G2A - klęska sesji AMA w serwisie Reddit
G2A, popularny dystrybutor kluczy gier, zorganizował sesję AMA (pytań i odpowiedzi) w serwisie Reddit. Jednak próba ocieplenia wizerunku kontrowersyjnej firmy i wyjaśnienia problematycznych kwestii zakończyła się fiaskiem.
Platforma G2A nie miała ostatnio dobrej prasy. Zaczęło się od czerwcowej wypowiedzi szefa studia tinyBuild Games, oskarżającego stronę o „współtworzenie rynku napędzanego oszustwem”. Równie mocne słowa padły z ust Tynana Sylvestera, założyciela studia Ludeon, który uznał kupowanie nielegalnych kluczy z serwisu za „gorsze niż piractwo”. W tej sytuacji decyzja właścicieli G2A o zorganizowaniu sesji pytań i odpowiedzi w serwisie Reddit [znanej też jako AMA, od Ask Me Anything („spytaj mnie o co chcesz”)] wydawała się zrozumiała. Tyle że nie przewidziano masowego odzewu ze strony graczy, w większości niezbyt pozytywnie nastawionych do działalności serwisu. Dość wspomnieć, że większa część wypowiedzi pracowników firmy została ukryta w związku z masowym wystawieniem negatywnych ocen.

Wiele osób zadawało dość prowokacyjne pytania w stylu „czy zdajecie sobie sprawę, jak wiele szkód wyrządziliście branży gier”. Inni ograniczyli się do pytań na temat sprawdzania legalności sprzedawanych kluczy. W odpowiedzi przedstawiciele G2A zapewnili, że traktują tę kwestię bardzo poważnie, dokładnie weryfikując każdy z nich. Szkopuł w tym, że użytkownik Toradoki wykazał, że te twierdzenia nijak mają się do rzeczywistości. W swoich wiadomościach udowodnił, że klucze trafiają do sprzedaży niemal od razu po ich wystawieniu, jeszcze przed uzyskaniem statusu „zweryfikowanego” – na dowód zamieścił zdjęcie fałszywej aukcji, która została natychmiast „sprawdzona”. Co więcej, weryfikacja przez dostarczenie dowodu zakupu przeprowadzana jest tylko raz, czytaj – po sprzedaży jednego klucza nic nie stoi na przeszkodzie, by zacząć oferować nielegalne egzemplarze.
Wydawałoby się, że w tej sytuacji pracownicy powinni przyznać rację Toradokiemu (albo – zgodnie z najlepszymi tradycjami publicznych rozmów – wycofać się z przegranej dyskusji). Jednak najwyraźniej ktoś uległ emocjom, bowiem w następnej wiadomości G2A poinformowało o zidentyfikowaniu jego konta na platformie i o wprowadzeniu wobec niego „ostrzejszych norm weryfikacji”. Nie wyjaśniono dokładnie, na czym ma to polegać, nawet prywatnie samemu użytkownikowi. Dopiero po samodzielnym sprawdzeniu przez Toradokiego okazało się, że nie tyle utrudniono mu wystawianie kluczy (te nadal wchodziły na stronę przed ich sprawdzeniem), ile uniemożliwiono kupowanie ich na stronie przy pomocy środków z wirtualnego portfela G2A. Innymi słowy, strona zablokowała mu dostęp do jego własnych pieniędzy, co – wedle słów użytkownika – jest zwykłą kradzieżą. Jak łatwo zgadnąć, nie pomogło to ocieplić wizerunku firmy wśród społeczności Reddita i nie zwiększa wiarygodności wcześniejszych, i tak już wątpliwych deklaracji. Zwłaszcza że nieco później konto Toradokiego doczekało się też pełnej blokady.
Komentarze czytelników
ichi1235 Chorąży

Powiem tak graczą w Polsce się nie dogodzi tego co widzę, mogą wyrwać tanio grę to narzekają , z kolei gdy gry chodzą po zawyżonych cenach bo takiego janusza nie stać na nią to tez narzekanie, nie popieram serwisu G2A ale ludzie przestańcie narzekać wielcy gracze którzy plączą że nielegalne a sami kupują bo jest taniej i nie tylko w Polsce tak mamy człowiek będzie zarabiał na wszystkimi jeżeli się da to będzie to robił, a producenci gier jedynie mogą sobie pogdybać i pogrzebać palcem w dupie za przeproszeniem.
ChomikSnD Legionista
Nic dziwnego, że strony takie jak g2a są popularne, bo jak widzę ceny nowych gier to mnie zwala z nóg.
Jedne z niewielu gier w jakie gra mój brat (serie Civilization i Football Manager) są najlepszym przykładem. Zastanawiał się długo, którą wziąć pierwszą, bo chcąc kupić obie musiałby wybulić 350zł.. Tymczasem na g2a itp. stronach dało radę złapać za 280zł. Tak czy inaczej sporo, ale różnica zauważalna.
Koniec końców nie wziął i czekał na obniżki, bo nie ufa g2a i innym.
Ale ceny poszło dobrze w górę.
Kilka lat temu nowa gra AAA kosztowała max 120zł :/
ichi1235 Chorąży

Twórcy Producenci gier niech się nie dziwią ze powstają takie strony jak G2A skoro ich produkt nie jest w miarę możliwości kupna dla podstawowego janusza, rozumiem ze ich praca wysiłek itp ale bądźmy szczerzy jeśli chodzi o kupowanie gier w Polsce to są coraz droższe i takie strony jak g2a będą popularne mimo ryzyka utraty kasy, nie wiem jak jest w innych krajach ale u nas jest masakra, przykład z Battlefield 1 gra po 180 zł a na g2a kupel znalzał za 120 w przecenie, wiec dla janusza nie będzie ważne czy to kradzione czy nie tylko aby bylo tańsze taka logika.
zanonimizowany1101535 Generał
Zwykle cwaniaczki robiace kase na szemranych interesach. Niby sa tylko posrednikami, szkoda ze pirackich, kradzionych kluczy i dobrze o tym wiedza. Jak masz szczescie i kupisz dobry klucz to fajnie, masz taniej, a jak masz pecha i etam zablokuje konto to umywaja rece. Ktos sensownie napisal wczesniej- to zwykly lombard.
W Polsce nawet nie sa zarejestrowani, tylko w Hong kongu.
A pracownicy tez nie maja tak rozowo. Owszem, drukarki nalesnikow i fajne imprezy, tyle ze siedzisz po 10-12-14 godzin na dobe. Tak sobie korpo oswaja pracownika.
Ktos powinien sie im dobrac porzadnie do dupy. Nadzieja tez w graczach, ze smrod rozejdzie sie po srodowisku i przestana tam kupowac.
hopkins Legend

Owszem, drukarki nalesnikow i fajne imprezy, tyle ze siedzisz po 10-12-14 godzin na dobe. Tak sobie korpo oswaja pracownika.
Skad masz taka rewelacje?