Doczekaliśmy się wreszcie premiery Ni no Kuni II: Revenant Kingdom, czyli japońskiego RPG-a autorstwa studia Level 5. Gra ukazała się na pecetach oraz konsoli PlayStation 4. W sieci są już pierwsze recenzje, bardzo pozytywne w wydźwięku.

Nadszedł wreszcie dzień, na który wielu fanów japońskich RPG-ów czekało od dawna. Do sprzedaży trafiła gra Ni no Kuni II: Revenant Kingdom, czyli kontynuacja udanej produkcji z 2010 roku. Tytuł ukazał się na PC oraz konsolę PlayStation 4, przy czym jest to debiut marki na pecetach. Projekt nie posiada polskiej wersji językowej na żadnej z platform sprzętowych. Wydanie pudełkowe można już kupić w sklepach, a osoby preferujące edycję cyfrową dołączą do zabawy wieczorem.
Pierwsza część serii cieszyła się sporym uznaniem, więc oczekiwania względem kontynuacji były spore. Na razie wszystko wskazuje, że autorom, czyli ludziom ze studia Level 5, udało się spełnić pokładane w nich nadzieje. Wersja pecetowa Ni no Kuni II: Revenant Kingdom może obecnie pochwalić się średnią ocen na poziomie 87% według serwisu Metacritic, a wydanie na PlayStation 4 ma wynik raptem o 2% niższy. Dla porównania średnia pierwowzoru wynosi 85%, co sugeruje, że twórcy podołali zadaniu i opracowali godnego następcę Ni No Kuni: Wrath of the White Witch.
Ciepłe przyjęcie Ni no Kuni II: Revenant Kingdom cieszy, gdyż autorzy nie opracowali prostej kontynuacji. Zdecydowali się na wprowadzenie wielu nowych elementów strategicznych, związanych z zarządzaniem królestwem i prowadzeniem wojen. Recenzje sugerują, że okazało się to dobrym pomysłem. Według serwisu GameSpot przejście kampanii powinno zająć około 35 godzin, a ukończenie wszystkiego w 100% wymagać ma ok. 70 godzin.
Na koniec, dla osób, które rozważają zakup wydania pecetowego, warto przypomnieć wymagania sprzętowe Ni no Kuni II: Revenant Kingdom.
Gracze
Steam
11

Autor: Adrian Werner
Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.