Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 24 stycznia 2022, 14:30

Porażka i hejt - Battlefield 2042 w liczbach na jednym obrazku

EA z pewnością życzyło sobie, aby premiera gry Battlefield 2042 okazała się głośnym wydarzeniem. I właśnie tak się stało, choć raczej nie z powodów, o jakich marzył wydawca.

Od premiery Battlefielda 2042 minęło sześćdziesiąt sześć dni. Tymczasem branżowi informatorzy donoszą, że gra może wkrótce przejść na model dystrybucji free-to-play. Jakkolwiek nieprawdopodobny wydaje się ten scenariusz, już same plotki na ten temat są niezbitym dowodem na klęskę nowej strzelanki EA DICE.

Gra poległa zwłaszcza w oczach graczy, bo o ile część recenzentów dostrzega plusy owej produkcji, to fani serii nie pozostawiają na niej suchej nitki. Jeśli macie co do tego wątpliwości, zerknijcie na grafikę, którą dla Was przygotowaliśmy – odzwierciedla ona skalę krytyki, jaka spadła na BF-a 2042.

Obrazu klęski dopełnia odejście z projektu jego szefa, Fawziego Mesmara – dokładnie tydzień po debiucie gry. Szerokim echem wśród społeczności odbiło się także zamknięcie poświęconego Battlefieldowi 2042 wątku na Reddicie. A wiedzieliście, że na oficjalnym kanale marki w serwisie YouTube brakuje premierowego trailera najnowszej odsłony?

Zaskakujące? Nie do końca – pracownicy EA DICE już dawno zdawali sobie sprawę, iż BF 2042 okaże się niewypałem. Studio miało być źle zarządzane, a liderzy zespołów produkcyjnych głusi na konstruktywną krytykę. Jak mogliby nie być, skoro przyświecała im chęć zmonetyzowania wszystkiego, co się da.

Grafika i artykuł są dostępne również w wersji angielskiej – znajdziecie je tutaj.

Hubert Śledziewski

Hubert Śledziewski

Zawodowo pisze od 2016 roku. Z GRYOnline.pl związał się pięć lat później – choć zna serwis, odkąd ma dostęp do Internetu – by połączyć zamiłowanie do słowa i gier. Zajmuje się głównie newsami i publicystyką. Z wykształcenia socjolog, z pasji gracz. Przygodę z gamingiem rozpoczął w wieku czterech lat – od Pegasusa. Obecnie preferuje PC i wymagające RPG-i, lecz nie stroni ani od konsol, ani od innych gatunków. Kiedy nie gra i nie pisze, najchętniej czyta, ogląda seriale (rzadziej filmy) i mecze Premier League, słucha ciężkiej muzyki, a także spaceruje z psem. Niemal bezkrytycznie kocha twórczość Stephena Kinga. Nie porzuca planów pójścia w jego ślady. Pierwsze „dokonania literackie” trzyma jednak zamknięte głęboko w szufladzie.

więcej