Bungie Software najwyraźniej zawarło ugodę z artystką, której prace „przypadkiem” znalazły się w nowej strzelance z katalogu Sony.
Artystka, której prace wykorzystano w Marathonie bez jej zgody, zawarła ugodę z Bungie Software.
Sprawa „pożyczonych” assetów nie była jednym powodem opóźnienia nowej strzelanki twórców serii Destiny, ale niewątpliwie przysporzyła im kłopotów. Dla przypomnienia: niezależna artystyka Fern „Antireal” Hook oskarżyła Bungie o wykorzystanie jej grafik bez jej wiedzy i zespół szybko ją za to przeprosił.
Niemniej ciągle nie było jasne, jak ostatecznie zakończyła się ta afera. Dopiero teraz Hook potwierdziła, że „sprawa grafiki Marathonu została rozwiązana z Bungie i Sony w satysfakcjonujący dla niej sposób”. Artystka poinformowała o tym we wpisie, który opublikowała serwisie X, ale nie wdała się w szczegóły porozumienia. Niemniej internauci domyślają się, co oznacza „satysfakcjonujące dla niej” zamknięcie sprawy.
Co wypada podkreślić, to że chodzilo „tylko” o wykorzystanie w Marathonie grafik stworzonych przez Hook. Wygląda bowiem na to, iż część internautów z jakiegoś powodu uznała, że problemem był cały styl wizualny, a nie tylko poszczególne (choć stanowczo nie pojedyncze) elementy. Uprzedzając pytania: nie, nie można opatentować stylu artystycznego.
Marathon pozostaje w kolejnych testach od 22 października, lecz na razie nie przełożyło się to na większe doniesienia na temat tej produkcji.
Więcej:Tak będzie wyglądać świąteczna wersja mapy w Battlefield 6. Gracze czują klimat The Division

Autor: Jakub Błażewicz
Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).