Na rynku zadebiutował Keeper od studia Double Fine. Gra zebrała pozytywne recenzje od krytyków, ale nie wywołała zbyt dużego zainteresowania wśród graczy z kilku powodów.
W piątek na rynku zadebiutowała gra Keeper od studia Double Fine, znanego m.in. z Psychonauts czy Brutal Legend. Produkcja zebrała przyzwoite noty od dziennikarzy, ale mimo to nie udało jej się przyciągnąć do monitorów zbyt wielu graczy na Steamie.
W Keeper wcielamy się w chodzącą latarnię morską oraz towarzyszącego jej ptaka, którzy budzą się na dawno zapomnianej wyspie. Duet wyrusza w podróż, by zgłębić tajemnicę metamorfozy tej lokacji. Produkcja mocno skupia się na historii, a ta – co ciekawe – opowiedziana jest w całości bez dialogów.
Od strony rozgrywki mamy tu do czynienia z prostą przygodówką, którą niektórzy mogliby określić mianem „symulatora chodzenia”. Głównym elementem zabawy jest przemierzanie różnorodnych lokacji, pokonywanie przeszkód terenowych oraz rozwiązywanie zagadek. Wszystko wymaga współpracy dwójki bohaterów.
W serwisie Metacritic pecetowa wersja gry może pochwalić się średnią ocen na poziomie 83/100 (na podstawie 27 recenzji). W przypadku wydania na konsole Xbox Series X średnia not wynosi 78/100 (na podstawie 44 recenzji). Jak widać, wyniki nie zwalają z nóg, ale sugerują, że mamy do czynienia z bardzo przyzwoitym tytułem.
Recenzenci są zgodni, że jedną z najmocniejszych stron Keeper jest surrealistyczny klimat, wytworzony m.in. przez piękny i unikatowy styl wizualny, który sprawia, że każdy zrzut ekrany pasowałby na tapetę. Sporo pochwał skierowano również w stronę poruszającej historii, którą udało się dobrze opowiedzieć pomimo braku dialogów.
Niektórzy za zaletę uznali przyjemną, relaksującą rozgrywkę, jednak dla innych ten sam element okazał się wadą – w połączeniu z prostymi, powtarzającymi się łamigłówkami oraz wolnym tempem powodował bowiem znużenie. W Keeper na próżno więc szukać jakiegokolwiek wyzwania. Wśród narzekań pojawiają się również stałe kąty kamery, przez które sterowanie momentami jest frustrujące.
Pomimo przyzwoitych ocen Keeper nie dał rady zawojować Steama. W szczytowym momencie w grze bawiło się jedynie 191 osób jednocześnie, a w chwili pisania tego tekstu – zaledwie 58.
W związku z tym gra została zrecenzowana przez bardzo niewielką liczbę graczy. Oceny są jednak bardzo pozytywne – obecnie na Steamie swoją opinię wystawiło 89 osób, z czego 92% poleca tytuł.
Powodów, przez które Keeper nie dał rady przyciągnąć graczy na Steamie, można wymienić co najmniej kilka. Przede wszystkim gra jest dość krótka – według serwisu HowLongToBeat starcza na około 5 godzin. To niewiele jak na tytuł, za który w Polsce należy zapłacić 129 zł, co, swoją drogą, jest trzecią najwyższą ceną na świecie. W związku z tym znacznie lepszą opcją wydaje się abonament Game Pass, do którego Keeper trafił w dniu premiery.
Nie da się również ukryć, że tytuł miał dość słaby marketing. Przed premierą niewiele się o nim mówiło, co bez wątpienia wpłynęło na zainteresowanie. Na dodatek dochodzi fakt, że jest on po prostu „dziwny”, jak określił go sam twórca, Lee Petty. Nic więc dziwnego, że do wielu osób najzwyczajniej w świecie nie przemawia.
Jeżeli jednak jesteście zainteresowani Keeperem, gra dostępna jest na PC oraz konsolach XSX/S i oferuje polską wersję językową. Poniżej znajdziecie jej wymagania sprzętowe.
GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
1

Autor: Marcin Bukowski
Absolwent Elektroniki i Telekomunikacji na Politechnice Gdańskiej, który postanowił poświęcić swoje życie grom wideo. W czasach dzieciństwa gubił się w Górniczej Dolinie oraz „wbijał golda” w League of Legends. Dwadzieścia lat później gry nadal bawią go tak samo. Dziś za ulubione tytuły uważa Persony oraz produkcje typu soulslike od From Software. Stroni od konsol, a wyjątkowe miejsce w jego sercu zajmuje PC. Po godzinach hobbystycznie działa jako tłumacz, tworzy swoją pierwszą grę bądź spędza czas na oglądaniu filmów i seriali (głównie tych animowanych).