Orlando Bloom nie ma wątpliwości. Nowy sequel Piratów z Karaibów może odnieść sukces tylko na jeden sposób
Orlando Bloom uważa, że nowi Piraci z Karaibów mogą jeszcze odnieść sukces, ale poza dobrym scenariuszem muszą zaoferować jeszcze jedną rzecz, która powinna kupić fanów serii.
O wielkim powrocie Piratów z Karaibów mówi się już od dłuższego czasu. Fani zastanawiają się nad tym, czy w nowym filmie mógłby wystąpić Johnny Depp jako Jack Sparrow, producenci nie gaszą nadziei, ale jednocześnie mówią o widowiskach, które mogą przedstawić losy zupełnie nowych bohaterów. Obraz przyszłości uwielbianych Piratów z Karaibów od lat pozostaje niejasny.
Orlando Bloom podczas wywiadu ze Screen Rantem wyjawił, że jest tylko jeden sposób na to, by Piraci z Karaibów mogli odnieść sukces. Uważa, że obok dobrego scenariusza powrót całej obsady poprzednich filmów pomógłby w powrocie na szczyt, gdyż fani wracają do tych filmów z powodu nostalgii, więc wykorzystanie tego mogłoby być przepisem na hit.
Myślę, że aby osiągnąć sukces, należy ponownie zgromadzić wszystkich. Jeśli to możliwe – jeśli wszyscy będą chcieli wrócić. Uważam, że byłoby to interesujące dla widzów, ponieważ sądzę, że obecnie wiele osób czerpie przyjemność z uczucia nostalgii związanego z tymi filmami, prawda?
Moim zdaniem, gdyby scenariusz był świetny i idealnie byłoby, gdyby wszyscy się zgodzili, to byłoby to coś w rodzaju „jak już, to na całego”. Byłoby fajnie. Ale na razie nic nie widziałem, więc zobaczymy.
Powrót dawnej ekipy na pewno ucieszyłby fanów serii, którzy sceptycznie podchodzili do pomysłu, aby tchnąć w serię nowe życie i skupić się na innych bohaterach, dążąc do tego, by seria przeszła kompletne odświeżenie. Miłośnicy Piratów z Karaibów chcą nadal widywać znane sobie postacie, w mniejszych lub większych rolach.
I być może to będzie możliwe. O powrocie coraz częściej wspomina Orlando Bloom, a Jerry Bruckheimer ostatnio zdradził, że możliwe jest to, by w nowych Piratach z Karaibów pokazał się także Johnny Depp, jeśli spodoba mu się scenariusz.
