Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 11 kwietnia 2017, 10:45

Oświadczenie platformy G2A w sprawie afery z Gearbox Publishing

W ubiegłym tygodniu firma Gearbox Publishing zerwała współpracę przy sprzedaży gry Bulletstorm: Full Clip Edition z platformą G2A. Powodem tego było niedostosowanie się strony do ultimatum wydawcy. Włodarze G2A ustosunkowali się do wszystkich zarzutów.

W ubiegłym tygodniu wybuchło małe zamieszanie związane z premierą gry Bulletstorm: Full Clip Edition, czyli remastera popularnej strzelaniny pierwszoosobowej polskiego studia People Can Fly. Wydawca tytułu, firma Gearbox Publishing, nawiązał współpracę z platformą G2A, która umożliwia sprzedaż kluczy do gier przez osoby trzecie. W jej ofercie znalazła się między innymi ekskluzywna edycja kolekcjonerska produkcji. Strona ta nie ma jednak zbyt dobrej reputacji w branży, dlatego na Gearbox Publishing spadła krytyka, między innymi ze strony Johna „TotalBiscuita” Baina, popularnego youtubera. Zmusiło to firmę do wystosowania listy postulatów, które G2A musiało spełnić, by współpraca mogła być kontynuowana. Chodziło między innymi o niepobieranie dodatkowych opłat za ochronę konsumenta w razie nieudanej transakcji. Włodarze platformy zdecydowali się odrzucić ultimatum, co zaowocowało zerwaniem wszelkich kontaktów między korporacjami. Wówczas nie otrzymaliśmy jednak żadnego oficjalnego oświadczenia ze strony G2A. Przedstawiciele platformy zdecydowali się w końcu przerwać milczenie i ustosunkować się do wszystkich zarzutów, jakie im przez te kilka ostatnich dni postawiono.

Platforma G2A ponownie w ogniu krytyki. - Oświadczenie platformy G2A w sprawie afery z Gearbox Publishing - wiadomość - 2017-04-12
Platforma G2A ponownie w ogniu krytyki.

Według oświadczenia G2A, większość postulatów wysuniętych przez firmę Gearbox Publishing jest już dawno częścią działania platformy. Przede wszystkim chodzi tu o ochronę konsumenta, która działa, nawet jeśli nie zakupi on opcjonalnego G2A Shield, przyspieszającego jedynie proces zwrotu pieniędzy oraz oferującego dziesięcioprocentową zniżkę na zakupy. Oto jak przedstawiciele strony tłumaczą sposób działania reklamacji gry zakupionej bez dodatkowej subskrypcji „tarczy”:

1. Użytkownik zgłasza problem sprzedającemu. Jeśli sprzedający widzi, że błąd wyniknął z jego winy, oddaje kupującemu pieniądze lub dostarcza nowy klucz – i sprawa jest zakończona błyskawicznie.

2. Jeśli sprzedający nie zgadza się na uwzględnienie reklamacji kupującego, pisze wiadomość do G2A Resolution Center. Jego zgłoszenie uzyskuje numer, a nasi pracownicy (support G2A działa w 9 językach, z czego w 6 całodobowo, a średni czas na oczekiwanie to ledwie minuty) zapoznają się z tematem. Przekazują sprawę do sprzedającego, aby dać mu możliwość wyjaśnienia wątpliwych kwestii, i robią wszystko, by doprowadzić do satysfakcjonującego obie strony zakończenia. W przeciwieństwie do wielu marketplace’ów, w których na rozwiązanie sporu czasem czeka się tygodniami (lub też użytkownik nigdy nie dostaje odpowiedzi), na G2A.COM to kwestia najczęściej paru godzin.

Oświadczenie platformy G2A w sprawie afery z Gearbox Publishing - ilustracja #2

Przedstawiciele G2A zapewnili również, że nie pobierają żadnych ukrytych opłat. Ponownie za oświadczeniem:

Stawki są jawne, starannie opisane w tabelach. Kupujący do ceny dodatkowo doliczają VAT zależny od kraju i ew. opłatę uzależnioną od wybranej metody płatności. Obie nie są zależne od G2A.COM, o obu marketplace czytelnie informuje przed dokonaniem zakupu.

Ekskluzywna edycja kolekcjonerska gry Bulletstorm: Full Clip Edition nie jest już dostępna na platformie G2A. - Oświadczenie platformy G2A w sprawie afery z Gearbox Publishing - wiadomość - 2017-04-12
Ekskluzywna edycja kolekcjonerska gry Bulletstorm: Full Clip Edition nie jest już dostępna na platformie G2A.

Jednym z głównych zarzutów często wysuwanych przeciw platformie G2A jest fakt, że sprzedawcy się na niej wystawiający nierzadko oferują klucze z szemranych źródeł, a producenci gier nie mają żadnej możliwości, by je sprawdzić. Przedstawiciele strony stanowczo zaprzeczają tym oskarżeniom. Tłumaczą oni, że legalność każdego klucza jest sprawdzana przez firmę. Natomiast jeśli wszyscy deweloperzy otrzymaliby tak duży wgląd do całej bazy danych, mogliby doprowadzić do skasowania aukcji w żaden sposób nie łamiących prawa.

G2A.COM musi chronić każdego uczciwego sprzedawcę, a dając taki dostęp wszystkim deweloperom, umożliwilibyśmy sytuację, w której kasowaliby oni z marketplace’u każdy klucz, niezależnie od jego pochodzenia. Byłoby to działanie szkodzące branży, graczom – a także bezprawne.

Jeśli natomiast któreś studio ma wątpliwości co do legalności danej aukcji, może to bez problemu zgłosić obsłudze strony.

Deweloper musi jedynie przedstawić dowody na to, że klucze, które chce zablokować, zostały nabyte nielegalnie (może to być np. raport od instytucji finansowych). Współpraca z naszej strony nie ogranicza się tylko do natychmiastowego kasowania czy blokowania kluczy: bez problemu przekażemy wszystkie informacje o nieuczciwych sprzedawcach właściwym organom ścigania. Robimy to bardzo szybko i oczywiście za darmo.

Deweloperzy mogą jednak rozpocząć oficjalną współpracę z platformą G2A, która umożliwi im wygodniejsze rozpatrywanie kontrowersyjnych przypadków. Oczywiście w tym wypadku twórcy muszą podpisać stosowne umowy zobowiązujące do przestrzegania pewnych określonych zasad. Program partnerski nazywa się G2A Direct i jest całkowicie darmowy. Włodarzom strony zależy, by twórcy nie ponieśli żadnych strat z powodu uczestnictwa w Direct. Obecnie znajduje się w nim ponad 100 producentów.

Mimo powszechnej krytyki, przedstawiciele strony G2A zapewniają, że zależy im na dobrych stosunkach z twórcami.

Robimy wszystko, co w naszej mocy, by utrzymywać jak najlepsze stosunki z deweloperami, i dbamy o to, by stosować najwyższe standardy w walce z nieuczciwymi sprzedawcami. Szanujemy też naszych krytyków i wierzymy, że powoduje nimi przede wszystkim dobro branży.

Oświadczenie platformy G2A w sprawie afery z Gearbox Publishing - ilustracja #5

Z czego zatem wynika całe to zamieszanie i ostre słowa w stosunku do G2A, rzucane przez ważne osobistości związane z branżą elektronicznej rozrywki? Według szefów platformy, jest to konsekwencja braku zrozumienia tego, w jaki sposób działa strona.

Niestety czasami nie rozumieją oni tego, jak działa G2A.COM i często mówiąc o nas, wprowadzają opinię publiczną w błąd. Najlepszym tego dowodem są sformułowane przez Johna Baina cztery punkty ultimatum. Okazuje się, że było ono całkowicie zbędne, bo wszystkie poruszone kwestie od dawna są częścią marketplace’u. Większość stawianych nam zarzutów bierze się z niewiedzy i braku chęci poznania racji drugiej strony. Najlepszym przykładem na to jest przytaczanie nieprawdziwych i szkalujących wpisów, podczas gdy fakty są zupełnie inne. Dlatego stale podkreślamy, że jesteśmy otwarci na spotkania i dyskusje z każdym, kto ma wątpliwości dotyczące tego, jak działa nasz marketplace.

Wyraźnie zatem widać, że oświadczeniem tym platforma G2A stara się podreperować swoją reputację, po raz kolejny lekko nadszarpniętą, tym razem przez firmę Gearbox Publishing. Czy im się to udało? Ciężko ocenić. W każdym razie gracze mogą teraz spojrzeć na całą sprawę z obu stron.

Miłosz Szubert

Miłosz Szubert

Filmoznawca z wykształcenia. W GRYOnline.pl pracuje od stycznia 2017 roku. Fan tenisa, koszykówki, komiksów, dobrych książek, historii oraz gier strategicznych Paradoxu. Od niedawna domorosły Mistrz Gry (podobno wychodzi mu to całkiem nieźle). Przez parę lat montował filmy na kanale Notatnik Kinomana na YouTube.

więcej