Need for Speed: Most Wanted – film o rozgrywce sieciowej z polskimi napisami

Kilka dni temu w sieci pojawił się zwiastun trybu multiplayer w Need for Speed: Most Wanted. Prezentuje on bardzo ciekawe rozwiązania i możliwości produkcji studia Criterion Games. Przygotowaliśmy dla was wersję z polskimi napisami, a dodatkowo opatrzyliśmy nimi zwiastun trybu dla pojedynczego gracza sprzed kilku tygodni.

Grzegorz Ferenc

15 października 2012 14:52

Need for Speed: Most Wanted – szybciej, więcej, dalej...

Pod koniec zeszłego tygodnia w sieci pojawił się kolejny zwiastun gry Need for Speed: Most Wanted. Twórcy ze studia Criterion Games zaprezentowali w nim cechy trybu wieloosobowego w tej obiecująco zapowiadającej się produkcji wyścigowej, m.in. system „list szybkości” i premii. Zapowiadają, że będzie to „najbardziej rozbudowana społecznościowo gra wyścigowa tego pokolenia”. Na ile spełnią się te zapowiedzi, okaże się już za trzy tygodnie, ale trzeba przyznać, że materiał prezentuje się doprawdy ciekawie.

Koncepcja filmu o grze wieloosobowej jest zbliżona do materiału sprzed kilku tygodni, na którym omówiono założenia rozgrywki dla pojedynczego gracza. Wówczas podkreślano w pierwszej kolejności dużą liczbę samochodów – w Need for Speed: Most Wanted wszystkie mają być dostępne od samego początku zabawy, a także możliwość przemierzania rozległego, otwartego świata oraz zdobywania licznych osiągnięć. Warto podkreślić, że samodzielne ściganie się w okolicach Fairhaven ma być do pewnego stopnia zintegrowane z sieciową usługą Autolog 2.0.

Premiera Need for Speed: Most Wanted na PC oraz konsole Xbox 360, PlayStation 3 i PlayStation Vita zapowiadana jest na 1 listopada. W Polsce już teraz gra może się pochwalić największą liczbą pre-orderów spośród wszystkich tytułów z serii Need for Speed. Szczęśliwcy będą mogli zagrać w produkcję Criterion Games na imprezie GRYOffline.pl 2012, która odbędzie się w Krakowie w najbliższą sobotę, 20 października.

Więcej:Jedna z najbardziej irytujących rzeczy w becie Battlefield 6 zostanie naprawiona. Twórcy przyznają: „musieliśmy to stonować”