Podczas gdy Assetto Corsa Evo niemal drobi w miejscu, obracamy wzrok ku dużym grom zaplanowanym na marzec, czyli Wreckfest 2 i JDM. Poza tym mam dla Was zapowiedź Track Day – polskiego projektu, który jest dla mnie szczególnie ważny...
Znaleźliśmy się w połowie kwartału – pomiędzy jednym wysypem samochodówkowych premier a drugim. Za nami debiuty Assetto Corsy Evo i Tokyo Xtreme Racera, a przed nami JDM: Japanese Drift Master oraz (jak się niedawno okazało) Wreckfest 2 we wczesnym dostępie. Drugi kwartał otworzy natomiast Monster Energy Supercross 25. Żyjemy w naprawdę wspaniałym momencie historii dla gatunku gier wyścigowych… nawet jeśli nie wszystkie premiery spełniają pokładane w nich nadzieje. Poza tym na horyzoncie pojawił się nowy wyścigowy projekt z naszych stron…
Tydzień temu na GRYOnline.pl została ogłoszona szczególna dla mnie nowina:
Szczególna, bo jestem bezpośrednio zaangażowany w projekt Track Day jako jego pomysłodawca i projektant rozgrywki (mój ubiegłoroczny artykuł wydał owoce szybciej i bardziej obficie, niż się spodziewałem). Od tej pory Motoprzegląd będzie zawierał stałą rubrykę, w której otrzymacie bieżące, zakulisowe wieści z prac nad grą.
Jeśli nie słyszeliście wcześniej o Track Day, spieszę z wyjaśnieniem: to realistyczna samochodówka, która ma odtworzyć realia polskiego motorsportu, a przy okazji wnieść powiew świeżości do skostniałego gatunku za sprawą rozbudowanego trybu kariery, czerpiącego inspiracje z kultowych gier sprzed lat, z pierwszymi czterema odsłonami Gran Turismo na czele.
Chcę stworzyć grę, która pokaże, jak wygląda droga do wyścigów dla „szarego Kowalskiego” w naszym kraju – zakup starego samochodu, rywalizacja z amatorami w KJS-ach, stopniowe modyfikowanie maszyny i wyrabianie zawodowych licencji na rzecz uczestnictwa w zawodach na coraz wyższym poziomie. Tak jak w rzeczywistości, postępy mają być trudne i usiane przeszkodami – ale mniej doświadczeni gracze będą mogli ułatwić sobie zabawę na różne sposoby.
Chęć zrealizowania mojego pomysłu wyraził Krzysztof „Szymik” Szymikowski – weteran polskiej sceny moderskiej i simracingowej, który kieruje studiem Weasel Games. Przez parę miesięcy prowadziliśmy wspólnie prace koncepcyjne, a początkiem lutego opublikowaliśmy kartę gry na Steamie. Nie spodziewaliśmy się, że już na tym etapie doznamy tak ciepłego odbioru i szerokiego odzewu ze strony mediów, graczy i motorsportowych środowisk w Polsce – serdecznie za to dziękujemy!

Wydawało się, że pierwszy kwartał tego roku już nie może być lepszy po ogłoszeniu daty premiery JDM na 26 marca – aż tu nagle dopchał się jeszcze Wreckfest 2, którego oczekiwałem zobaczyć w znacznie dalszej przyszłości. Tymczasem gra zadebiutuje już 20 marca we wczesnym dostępie na Steamie.
Studio Bugbear zapowiedziało, że na starcie będziemy mieli do dyspozycji tryby single- i multiplayer – zarówno wyścigi, jak i derby na arenach. Z czasem dojdą do tego specjalne wyzwania, turnieje, a wisienką na torcie stanie się nowy tryb kariery. Po drodze zobaczymy też wsparcie dla modów. Wszystko to jeszcze przed premierą wersji 1.0 (której możemy jakoby spodziewać się w ciągu roku). Stopniowo dodawane będą oczywiście również trasy, samochody i różne opcje personalizacji tych drugich.
Teraz chciałoby się zobaczyć gameplay z prawdziwego zdarzenia zamiast „przefajnowanych” zwiastunów. I może jakąkolwiek inną lokację niż to złomowisko, którego użyto jako scenografii dla obu dotychczasowych trailerów.
W ubiegłym tygodniu doczekaliśmy się wreszcie włączenia serwerów Assetto Corsy Evo łatką 0.1.5… i bynajmniej nie poprawiło to sytuacji gry. Mało kto jest zadowolony z tego, co przedstawia sobą długo wypatrywany „tryb kariery” – w cudzysłowie, bo trudno używać tutaj tego terminu z powagą.
Liczni fani pierwszej części i weterani symulatorów podnieśli larum, gdy odkryli, że teraz trzeba robić „bezsensowne” (ich zdaniem) licencje, aby odblokowywać samochody (o ile nie gra się wciąż w trybie offline). I chociaż przejście „kariery” dla zaprawionego „simracera” to zabawa raptem na kilkadziesiąt minut, przeszkadza w niej tona błędów: ciągłe problemy z połączeniem, notoryczne niezapisywanie sukcesów, a nawet okazjonalna utrata postępów. Mnie też to spotkało i po paru przejażdżkach dałem sobie spokój z wersją 0.1.5.
Mniej doświadczeni gracze, których przyciągnęła koncepcja szkoły jazdy, też nie są zadowoleni. Choćby dlatego, że owa „szkoła” w istocie niczego nie uczy. Nie ma tu żadnych lekcji, po prostu dostajemy samochód i mamy przejechać odcinek toru we wskazanym czasie. Do zaliczenia próby niby wystarczy jedna gwiazdka, ale nawet ten cel często okazuje się nieosiągalny dla nowicjuszy, a powtarzanie testu trwa niemożliwie długo. Tymczasem jedyne podpowiedzi, jakie oferuje gra, to linia wyścigowa bez stref hamowania i tajemnicze pachołki rozstawione przy zakrętach (minimapy brak). Nawet z Forzy Motorsport można się więcej nauczyć, o Gran Turismo nie wspominając…
W związku z tym od momentu wypuszczenia łatki 0.1.5 na karcie gry na Steamie coraz częściej pojawiają się negatywne recenzje, a wizja studia Kunos Simulazioni sypie się w posadach. Nie wiem, czy twórcy są w stanie ustabilizować serwery na tyle, żeby ten system kiedykolwiek zaczął działać jak należy, zważywszy jak wyglądały pierwsze tygodnie po starcie wczesnego dostępu. Na pewno zyskaliby poklask, gdyby po prostu wycofali się z tego niemądrego pomysłu na wiązanie progresji z sieciową infrastrukturą. Ale coś mi mówi, że się nie wycofają…
Przynajmniej już za kilka dni doczekamy się pierwszego zastrzyku nowej zawartości. 19 lutego dodany zostanie tor Fuji Speedway wraz z dwoma samochodami (Lancia Delta HF Integrale Evo 2 i Lamborghini Huracan STO). Będzie czym się pobawić przez parę chwil… w trybie offline.
W swoim styczniowym tekście z wrażeniami z Assetto Corsy Evo zapowiadałem, że napiszę kontynuację tegoż artykułu, gdy „tryb kariery” w AC Evo zostanie odblokowany. Jednak to, czym obecnie dysponujemy, jest zdecydowanie zbyt ubogie, by oprzeć na tym całe nowe opracowanie w dziale publicystyki. Na razie ograniczę się więc do pisania krótszych wiadomości i notek w Motoprzeglądzie.
Studio Turn 10 chyba jednak przesadziło z grobowymi minami w styczniowej aktualizacji planu rozwoju Forzy Motorsport na następne miesiące. Gotowaliśmy się na nie wiadomo jak skromny update – tymczasem lutowy zrzut zawartości okazał się w pewnym sensie najbogatszy ze wszystkich dotychczasowych.
Widząc te wszystkie „normalne” samochody dodawane do gry – jak Hyundai i20, Hyundai Elantra czy Toyota Camry – mogę tylko raz jeszcze załamać ręce nad tym, że Forza Motorsport nie dostała trybu kariery w starym, dobrym stylu „od zera do bohatera”, z progresją prowadzącą nas od najwolniejszych samochodów do najszybszych, tak jak w pierwszych odsłonach serii. Tokyo Xtreme Racer dowiódł, że tak „oldskulowe” doświadczenie mogłoby zwabić wielkie tłumy.
Tym niemniej jeśli następne dwa miesiące będą równie okazałe pod kątem dodawanych aut (na trzeci – maj –ma czekać na nas nowa trasa), to ja bym nie stawiał jeszcze krzyżyka na tej grze. Nadal ma w sobie niemało życia. I kto wie, może jednak Turn 10 Studios pracuje w sekrecie nad czymś większym niż tylko samochody, tory i drobne poprawki. Chcę w to wierzyć…
Jeśli chcecie nadrobić – bądź przypomnieć sobie – poprzednie Motoprzeglądy, zapraszam Was tutaj. Pod linkiem znajdziecie chronologiczną listę tekstów.
Odkąd MXGP 24 od firmy Nacon okazało się porażką, wielbiciele tarzania się motocyklami w błocie zwracają swoje nadzieje z powrotem ku studiu Milestone, które – jak wiemy od paru miesięcy – szykuje Monster Energy Supercross 25. Parę dni temu zobaczyliśmy wreszcie nowy zwiastun tej gry i poznaliśmy jej datę premiery: zadebiutuje 10 kwietnia na PC, PS5 i XSX/S. 7 kwietnia zaś rozpocznie się wczesny dostęp.
Włosi zatytułowali poniższy film „pokaz rozgrywki”, choć tejże rozgrywki w czystej postaci jest tam raptem parę sekund. Na szczęście udostępnili wczesną wersję gry wybranym youtuberom i to oni podzielili się zapisami gameplayu – poniżej zamieściłem jeden z ich filmów. Dzięki temu można ocenić korzyści z przesiadki na Unreal Engine 5. Trzeba jednak dobrze się przyjrzeć, żeby dostrzec zapowiadaną największą technologiczną nowalijkę w tej odsłonie, czyli dynamiczną deformację nawierzchni pod wpływem kół motocykli.
Powoli zbliżamy się do końca zimowej przerwy na Torze Poznań. 1 marca czeka nas kolejna runda Kryterium SuperOES (czyli quasi-rajdowej rywalizacji dla amatorów), a pod koniec miesiąca rozpoczną się inne cykle wydarzeń, jak Track Day oraz Youngtimer Party. Więcej o nich opowiem w kolejnych Motoprzeglądach.
6

Autor: Krzysztof Mysiak
Z GRYOnline.pl związany od 2013 roku, najpierw jako współpracownik, a od 2017 roku – członek redakcji, znany także jako Draug. Obecnie szef Encyklopedii Gier. Zainteresowanie elektroniczną rozrywką rozpalił w nim starszy brat – kolekcjoner gier i gracz. Zdobył wykształcenie bibliotekarza/infobrokera – ale nie poszedł w ślady Deckarda Caina czy Handlarza Cieni. Zanim w 2020 roku przeniósł się z Krakowa do Poznania, zdążył zostać zapamiętany z bywania na tolkienowskich konwentach, posiadania Subaru Imprezy i wywijania mieczem na firmowym parkingu.