z gier gacha
Blizzard nie zyskał uznania graczy Hearthstone, którzy z jakiegoś powodu nie dowierzają, że „każdy wygrywa” w nowym systemie nagród w darmowej karciance.

Fani Azeroth nie są zachwyceni skądinąd ciepło przyjętym, ale w praktyce bardzo drogim dodatkiem kosmetycznym do Hearthstone'a.
W tym tygodniu do darmowej karcianki Blizzarda wprowadzono nowy system nagród: Skarby Festynu Lunomroku. Szczegóły zdradzono we wpisie opublikowanym na oficjalnej stronie gry. W największym skrócie: do 8 lipca gracze mogą zdobyć unikalne nagrody kolekcjonerskie, losując nagrody za coraz wyższą cenę.
Pocieszny dodatek…
Jeśli nawet takie krótkie podsumowanie nie budzi w Was entuzjazmu… cóż, nie jesteście w tym osamotnieni. Główną atrakcją jest tu Król Kruszor – pierwszy interaktywny zwierzak w Hearthstone. Ten zasadniczo działa na podobnej zasadzie, co „partnerzy” (mates) w Yu-Gi-Oh: Master Duel, aczkolwiek Blizzard nieco go podrasował.
Różnica jest taka, że „pet” nie tylko pojawia się na planszy, ale też zdobywa punkty doświadczenia za interakcje z graczem, a poza bawieniem się z nim i poczynaniami w grze mały dinozaur reaguje też na emotki. Co więcej, po skończonej partii właściciel zwierzaka zostanie przeniesiony na specjalny ekran, niezależnie od wyniku starcia.
… za wysoką cenę
Sam zwierzak bynajmniej nie jest krytykowany. Przeciwnie, wielu graczy chętnie przywitałoby małego Kruszora z otwartymi ramionami. I w tym cały problem: szansa na zdobycie go bez płacenia sporych pieniędzy jest bardzo mała.
Król Kruszor jest jedną z 10 nagród do zdobycia na Festynie Lunomroku, ale tylko pierwsza próba jest darmowa. Za kolejne trzeba zapłacić, co nie byłoby wielkim problemem (10 „pulli” to nie tak wiele), gdyby nie to, że koszt rośnie z każdym podejściem.
Nadal nie brzmi to fatalnie? Cóż, Blizzard – zgodnie z prawem – musiał też podać szansę na „wyciągnięcie” każdej z nagród. Nikogo chyba nie zaskoczy, że dwie najcenniejsze nagrody (Król Kruszor i diamentowa karta legendarna) są najmniej prawdopodobnym nabytkiem. W przypadku „peta” szansa na zdobycie go z pierwszego pakietu wynosi 0,1%. Tak, jeden promil – 1 szansa na 1000.
Oczywiście szansa rośnie wraz ze zdobywaniem pozostałych nagród, ale umówmy się: rząd 0,3922% przy pierwszym płatnym pakiecie też nie napawa graczy entuzjazmem (via Reddit). Niewykluczone więc, że większość graczy będzie musiała zdobyć wszystkie 10 pakietów skarbów, jeśli chce przygarnąć małego Kruszora. Koszt? 158 dolarów lub 15 800 run. 8000 runestone to wydatek 344,50 zł, a więc de facto zakup Króla Kruszora to wydatek około 680 złotych (lub 158 dolarów).
By nie było wątpliwości: nie, nie ma opcji wydania złota pozyskiwanego za grę na Skarby Festynu Lunomroku.
Hearthstone jak gacha – (nie) każdy wygrywa!
Reakcja graczy jest tak „entuzjastyczna”, jak można by się spodziewać. W mediach społecznościowych fani Hearthstone ostro krytykują Blizzarda za dodanie de facto mechaniki gier gacha i schowaniu za nią pożądanego przez wielu „peta”. Nawet „darmowość” pierwszej próby wywołała niechęć internautów, którzy upatrują w tym typowej sztuczki stosowanej w najbardziej „drapieżnych” produkcjach.
Co jeszcze pogarsza humor graczom, to że to kolejny taki „prezent” od Blizzarda, zmuszający ich do płacenia – nawet za to, co kiedyś bylo dostępne za samą progresję (via Reddit). Ich zdaniem pierwszy interaktywny zwierzak powinien nagradzać graczy właśnie za aktywną grę – a nie zachęcać do wydania wcale niemałych pieniędzy. Ba, niektórzy fani nie mieliby nic przeciwko zapłaceniu za niego – ale nie tyle i nie pod przykrywką hasła: „Na Festynie Lunomroku każdy wygrywa!”.